Czy tylko mnie drażni to co zrobili z Samem? Gdzie jest ten chłopak z 3 sezonu? Teraz to jest
zwykły głupek, kompletnie nie pasuje mi ten jego wizerunek...
Też mi się to nie podoba. On nigdy nie był aż tak tępy. I czy on zawsze musi się uganiać za jakimiś dziewczynami? Ta pielęgniarka jest tak wciśnięta na siłę. Po co to, jak za kilka odcinków Sam wyjedzie z Limy i oleje tą całą Penny.
Z resztą myślę, że dużo postaci zupełnie wyszło z charakteru. Tina na przykład, to zupełnie inny człowiek. Albo Rachel. Teraz chyba jest bardziej Leą Michele niż Rachel. Kocham ją i tak, ale nikt się nie zmienia w takim tempie.
Tina to wgl masakra, mam wrażenie, że chcą z niej zrobić taką a`la Santane. Niestety im nie wychodzi. Coraz częściej mam wrażenie, że postacie są po prostu przerysowane...
No są. Właśnie to było magią Glee na samym początku. Każdy był przerysowany. Quinn - wredna cheerleaderka. Finn - tępy sportowiec. Rachel - denerwująca i zbyt pewna siebie. Tina - niewidzialna. Kurt - stereotypowy gej. Santana - kolejna wredna cheerleaderka.
Później, po tym jak serial przestał być kreowany na komedię, charakter każdego bohatera uległ zmianie :) Nie wiem czy zauważyłaś, ale do korzeni powracają tylko postacie z liceum. Tam nadal jest jakiś wątek komediowy, dlatego właśnie tam bohaterowie mogą się wydawać przerysowani. W NY tego nie widać.
Tak, ale mi chodzi o Sama. On był na prawdę fajnym chłopakiem, kiedy starał się o Mercedes był cudny tak po prostu. Teraz jak on zaczyna mówić mam go dość. On sie stał męską wersją Brittany. To mi po prostu nie pasuje. Zmiany w innych postaciach jak najbardziej na plus, ale no Sam to dno.
Rzeczywiście zmienili go i to na gorsze widocznie mieli jakąś wizję z nim ale im to chyba nie wypaliło.
ale on i Mercedes do siebie kompletnie nie pasowali .. xD
Za sama postawili Rydera tak mi się wydaje .
Mam tak samo jak ty... nawet o tym pisałam http://www.filmweb.pl/serial/Glee-2009-494916/discussion/Sam,2069408
W ogóle Glee jakoś tak mi zbrzydło ostatnio...
Sama da się ignorować :D Przynajmniej mnie się udaje :p A co do reszty postaci - to wg mnie ekipa z NY jest teraz świetna. Niektórzy piszą, że zmiany zaszły za szybko w ich charakterach, ale jakby nie patrzeć, to opuścili liceum i dorastają.
Dzięki tym zmianom ja pokochałam Kurta bo w 1 sezonie nie mogłam go znieść ;d a teraz Trio Santana, Kurt i Rachel jest cudowne <3
Moze dlatego nie trawisz bo zmienil sie klimat glee. Np w pierwszym sezonie piosenki byly dobierane do fabuly,a teraz jest tak jakby scenarzysci dostawali liste dostepnych piosenek i na jej podstawie budowali jakas fabule.
I faktcznie zmiany postaci w NY zdecydowanie na plus, natomiast na liceum nie maja specjalnie pomyslu - chyba ze ich pomyslem jest obrzydzenie nam "starych" postaci np Sama i Tiny.
Masz rację teraz coraz częściej idą z piosenkami pod komerchę, że tak powiem. No litości, 2 razy Britney, 2 razy Gaga, kawałki Katy Perry też już były, a do tego teraz piosenki Miley Cyrus mają być w dwóch odcinkach...no ale te jej ostatnie piosenki są niezłe nawet (jeżeli wykonuje je ktoś inny) więc ciekawa jestem co z tego wyjdzie.
Do ekipy z NY się przyzwyczaiłam, brakuje mi trochę roztrzepania Rachel i tej jej wiary w siebie, którą w NY jakby utraciła...to juz nie ta szalona nastolatka z Limy, a kobieta, której życie parę razy dało w kość.
Liceum jest dość denne teraz, no idiocieją nam dzieciaki na potęgę...
Ps. pewnie ktoś gdzieś o tym pisał (jeśli tak dajcie link), ale zastanawiam się jak to jest z Ryderem. Pod koniec 4 sezonu ogłosił, że odchodzi z ND i to głównie przez Unique, a w piątym pojawił się jakby nigdy nic. Przegapiłam tłumaczenie co mu się nagle odwidziało? W sumie nie narzekam bo akurat jego i Marley wśród tych nowych lubię, ale nie wiem skąd on się wziął w 5 sezonie.
