Co sądzicie o odcinku... mnie osobiście ani nie zaskoczył, ani też nie zainteresował bardzo, ale
i tak jestem ciekawa następnych odcinków.
1) Zawiodłam się na tym, że Rachel nie jest jednak w ciąży, chociaż nie byłam tego
zwolenniczką, a nawet na początku wrogiem tej banalnej sytuacji, jednak miałam nadzieję, że
wniesie ona trochę dramatyzmu... może by poroniła ?
2) Trochę dramatyzmu by się naprawdę przydało bo teraz stał się to bardzo poprawny, grzeczny
i banalny serial.
3)Psują bohaterów ! Teraz padło na Will'a ! Przecież on zawsze był taki dobry i rzucał dobrymi
radami a teraz zachowuje się jak jakiś nastolatek. Ta cała jego kłótnia z Finnem była
niedojrzała, niedorzeczna i śmieszna
4) Jak Brody ma zniknąć z życia Rachel ? Przecież chodzą do jednej szkoły, elitarnej więc i tak
by się tam spotykali. I to całe pobicie.. Będzie pewnie tak, że Rachel wróci do Finna, później się
dowie, że go pobił i z nim zerwie, a później on się będzie o nią starał itp.
5) Co z ludźmi ze starego glee ? i nie mówię tu o Rachel bo mam już jej dość, ale mogliby coś
powiedzieć o Quinn, Mercedes, Puckermanem ?
6) Mogliby w końcu wybrać na jakich watkach się skupiają, a nie coś zaczynają a później to
urywają ! A co z Artie'm czy Tiną ? Albo Kitty ?
I na pewno chciałam coś więcej powiedzieć, ale zapomniałam :)
Co do ciąży Rachel, sądzę że coś z tym jeszcze będzie. Nie po to zostawali nas przez trzy tygodni w niepewności z takim zakończeniem po odcinku "I DO" żeby Rach mogła powiedzieć San w jednej scenie która trwała minute - że to fałszywy alarm !? Myślę że Rach ją okłamała. Dlaczego nie pokazali nam rozmowy z lekarzem? Poza tym dziewczyna wydawała się trochę przygnębiona cały odcinek, ale dlaczego przecież o Brodym jeszcze nie wie? Czuje temat aborcji zbliżający się do Glee.
Jeszcze coś na temat Finna, polubiłem go dopiero po tym odcinku. Ogólnie jego postać mi nie przeszkadza w tym sezonie, za to w poprzednich trzech sezonach mnie wkurzał.
Więc sobie pomysłem skąd u mnie ta zmiana na temat Finna ?? ... wniosek: brak Rachel z jego życiu, prawda jak sam powiedział jest jego przyszłą żoną, do momentu kiedy pozna kogoś innego, w liceum nie miał zbytnio do tego okazji. Wiec oczekuje 'kogoś" dla Finna. No i chyba nic mnie bardziej nie ucieszy niż widok zazdrosnej o niego Rachel ;) Poza tym wiadomo ze Finchel jest ENDGAME ale to co powiedziałem może być ciekawe.
Nieobecność Quinn i Mercedes? Proste, Dianna Agron (która moim zdaniem jest jedną z większych gwiazd serialu) ma co innego do roboty, kręciła film ( http://www.filmweb.pl/film/Malavita-2013-655799 ) pewnie dlatego widzieliśmy ją tylko w trzech odcinkach w tym sezonie. Tak samo z Amber Riley która grała w musicalu na Boadwayu nie wiem czy gra tam dalej. Co do reszty starej obsady której nie ma często w Glee, nie wiem. Ale na pewno ich jeszcze zobaczymy przed końcem sezonu
A'propos aborcji- mozliwe, że Glee poruszy ten wątek, jednak wątpię, by domniemane dziecko Rachel zmarło, z tychże powodów:
-Rachel to dosyć restrykcyjna Żydówka, i o ile wiem, amerykańscy rabini oficjalnie potępiają aborcję.
-Glee to serial w gruncie rzeczy edukcyjny, wątpię, czy pochwalili by w serialu tak drastyczny zabieg. Skoro Rachel końcu zrezygnowała z operacji plastycznej nosa, to tym bardziej nie zdecydowałaby sie na aborcję. Zresztą mogliby to pokazać jako jedno z "zagrozeń NYC" (w Nowym Jorku dokonuje sie rocznie najwięcej zabiegów aborcyjnych na świecie), z którym Rachel się zmaga i z którym w końcu wygrywa.
-krucyfiks, Glee to w końcu serial komediowy! Jedyna serialowa śmierć została pokazana i tak w dosyć jasnych kolorach, nie sadzę, by tknęli się tak ponurego wątku, jakim jest aborcja. Jak by sie już tknęli, to sądzę, że z happyendem :)
A z tego, co kiedyś czytałam, Ryan chyb kiedyś tam twierdził, że nie jest zbyt wielkim zwolennikiem aborcji, ale nie jestem pewna.
Aborcja może być poruszana na rożne sposoby.
Rachel może na przykład brać ją pod uwagę, wiedząc że ciąża w tym wieku praktycznie zaprzepaści studia i szanse na wielki Broadwayowski sukces o którym od zawsze marzy (i sądzę że determinacja Rachel do osiągnięcia sukcesu jest trochę większa od jej wiary). No ale jestem pewny na 100% że do zabiegu aborcji w Glee NIGDY nie dojdzie. Ale jeśli ten wątek dojdzie to skutku i dobrze zostanie pokazany, to WHY NOT? Młoda kobieta na początku wielkiej kariery, która musi wybierać pomiędzy karierą a jeszcze nie narodzonym dzieckiem.
