Jeden z głównych wątków fabularnych zamknięto. Nie spełniły się spekulacje, że bitwa o Winterfell to jedynie zmyłka, a NK poleciał palić KP i werbować nową armię z miejscowych umarlaków. Potwierdza to opinię, że NK mistrzem strategii nie był. A tak a'propos czym Aria dokonała cudu? Zdawało mi się, ze sztylet od LF oddała Sansie.
Północ i Daenerys prawie nie mają już wojsk. Szanse daje tylko Dolina i Dorne. Wg wywiadów Kręcono sceny z Sansą w Hiszpanii, której plenery dotąd służyły za Dorne.
mają dwa smoki, to by wystarczyło do zgarnięcia KP nawet z tym co zostało, ale oczywiście teraz będą przez 3 odcinki znowu głaskać sie zbierając armie żeby za szybko to nie poszło
Nie , to był Viserion , one żyją masz tu zajawkę 4 odc :
https://www.youtube.com/watch?v=dSp03eX0RE0
Winterfell po walce jeżeli coś zostało z niego (bo tam jeszcze chwile będą po walce na palenie ciał itp) albo na Dragonstone bo wiadomo z promo że tam będą w pewnym momencie
Palenie ciał chyba jest zbędne, skoro brak NK. Poza tym czego użyć do palenia? Wokół Winterfell jest tundra, dopiero gdzieś dalej las, gdzie zginął Stannis.
Abstrahując już od tego jak bardzo nie lubię czepiania się aż takich szczegółów jak ilość drewna, to tundry to nawet na północ od muru nie ma zbyt wiele. Winterfell jak i cała północ jest porośnięta lasami co widać w każdym odcinku.
W bitwie bękartów wojska Jona wyszły na pole bitwy właśnie z lasu.
Jak patrzę na tę zajawkę mam deja vu z Powrotu Króla, choćby sama scena uczty. Tormund i Ogar mogliby zrobić turniej picia. Podobnie kwestia Daenerys: "Wygraliśmy Wielką Wojnę, przed nami ostania wojna". "Wygraliśmy bitwę o Helmowy Jar, przed nami bitwa o Śródziemie"
Prędzej porównałbym to do sytuacji z WP - Powrót króla::
Wygraliśmy bitwę o Minas Tirith, ale czeka nas jeszcze walka pod Morannonem.
Cersei to błahostka przy NK. Tak samo jak siły orków pod Morannonem w porównaniu do ich sił w bitwie o Minas Tirith.
"Tak samo jak siły orków pod Morannonem"
Że co ?
tam było jeszcze 10 tyś orków , jeszcze więcej niż pod Minas Tirith , więc porównanie do kitu .
No właśnie nic pewnego czy dwa smoki.
Gdyby serial teraz się zakończył, to rzeczywiście byłoby słodko-gorzko. Wojnę wygrałaby przewrotna Cersei, pokazując że kunktatorstwo i zdrada popłacają. No bo co by zmieniła obecność Lannisterów pod Winterfell? Nic, bo NK mógłby wskrzeszać w nieskończoność poległych, aż na nogach zostałyby same umarlaki.
Spodziewałem się ujrzeć Glovera wśród umarlaków, może znów przybędzie obiecując udział w następnych bitwach. Tym razem jego siły będą stanowić trzon armii, no bo pozostali w większości nie żyją.
Za to ironie i memy ( ( Aria która nosi maskę zabitego przez siebie NK ) bardziej sie sprawdziły od wszystkiego innego , niestety .
Ale maja 2 smoki , a co ma Cersei i Euron , by je zabić , jedno wielkie nic , i ona ma być ostatecznym antagonistą , boże widzisz i nie grzmisz .
No ale nim zabiła właśnie LF no i potem nie pamiętam co z nim , no może jak pogadała sobie z Melisandre ( co dziwne ona tak jak Bran , pojawia sie i znika ) to poszła do komnaty Sansy i go wzięła , bo też jakoś mi umknęło skąd , gdzie , jak .
