PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110541}

Glina

2003 - 2008
8,1 26 tys. ocen
8,1 10 1 26432
7,7 6 krytyków
Glina
powrót do forum serialu Glina

Obejrzałem właśnie I i II sezon i zacząłem doceniać kunszt W. Pasikowskiego. Po serii tragicznie kiepskich seriali "kryminalnych" wreszcie mam rasowe, szorstkie kino policyjne! Nie ma, że boli! Jest ostro w warstwie wizualnej i tekstowej. Postacie są wyraziste, pełnokrwiste i nawiązują do bynajmniej nie zgranych archetypów: Najlepiej to widać na przykładzie twardego, uczciwego i w głębi duszy romantycznego gliny z zasadami (A. Gejewski). Inni mu nie ustępują! Ale to nie jest świat filmów "noir". Kobiety (co dziwne dla tego reżysera) nie są tylko "famme fatale" bawiącymi się mężczyznami czy "atrakcyjnym wizualnie" tłem dla twardzieli. Dwie postacie kobiece wyrastają na partnerów szorstkich gliniarzy. Jedną jest córka nadkomisarza Gajewskiego - Julia. Ta kobieta daje mu czasem popalić, oj daje! To jego obraz (bardziej ma się rozumieć urodziwy). tak samo pryncypialna, twarda i nieustępliwa potrafi zapędzić "tatka" w kozi róg, a przy tym czuje się autentyczną więź pomiędzy nimi. Drugą jest cyniczna, szorstka, pyskata i zgorzkniała pani doktor Olga Seifert. Świetne zarysowane postacie kobiece! Oczywiście nie było by tego filmu gdyby nie aktorstwo: J. Radziwiłłowicz to po prostu super liga. Wypełnia sobą ekran i hipnotyzuje grą. Inni także grają tak, że trudno by było się powstydzić za ich kreacje! Oczywiście Maciej Stuhr. Oczywiście Robert Gonera. No, ale świetni są wszyscy! Na mnie największe wrażenie zrobiły dwie role kobiet: Anny Cieślak której po tym serialu jestem oddanym fanem i Agnieszki Pilaszewskiej. To prawdziwa rozkosz słuchać jak pani doktor mówi zmęczonym głosem, ze trudno jest jej znieść dzień bez trupa i upierdliwego policjanta który ma kłopoty sam ze sobą. Jakoś tak całkiem naturalne w drugim sezonie oboje "szorstcy twardziele" spotykają się jak równy z równym "na piwie" niczym "starzy kumple", a nadinspektor darzy ją wielkim szacunkiem. Tu reżyser przekroczył barierą płci. postawił na równi obie postacie i połączył je więzią wykraczającą ponad sferę erotyczną. A to sztuka! Z drugiej strony mam nadzieję, że w trzeciej serii pan nadinspektor w końcu zaciągnie do łózka "twardziela" w kitlu. Odrobina erotyzmu dodała by tej ich więzi sporo ciekawych niuansów. No, a rola pani Cieślak przykuwa uwagę i nie tylko ze względu na niebanalną urodę, ale przede wszystkim na niebanalną kreację jaka stworzyła.

ocenił(a) serial na 10
rejmons

Nic dodać, nic ująć. Serial, który aktorami stoi. I klimatem. I muzyką. I scenariuszem. I montażem. I taśmą filmową. I dialogami. I...