słyszeliście o podobno już nieaktualnym planie stworzenia spin off glee z rachel, kurtem i finnem?
kiedy dowiedziałem się o tym, że w czwartym sezonie glee nie będzie kurta, załamałem się. uwielbiam tę postać. poza tym jego zniknięcie wiązałoby się z odejściem blaine'a. a tego już bym nie zniósł.
a teraz, gdy okazało się, że mieliby własny serial. w ny (nowe miejsce, nowe postacie, nowe sytuacje, nowe piosenki), chyba żałuję, że nic z tego nie będzie
Ale to chyba nie tak, że "plan upadł", tylko rozmowy na ten temat będą prowadzone dopiero po zakończeniu 3 sezonu, także można mieć chyba jeszcze nadzieje? Mnie również to rozwiązanie by cieszyło. Chyba, że przeczytałam jakiegoś nieaktualnego newsa
Ja tam nie wiem, troje najbardziej wkurzających bohaterów w jednym serialu? Combo nie do zniesienia.
Ale Murphy podobno wciąż rozważa taką opcję, więc nie załamujcie się :P.
Też tego nie rozumiem... Ta trójka, a także Quinn to najlepsze postacie serialu. Wkurzająca to jest Lauren, Mercedes czy Tina, a nie oni.
Haha, Rachel i Kurt są moimi najukochańszymi postaciami <3 Finna nie za bardzo lubię, ale z tamtą dwójką oglądałbym wszystko, choćby nie wiadomo jak bardzo kiczowate to nie było :D
LAUREN TO NAJGORSZA POSTAĆ W SERIALU! Najmniej potrzebna, jeżeli mogę to tak ująć, kompletnie nie rozumiem wątku z Puckiem. Szczęście, że postać Lauren odchodzi z chóru. Niestety, trzeba ją będzie znosić w serialu, ale może nie tak często? Nadal mam nadzieję na ship Quicków. A co do tematu, to myślę, że ten spin off jest trochę niepotrzebny. Byłoby to nie fair wobec innych aktorów/postaci, dlatego w sumie nie ubolewam nad tym, że spin off ostatecznie nie wypali. (;
lauren nie jest najgorszą postacią serialu. przynajmniej dla mnie. lubię ją. a jej obecność w serialu ma służyć uruchomieniu nowego wzorca myślenia - nie muszę wyglądać jak quinn, żeby być silną, pewną siebie dziewczyną i lubić siebie
Zgadzam się! Przy tej debilce z Pucka się zrobił taki mięczak! Mam nadzieję, że będzie z Quinn w 3. sezonie.
Nie przesadzasz trochę? ;] Rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale nie obraża się innych, nawet postaci fikcyjnych :) Gdybyś napisała "Nie przepadam za nią, Puck zmienił się przy niej na gorsze", na pewno wszyscy by zrozumieli, o co ci chodzi :)
Osobiście lubię tą postać, głównie za zawyżoną samoocenę i to, że wie, czego jest warta ;]
też to lubię, a jeśli chodzi o resztę postaci - tina jest po prostu nudna, nijaka, moim zdaniem nie ma uroku czy chociażby dobrego głosu, ratuje ją tylko przeuroczy mike. mam wrażenie, że twórcy nie mają zbytnio pomysłu na "black&proud" mercedes
dla mnie Lauren jest świetna, wydaje mi się, że aby zrozumieć w pełni ten serial trzeba rozumieć, że jakieś 90% scen to prześmiewanie rzeczywistości amerykańskiej, wszystko jest przesadzone i o to właśnie chodzi, tylko trzeba to zauważyć... Santana paląca cygara dla głębszego głosu i robiąca sobie operację powiększenia piersi, Quinn robiąca operację nosa, Rachel porównująca się do Barbry, można wymieniać bez końca, podsumowując:) postać Lauren jest nieźle przerysowana i to, że ktoś uważa ją za kiepską postać świadczy, moim zdaniem podkreślam, że nie rozumie idei serialu
Zgadzam się z Tobą. Jakby na wszystkich patrzeć jak na prawdziwe osoby, w tym serialu byłoby naprawdę mało postaci, które byłyby realne - no cóż, może pojedynczo, ale nie cała grupa tak różnych osobowości. I to właśnie to jest dla mnie ciekawe w tym serialu - przerysowania takie jak przy całym charakterze Sue, głupocie Finna i Brittany, niekompetencji Willa jako nauczyciela hiszpańskiego, czy problemach Emmy. I Lauren też była bohaterką nietuzinkową, bardzo przeze mnie lubianą, nieporównywalną do innych.