A ja się coś chcę zapytać. Pierwszą serię oglądałem już dawno i nie bardzo wszystko pamiętam. Ale był w niej wątek że jakiś facet znalazł dziewczyne na drodze w nocy co uciekała i potem był wypadek przyszli goście co ją ścigali facet uciekł ona potem znkneła i temu facetowi nie wierzyli policjantowie w to co się stało. I jako że nie pamiętam wszystkiego to się pytam czy to się do końca wyjaśniło? Bo w ostatnim odcinku z tymi romami to świadkiem jak ich z posterunku wyprowadzali była dziewczyna co to ją zgwałcili i gdzieś zostawili. I tak mi się pomyślało że to może ta z pierwszej serii. Jeśli tam wątek był do końca wyjaśniony to mi się źle pokojarzyło, ale jeśli ni to co wy o tym sądzicie?
Długo by można tłumaczyć, czemu to nie może być ta sama osoba, między innymi dlatego, że tamta nazywała się Monika Garstka, a w którymś odcinku badali szczątki jej kości wyciągnięte z pieca. Poza tym opowieść żony urzędnika nie zgadzała się z tym, co widzieliśmy w pierwszym odcinku.
Zresztą niechby nawet tamta się nigdy się odnalazła i nic nie byłoby o niej wiadomo - to nie jest serial "Klan", w którym cała Warszawa i okolice chodzą do jednego psychoterapeuty, a poszukiwany przez pięćdziesiąt odcinków ojciec dziecka głównej bohaterki okazuje się być innym głównym bohaterem, znanym od odcinków pięciuset :) Nagłe, przypadkowe odnalezienie tamtej osoby w Baranicy obrażałoby inteligencję widza :]
Na marginesie, kiedy coś tłumaczysz i chcesz zostać zrozumiany, to byłoby łatwiej, gdybyś stawiał przecinki w zdaniach złożonych. Ostatnio coraz rzadziej widzi się na forach interpunkcję i momentami bywa to naprawdę męczące.