Ostatnie zdanie- to bardzo dobry pomysł. Może Rach uświadomi sobie, że przecież Barbra też miała dziecko i pociągnęła i w większości samotne macierzyństwo, i karierę.
ewentualnie powie o ciąży Brody'emu a on zasugeruje aborcje, wtedy zwróci się do Finna, które na pewno nie poprze aborcji.
1. Wydaje mi się że ten wątek jeszcze rozwiną, ponieważ prędzej czy później Rachel przyzna się Finnowi że była w ciąży, czy też to był fałszywy alarm. Kto wie, właśnie tak jak szym_seba powiedział bardzo możliwe że właśnie okłamała Santanę. Co jak co, ten wątek mógłby być, przynajmniej rozkręciłoby się. A co do tego że każdego Rachel wkurza, to troszkę przesadzacie jak dla mnie, ponieważ pamiętacie w 2 sezonie w ostatnim odcinku, powiedziała Finnowi że wyjeżdża do Nowego Jorku, bez powrotu. Finn pisał się na to, to raz. Po drugie, to on zrezygnował z niej tak jakby, wiem że to niby oznaka miłości jego, ale Rachel chciała za rok pojechać dopiero do Nowego Jorku, żeby pojechać razem z nim, żeby razem doszli do tego jak dorośli ludzie, była poświęcić wszystko, byleby ich związek przetrwał, ale on jednak postanowił zrobić inaczej, tak naprawdę nie licząc się z jej zdaniem. Następnie, nie odzywał się do niej, rozumiem że było mu wstyd, ale ona myślała że on już nie chce z nią być, dlatego też że Brody był nią zainteresowany, ona wciągnęła się także w to. A jak się teraz zachowuje, to też w pewnym stopniu ma działanie tego co się dzieje, ma nowe życie. Ale z biegiem czasu, i tak będzie z Finnem, w końcu są endgame? Więc nie wiem, czemu każdy jedzie tak po niej, niech zobaczą winę po stronie także Finna. Bo akurat oni są moimi lubionymi postaciami w Glee i jednak patrzę na ich osobno teraz, i widzę błędy jednego i drugiego, a każdy tylko obarcza Rachel.
2. Serial stał się o wiele lepszy jak dla mnie, sceny są odważniejsze, słownictwo także, cieszę się że Ryan chociaż przestał się przejmować malutkimi fanami, którzy nie mogą oglądać takich scen jakie były ;d
3. To fakt, zepsuli tą więź między Willem a Finnem, nie potrzebne to było całkowicie, w końcu Will traktował Finna jak syna, a tu teraz nie ma nic tak naprawdę, tylko jeszcze jak powiedział że zlitował się nad nim, to był cios poniżej pasa, tak to zawsze w niego wierzył. Ale z drugiej strony, Willa też rozumiem, bo chodzi o pocałunek. Ale nie sądzę żeby Emma przez to uciekła, ona jest tak jakby dalej chora i może to bardziej przez to, a nie przez pocałunek.
4. Niby tak, ale po prostu ma się dla niej stać duchem, i wcale się nie dziwię. Tutaj niby ją kocha, a za plecami sypia z innymi, za kasę? Tak nie powinno być. Finn świetnie pokazał się w tej scenie i jestem dumna z niego, dzięki tym wszystkim przykrościom jakie napotkał w życiu, stał się pewny siebie i wie czego chce! Tak trzymać ;d
5. Tak naprawdę, niby ważnymi były osobami wcześniej, ale teraz jednak nie są potrzebne, Quinn nigdy nie lubiłam i chyba to się nie stanie, żebym ją polubiła. Mercedes jest nuda, jedynie jej głos jest cudny. A Puck! tak, jego mi jedynego brakuje z starych postaci, tym bardziej że jest z Kitty, no i kurcze gdyby pokazywali ich więcej, nie miałabym nic przeciwko tym związkowi, ale jak ich nie widać, ten związek jest bezsensu, nie czuje tego w ogóle.
6. Wydaje mi się że Tina będzie z Artie'm, ponieważ Harry czyli Mike, podobno zrezygnował z serialu, albo po prostu będzie coś powiedziane że Tina jest znów z Mike, ale jednak nie będą pokazani. Kitty mało wprowadza teraz do serialu, ale uwielbiam ją.
Co od siebie mogę dodać, to że nie potrzebny jest tam Joe i Unique, te postacie się nudne i beznadziejne. Ogólnie czuje że ten sezon skończy się źle. Ale co jak co, chce 5 a nawet i 6 sezon, byleby zakończyło się tak, że wszystkich pokażą jak sobie radzą, jak im się układa, chce widzieć ich dzieci i wszystko co się da, aby było cudne zakończenie. Ale jak sobie pomyślę ile osób jeszcze dojdzie do serialu, to łooo. ;)
Jeszcze takie male spostrzeżenie, coś na temat aktorów odchodzących z Glee. Cala ta sytuacja pomiędzy Santana i Rachel, mam wrażenie za San zajęła miejsce Quinn w tymi rozmowami, pocieszaniem czy pójściem do lekarza, Quinn Fabray by tu o niebo lepiej pasowała. Ale cóż aktorka grająca Quinn zbytnio już niema ochoty grac najgorzej prowadzonej postaci serialu, szkoda bo brakuje mi tej pięknej twarzy w Glee.
Ale przyznam propsy dla Santany za cala sytuacje w Brodym, tu była idealna.