Kiedyś w GOT potrafili tak po prostu, bez wahania zarżnąć głodnego zemsty kochanego przez wszystkich Robba na weselu wraz z rodziną i nienarodzonym jeszcze dzieckiem.
Teraz przed bitwą puścili cały odcinek w którym fani mogą "pożegnać się" z postaciami, które prawdopodobnie zginą.
Nie mam nic do tego odcinka, nawet mi się podobał, ale widać dużą zmianę.
Jeśli w najbliższych dwóch odcinkach nie zginie co najmniej jeden Stark, to będzie znaczyło że wybitny serial całkiem przeszedł w komercję
Sansa nie zginie.
Arya raczej też nie.
Pytanie czy Bran zginie w 3 odcinku.
Arya będzie uśmiercona chyba dopiero na koniec sezonu.
Jona zaliczam już do Targów.
Typowałbym, że Daenerys zginie w 5 odcinku, a Jon w 6 lub w ogóle.
A jak będzie przekonamy się najpóźniej za 24 dni.
Nie przesadzajmy, Snow nie ma szans na ocalenie bo równałoby się to jego wpływowi na politykę, a tego do takiego zakończenia twórca musiałby być pijany albo niespełna rozumu :-). Może więc w 6 odcinku, chociaż średnio widzę jego obecność podczas finałowego starcia królowych
Co do żywotności Jona
SPOILER
SPOILER
SPOILER
Jest zdjęcie/ujęcie z 8 sezonu, gdzie jest chyba przy kominku na Smoczej Skale.
Wygląda identycznie jak miejsce z 7 sezonu, gdy Tyrion rozmawiał z Dany.
Jest zdjęcie z 8 sezonu zrobione przez drona, gdzie widać w królewskiej przystani na murach Jona i Cersei :)
To prawda, ale nie zapominajmy że twórcy nie tylko napisali parę scenariuszy na koniec tylko też nakręcili dużo scen które się nigdy nie ukażą, by zmylić takich obserwatorów. Nie wiemy, które przecieki są prawdziwe
Wcześniej nawet była mowa, że aktorzy mieli nagrywane po 3 sceny końcowe, by sami nie wiedzieli jak zakończą się ich losy:
-umierają
-są ranni
-nic się im nie stało
Ale można to między bajki raczej włożyć skoro już kilku aktorów mówiło, że zdradziło zakończenie swoim bliskim oraz to co mówili Kit Harington, Sophie Turner i Masie Willimas w wywiadach o tym jak wszyscy czytali cały scenariusz sezonu, a na samym końcu dowiedział się o wszystkim Kit Harington i ciągle wow mówił, a inni mieli tego dość, bo już wszystko znali wcześniej. Na końcu aktor poryczał się jak bóbr z nadmiaru emocji.
Jasne, nie mają co robić i na co pieniędzy wydawać, a już zapomniałbym o czasie, który był najdłuższą przerwą pomiędzy sezonami. No to co, pokręćmy sobie jakieś scenki dla zmyłki!
Snow to technicznie żywy trup wskrzeszony przez Pana Światła do pewnego zadania, nie wierze że Martin zostawi żywe trupy typu Jon czy Catelyn, zresztą wiele sie mówi że to dąży do wyzbycia sie wszelkiej magii na świecie, czyli smoków, czyli trupów które żyją dzięki magii itp, ale pewnie to nastapi dopiero w 6 odcinku bo pewnie pierw czeka nas jakiś epicki Taniec Smoków pod King's Landing zapewnie w 5 odcinku w którym Jon weźmie udział :P
Dokładnie. Zaginęły już olbrzymy, Dzieci Lasu, Nieśmiertelni, nie ma Muru. Następni pójdą Inni, Trójoka Wrona i wszyscy ci ożywieńcy Snow, Beric i Góra. Żaden bóg nie ożywił by kogoś po to żeby wpłynął na politykę państwa, tylko w wyższych celach na krótszy czas dlatego możliwym scenariuszem jest remis Snowa w walce z NK. Gra między Daenerys i Cersei powinna być zachowana na 2 ostatnie odcinki a jej wynik nie jest tak pewny jak zwycięstwo ludzkości na Północy, chociaż piosenka Podricka daje do myślenia
Co do olbrzymów, to pod Murem zginął jeden, a w tunelu król. W Hardhome nie przypominam sobie innego olbrzyma oprócz Wun Wuna. Ale gdy wprowadzali Snowa do obozowiska dzikich był jeszcze jeden, zupełnie inaczej wyglądający. Potem się nie pojawił. Podobnie zginęły te Dzieci Lasu, które były przy Trójokiej Wronie. Przynajmniej Liść brała udział w transformacji NK, ale DL było tam więcej. Mogły przetrwać w innych miejscach. Skoro armia NK szła za mur, aby unicestwić ludzi, jak sprawdziłaby cały teren za Murem, czy nie ostały się tam jakieś żywe Istoty. Craster miał specjalne względy, może też matki/ciotki/siostry jego WW też są w jakiś sposób chronione? A jak pamiętasz postanowiły same się sobą zająć.
