1. Które waszym zdaniem występy są najlepsze ( nie pod względem wokalnym) ale pod względem choreografii- nie chodzi tylko o występy na konkursach mogą być też występu w sali chóru albo jakieś inne
2. Które postacie Waszym zdaniem zostały "zepsute" przez te 5 sezonów i w jaki sposób zostały zepsute, co Wam się nie podobało ?
1 Moim zdaniem pod tym względem najlepsze jest m.in Me against the music To co Heather tam wywija mógłbym oglądać raz za razem.
2 Ja mam dwa typy
a) Blaine - z normalnego faceta jakim był w w sezonie 2 i 3 zrobiono z niego od sezonu 4 rozhisteryzowaną miękką przepraszam za wyrażenie ale nie da się inaczej ciotkę ( nie jestem homofobem po prostu to przychodzi mi na myśli po prostu taki negatywny obraz geja ) Najgorsze jest to że to do Darrena nie pasuje Chris był taki ale jemu z tą miękkością było jakby to ująć do twarzy Jemu to pasowało Darrenowi nie pasuje to ni w ząb
b) Tina- Od zawsze Tina była na uboczu ta postać nie miała jakby swojego charakteru ( Artie mimo że też był postacią jakby drugoplanową swoje cechy jakieś zawsze posiadał od pierwszego odcinka ) Niestety gdy Ryan już postanowił coś z tą postacią zrobić to zrobił z niej taką zrzędliwą starą pannę Nie wiem czy taki był pomysł na tą postać... niestety pomysł nie udany. Na nieszczęście Jenna gra tą postać dosyć kiepsko ( co zauważyłem oglądając 5 sezon bez napisów ) choć może to po prostu wina scenariusz Czegoś takiego nie da się zagrać dobrze
1. Podbijamm - Me against the music. No i pod względem choreografii to oczywiście wszystkie wykonania Vocal Adrenaline.
2.
Blaine - w 2 sezonie moja ulubiona postać, w 3 - wciąż lubiłem, ale nie ulubiona, w 4 - obojętny, 5 - nie nawidzę go. Czasami czuje, jakby Kurt i Blaine zamienili się osobowościami, serio :)
Quinn - moim zdaniem w 3 sezonie za dużo się z nią działo i zrobili z niej wariatkę, choć tak na prawdę tę postać polubiłem gdzieś około 8 odcinka 3 sezonu (wcześniej jej nie lubiłem, poza 1 sezonem, gdy wyleciała z pomponiar)
Tina - ja tam Tinę w 5 sezonie dość lubię, ale 4 sezon to porażka. Z cichej, spokojnej dziewczyny zrobili jakąś dive, po prostu strach było patrzeć.
Sam - z fajnego, ogarniętego kolesia, troszczącego się o rodzinę, zrobili idiotę w 4 i 5 sezonie, choć pod koniec 5 serii nie powiem, było widać zalążki starego Sama.
Sue - w 5 sezonie stała się tak niemiłosiernie nudna, że może już wcale dla mnie nie wracać.
1. Również "Me aganist You" " Express Yourself" w wykonaniu dziewczyn, " Keep Holdin On" , " Edge of Glory" " Keep Me Hanging On" " Born This Way" :))
2. Blaine- po prostu nie mogę patrzeć na to co zrobili z tą postacią, w 2 sezonie to był naprawdę fajny chłopak, a teraz zgadzam się z wypowiedziami powyżej zrobili z niego nie wiadomo kogo, jakąś płaczliwą divę, on jest tym złym w związku, czego się nie dotknie to wszystko rozwala, jest rozhisteryzowany i ma gorsze humory niż kobieta podczas okresu :) Nie wiem czemu Ryan tak zepsuł tę postać
Quinn- to moja ulubiona obok Santany żeńska bohaterka serialu, strasznie ją lubiłam w 2 pierwszych sezonach w 3 również, ale momentami zaczęli ją psuć, najpierw ta cała zmiana towarzystwa farbowanie włosów zrobili z niej jakiegoś " bandytę" który zabiera innym kasę, potem zrobili z niej jakąś psychiczną dziewczynę która chce odebrać Shelby dziecko , jakaś rozchwiana emocjonalnie była... ale potem już było ok przed wypadkiem aż do końca była taka jaką lubię
Sam- nie wiem jak tak nagle można się zmienić, z chłopaka który był taki kochany, troszczył się o innych, słodki, miły, przejmujący sie losem innych, zrobili jednego wielkiego playboya, lovelasa, który uważa się za nie wiadomo kogo