Ja mam tak samo że serial mi zbrzydł. Pierwsze 3 sezony były jak dla mnie świetne. Dużo się działo, było dużo wątków komediowych/ w sensie śmiesznych tekstów( wystarczy spojrzeć na wątek na tym forum" śmieszne teksty z seialu") piosenki były świetne i dobierane do danej sytuacji dzięki czemu obrazowały uczucia bohaterów w danym momencie. Każdy miał " swoją rolę" i ją doskonale grał tak jak pisali wcześniej Quinn- wredna, zadufana w sobie cheerleaderka, Rachel- samolubna, " ja jestem najlepsza" ale wyśmiewana i poniżana loserka, Finn- głupawy sportowiec, Santana- wredna jędza następna cheerleaderka, Puck- tylko se'x i panienki się liczą sportowiec, Artie- kujon na wózku inwalidzkim, Tina- niewidzialna i wstydliwa, Brittany- głupawa blondynka, Kurt- stereotypowy gej, Mercedes- otyła "diva" itp/// wiadomo postacie z czasem się zmieniały ale moim zdaniem na lepsze np. Quinn i Santana z każdym sezonem zaczęły mieć oznaki jakiś wyższych uczuć np. współczucia dla Rachel, przyjaźni itp. Rachel stawała się mniej samolubna i zaczęła myśleć o innych, Finn zaczął dorośleć , Puck zaczął rozumieć że inne rzeczy się liczą oprócz "lasek" itd. Ale to było fajne. Niestety teraz jest coraz gorzej. O ile w 4 sezonie momentami też było ok, jednak teraz wszystko się chrzani powoli. To oczywiście tylko moje zdanie, ale brakuje starych postaci których już nie ma... a ci co zostali to : Sam był kiedyś naprawdę fajny ale teraz robią z niego jakiegoś pustego idiotę,. Tina była w sezonach 1-3 do przeżycia ale teraz woła o pomstę do nieba jej postać, nie wiem co się z nią porobiło. Santana- już nie jest tą Santaną co kiedyś( a była moją ulubioną postacią razem z Quinn) nie wiem jakoś stała się taka mdła i mniej wyrazista, straciła swój urok. Rachel- już nie jest tą Rachel co kiedyś, nie poznaje tej postaci w ogóle, zmiana jak nie wiem ale moim zdaniem na gorsze, Sue- też straciła swój urok i nie jest już tak zabawna. Brakuje humoru, doboru piosenek do sytuacji, starych postaci i jakiś ważnych wątków( które kiedyś były piękne pokazane i świetnie prowadzone). A plus to nowi w serialu czyli Marley, Jake i reszta to zupełne i to gorsze kopie starych postaci których już nie ma, są mało interesujący, niczego nie wnoszą do serialu i mogłoby ich nie być. Jedynymi postaciami które mnie nie irytowały w połowie sezonu 4 i w sezonie 5 jest Kurt i Artie. reszta to masakra..
Zdecydowanie brakuje bardziej przemyslanych watkow i konczenia tych zaczetych z sensem - chodzi mi zwlaszcza o sytuacje miedzy Ryderem i Unique. To chyba najbardziej nieprzemyslany watek glee ever. Po okryciu prawdy Ryder delikatnie mowiac byl wkurzony na Unique, chcial nawet opuscic chor z tego powodu, a tu nagle w kolejnym sezonie mamy juz 4 odcinek i ani slowa o tej dziwnej sytuacji, wszyscy sie lubia jak gdyby nigdy nic. Scenarzysci jakos nie mieli oporow zeby np pociagnac historie zwiazku Artie'go i Kitty, a watek ktory byl osia przynajmiej kilku odcinkow sezonu 4 zostal zupelnie olany.
Mimo wszystko daje glee szanse i z ciekawoscia ogladam nadal, moze sezon sie rozkreci i skonczy sie ciekawie. Oby tylko nie wymyslili zeby Marley znow napisala jakas durna piosenke na zawody, bo to bedzie porazka.
No dziwna była ta sytuacja między Ryderem a Unique.. ale cieszę się że Ryder jednak nie odszedł bo lubię tą postać i aktora :) ( ma coś w sobie) , może nadal myślą jak rozwiązać to.. i napewno będzie jakieś logiczne wytłumaczenie tego.
Jednakże, moimi ulubiony postaciam jest duet Sue i Becky, kiedyś były naprawdę BISTE ;d , teraz coś niekoniecznie, mam nadzieję, że się poprawią , Jak narazie jedynie co mnie irytuje w serialu jest Para Artie i Kitty, nie pasują do siebie... wątpie żeby w realnym życiu miało by takie coś miejsce. Teraz ogólnie Marley, zdradził młody Puck i pewnie to wyjdzie na jaw, i ona pobiegnie do Rydera .. :)