Olbrzymów było już bardzo niewielu, a kilku co najmniej można dostrzec w armii nieumarłych, podobnie z Dziećmi Lasu- pokazano paru towarzyszy Liść którzy zginęli broniąc drzewa, choć w książce wydawało się że jest ich więcej. Gdy oglądałem całość, miałem wrażenie że Nocny Król nie chce sfosować Muru do póki nie upora się z magią na północy kontynentu i nie wcieli wszystkich Dzikich do swej armii. To poniekąd by tlumaczyło czym był zajęty przez 7 sezonów i przedtem, przeczesywaniem pustkowi. Dlatego też wszyscy skupili się na początku jesieni wokół Manca by wyprowadził ich spoza zagrożenia. A teraz ilu Dzikich zostało? Mogę się mylić oczywiście. W przypadku żon Crastera może były chronione póki układ istniał, ale potem musiały raczej wyemigrować stamtąd
Akurat w wyszukiwanie Dzikich, to trudno mi uwierzyć. Idąc na południe NK mija groby milionów ludzi, których może wcielić. Stan ciała jak pokazano wcześniej, nie jest najistotniejszy. Również przypadki z byłymi braćmi z NS pokazują, że nie liczą się jakieś specjalne cechy Dzikich. Co do magii, to NK nie może jej zlikwidować, bo stanowi podstawę jego egzystencji i możliwości ożywiania martwych. Może jeszcze coś wyjaśnią, ale nie łudziłbym się.
myślisz że ludzkość wygra pod Winterfell? Ja nie wierze że finalna bitwa to będzie bitwa z 20 tys wojsk Cersei, jednak umarli to od początku to ma być ten finalny przeciwnik. Cersei będzie na 4-5 odcinek, ale potem w 6 jeszcze zobaczymy jakies epickie starcie NK , pewnie na smokach i tym razem nie w nocy gdzie nic nie widać
Pod Winterfell raczej nie wygrają, ale w innej północnej lokacji. Najbardziej pasuje mi obrona niezdobytej fortecy Orlego Gniazda, gdzie ostatecznie przeciwnik by uległ. A Cersei ma nie tylko Złota Kompanie, ale też ponad 30.000 Żelaznych Ludzi i jakieś niedobitki Lannisterów i ich lenników. Zakładając że Dany straci ponad połowę sił na północy, ale zachowane zostały rezerwy ludzkie w Dorne może być wyrównana i ciekawa walka na miarę, co najmniej książkowego Czarnego Nurtu
Orle Gniazdo to byłaby dobra twierdza do obrony przed Innymi. Dużo lepsza niż Winterfell. Ale pewnie zarówno w sadze i serialu będzie to Królewska przystań ze względu na duże pokłady dzikiego ognia. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach bardziej odczuwalna będzie ta zima i będzie czuć, że doskwiera wszystkim chłód, głód, cierpienie. Wszędzie zamiecie i zaśnieżone drogi.
Co do wąwozu prowadzącego do Orlego Gniazda, to wyobraź sobie podobną sytuację jak w bitwie bękartów ze zwałami trupów. NK może po prostu wypełnić milionami swoich zombie wszelkie przeszkody naturalne. Ponadto musieliby mieć w twierdzy smocze szkło na groty. specyfika armii NK umniejsza walory OG.
Miliony zombie to jednak znaczna przesada. Wszystkie szacunki prowadzone przez fandomy i bohaterów serialu wskazują na 150-200k, a taką armię mogłaby powstrzymać wielka wysokość tej twierdzy. Na milion z kolei nic by nie podziałało, nawet wszystkie pokłady dzikiego ognia z całego Planetos. Smocze szkło, jak przenieśli na północ to mogą przenieść i do Doliny, ostatecznie jednak po śmierci NK spodziewam sie rozpadu jego wojsk
Jeżeli od poprzednich zmagań z NK minęły tysiące lat, a ponoć Północ miała mieć tyle mieszkańców, co KP, to pochówków jest wielokrotnie więcej. Zatem i możliwości powoływania do armii NK niepomiernie wzrosły po przekroczeniu Muru.
Przecież wiadomo dokładnie ile wojska ma NK.
Skrypt 7x7, gdy zburzony został mur:
"100 tys.zombiaków i kilkaset białych wędrowców."
Mało prawdopodobne, by uzbierał 50-100 tys. dodatkowe z wschodniej strażnicy, zamku Umberów i okolicznych wiosek.
A z bitwy Bękartów poległych pewnie wszystkich spalili.
Miałby więcej, gdyby smoki na zamarzniętym jeziorze mu nie spaliły i nie potopiły kilku tysięcy :)
Milion to on dopiero może mieć jak przejmie Północ i Dorzecze w drodze na królewską przystań. Wszystko zależy jak skutecznie smoki i ludzie będą palić wrogów i zarazem poległych.
Ja sądzę, że po bitwie pod Winterfell ile straci tyle samo zyska NK upiorów, ale Białych wędrowców pewnie też sporo straci, a ich nie odzyska, a oni są kluczowi.
No właśnie tu pytanie, czy ożywianie może być wielokrotne? Skoro Bericka można było wg Ogara 19-krotnie, pomimo odnoszonych ran, to może tych utopionych wystarczy wyciągnąć łańcuchami.
Po części jest to różnica pomiędzy adaptacją już wydanych książek, a scenariuszami "na motywach" i podszeptach pewnego pana z nadwagą.
Pęknąłbym ze śmiechu jak władcą Westeros zostałby Robin Arryn. Ale chyba Martin, aż takim trollem nie jest :)
W królewskiej przystani nie ma księżycowych drzwi. Chyba, że żelazny tron zabrałby do Orlego gniazda.