Moi drodzy, zakładam nowy temat, żebyście zwrócili uwagę na moją wypowiedź. Na tej stronie
spotkałem się z bardzo wieloma tematami czy też teoriami na temat dzieciństwa Jona i jego
powiązania ze smoczym księciem. Jednak na czym opierana jest nasza teoria? Na porwaniu
Lyanny przez Rhaegara? Cóż, po części jest to naprawdę sensowne, jednak mnie męczy coś
innego. Otóż Genetyka w tym świecie to istna parodia, jest tak naprawdę kontrolowana przez
autora i niema żadnego realnego odniesienia. Po pierwsze potomstwo bez wad wśród
Targaryenów (objawy szaleństwa czy geniuszu są zbyt różne by móc uznać je za ich powód).
Poza tym Jaimie oraz Cersei i ich trójka dzieci, jakby nie patrzeć Joffrey miał świadomość
władzy oraz potęgi, to jest efekt nauczania już od dziecka, nie jego wina że jego Ojciec miał go
w poważaniu i wolał płodzić bękarty aniżeli zając się edukacją własnego "syna".
Kolejną kwestią jest fakt, że KAŻDY dosłownie KAŻDY Targaryen miał fioletowe oczy, a z
białymi włosami jest bardzo różnie. Aegor Rivers, Baelor Targaryen. W tym
Baleor jest synem księżnej Martell.
W takim przypadku, Jon nie odziedziczyłby niczego ze smoczej krwi? Może prawdą jest, że po
prostu Jon jest bękartem honorowego Eddarda?
Tak jak powiedziałeś genetyka w tym świecie to parodia więc wszystko jest możliwe. :) Po za tym równie dobrze moglibyśmy zastanawiać się dlaczego Arya nie odziedziczyła urody Tullych.
Fioletowe oczy mieli Targowie czystej krwi. Starków czy Targów, Jon wciąż pozostaje bękartem.
Nie każdy miał fioletowe oczy. To cecha recesywna tak jak białe włosy. Ale rzeczywiście nie zagłębiałbym się w genetykę w asoiaf.
"Kolejną kwestią jest fakt, że KAŻDY dosłownie KAŻDY Targaryen miał fioletowe oczy, a z
białymi włosami jest bardzo różnie. Aegor Rivers, Baelor Targaryen. W tym
Baleor jest synem księżnej Martell."
Ale ilu z nich nie było "czystymi" Targaryenami? Steffon Baratheon był też pół-Targaryenem i ich cech nie odziedziczył, zresztą niby czemu geny Targaryenów miałyby być dominujące. A podane przez Ciebie przykłady tylko to potwierdzają.
To ze Steffonem, to oczywiście skrót myślowy, chodzi mi o to, że jego dzieci nie odziedziczyły żadnych z tych cech.
Problem z Baratheonami jest taki, że wywodzą się od tego samego przodka co Targaryenii - Pierwszy Baratheron był bratem Aegona Zdobywcy, dlatego sądzę że w ich przypadku występuje pewien wyjątek.
Poza tym masz racje, nie dobrze sprecyzowałem swoje słowa - głównie chodziło mi o dziedziczenie po mieczu.
Mareczek - właśnie nie, Aegorn jest tego doskonałym przykładem. On był półtargarienem - a dokładnie synem Aegona IV Niegodnego.
Pan Cogito, być może dlatego że posiadają krew smoka? Nie wiem do końca jak to interpretować, ale sądzę że to może być najpoprawniejsza interpretacja.
Smoki nie istnieją. Zoologia w tym filmie to parodia.
Nie da się wskrzesić człowieka. Medycyna w tym filmie to parodia.
Może zanim zaczniesz używać tak mocnych słów, należy dać sobie sprawę, że to świat wykreowany, a nie rzeczywisty. Martin wymyśla własne choroby (np. szara łuszczyca), może więc po swojemu interpretować genetykę.
Hmm... Wybacz, być może nie za bardzo rozumiem... Ale czy chociaż raz użyłem słów "nie istnieje"? Doskonale zdaję sobie sprawę z własnych słów, jednak nie koniecznie z tego co ludzie z nich zrozumieją. Jednak muszę Tobie zalecić, byś przeczytał jeszcze raz i tym razem ze zrozumieniem.
Poza tym, jak by nie patrzeć Martin w bardzo wielu przypadkach wzorował się na innych autorach. Poza tym istnieje coś takiego jak Łuszczyca więc nie koniecznie jest to wymysł Martina ^^...
W genetyce powinny panować jakieś zasady, nie koniecznie takie jakie mamy tutaj, ale jakieś muszą istnieć, to co istnieje w tworze Martina to wszechobecny chaos...
Gdyby Jon miał fioletowe oczy i srebrne włosy to nie byłoby zagadki :) Poza tym skoro Rhaenys (dziecko Rhaegara i Elii) miało brązowe włosy i wyglądało jak Martell to równie dobrze Jon mógł odziedziczyć cechy wyglądu po Lyannie (tzn. u Martina).
"Kolejną kwestią jest fakt, że KAŻDY dosłownie KAŻDY Targaryen miał fioletowe oczy"
Alysanne Targaryen miała niebieskie oczy.
Odnośnie córki Rhaegara, nie mamy pojęcia jakiego koloru ma oczy, przynajmniej jestem pewien, że masz racje co do jej wyglądu. Ale tutaj kluczowe są oczy.
Odnośnie Alysanne... hmm... Rzeczywiście, tutaj jest sprawa naprawdę dziwna. Ponieważ jej kolor oczu jest całkowicie bezsensu. W pierwszych latach Targaryenów wychodzili za rodzeństwo, a Ci byli fioletowi, więc tutaj kwestia jest niezwykle ciekawa. Ale zwróć uwagę że ich potomkowie, tak czy siak wrócili do fioletu.
Pozdrawiam