Pierwszy naprawdę dobry odcinek od połowy 7 serii, wrócił stary poziom GoT, a raczej wróci od następnego odcinka. Bitwa nie była doskonała, jak te z LOTRa, ale miała niektóre emocjonujące epizody. Chwała Dedekom za pomysł na zakończenie wątku NK, wyjaśnienie przepowiedni Melisandre- było to zdecydowanie trudne do przewidzenia. Chociaż fani pewnej apokryficznej teorii zapewne teraz nie mogą przyjąć do wiadomości tego obrotu wydarzeń. Historia w końcu zatoczyła krąg: od rebelii Baratheona, przez wojnę 5 królów, Wielką Wojne; na placu boju zostały 2 królowe które stoczą ostatnią partię gry o ŻT. Daenerys ma niewielką przewagę w zasięgu terytorialnym- Północ, Dolina, Reach, Dorne, część Krain Burzy vs Zachód, Żelazne Wyspy, Dorzecze i większość Krain Burzy. Szalę równoważy większa liczba ludności terenów pod administracją Cersei. Lannisterowie mają oparcie w Żelaznym Banku, a Targaryenowie zaplecze w Zatoce Smoków. 2 żyjących smoków i 2 wilkorów nadal nie równoważą słonie. Co do żołnierzy, po hekatombie Winterfell trudno ocenić siły Targaryenów, chyba że ktoś wie ilu Dothraków nie brało udział w bitwie tylko zostało w rezerwie na południu.. Żołnierzy z Północy, Doliny i wolnych miast- przypuszczalnie 20.000. Tyle samo Dornijczyków i lojalistów z Krain Burzy; do 5.000 z Reach. Armia Cersei to 35.000 Żelaznych Ludzi, 20.000 Złotej Kompanii i 20.000 niedobitków z 3 królestw. Mamy więc przypuszczalną przewagę zwolenników ŻT w skali 3:2. Ostatnie rozdanie czas zacząć :-)
Brak jest danych o panowaniu Daenerys nad Reach i Dorzecza. Dorne trzeba do wojny dopiero przekonać.
Reach zostało przejęte po hołdzie Olenny i jej wasali, gdy spalono Randylla, jego żołnierze przeszli na stronę Daenerys, a Lannisterowie się wycofali wrócił status z początku 7 sezonu i się na razie nie zmienił. Dorzecze jest okupowane przez wojska Lannisterów od 7 serii, więc do Cersei. Dorne całe się sprzymierzyło za sprawą Varysa, było reprezentowane przez Ellarie, która zginęła w Twierzy. Nie pokazano, który lord przejął potem władzę w Słonecznej Włóczni, ale że jest wrogiem Lannisterów i wasalem Targaryenów to pewne
Bynajmniej. Zlikwidowanie głównego złoczyńcy przez sprawną skrytobójczynię wyposażoną w odpowiednią broń to stary motyw z dark fantasy, który w pełni kupuję. Znacznie bardziej niż kolejne patetyczne sceny z pojedynkiem na miecze czy czymś w ten deseń
No i wreszcie mogę powiedzieć: hawk!
Twoja wypowiedź to najbardziej logiczna i najbardziej lakonicznie wyrażona odpowiedź na pytanie dlaczego tak musiała skończyć się ta bitwa! :)
Na kogo szykowana była Aria, jeśli nie na doskonałą zabójczynię? Na co byłyby jej te wszystkie przeraźliwie wyczerpujące treningi i umiejętność pozbycia się twarzy, jeśli nie potrafiłaby użyć tych niezwykłych umiejętności w godzinie swej najważniejszej walki w życiu? Ona jest doskonałą killing machine, a nie (jak rozpisują się Filmwebowicze w innym wątku) niezbyt rozwiniętą fizycznie 22-latką o wyglądzie 12-latki. C'mon people, ona zjadłaby was na śniadanie :D
Nie śledziłam memów, teorii ani spekulacji nt. GoT od 6 sezonu, nie czytałam też książek - więc nie byłam już i nie jestem na bieżąco z tym, czego można by się spodziewać (co jest choćby śladowo dopuszczalne w rozwoju dalszej akcji). Ale oglądając odc. 8x3 było dla mnie jasne, że to Arya odegra główną rolę i zabije NK. Po kolei: kiedy prosiła o najlepszą broń, kiedy mowiła, że chce zobaczyć nową twarz śmierci - nie bała się, jako wojownik doskonały, próbować zmierzyć się z największym zagrożeniem. A kiedy wreszcie usłyszała przepowiednię czerwonowłosej Kapłanki - wtedy ostatecznie zrozumiała, co ją czeka, na co musi się porwać. Dlatego zdołała być SKRYTObójczynią ;). (Chyba tylko w jednym wątku jeden Filmwebowicz podał, że oglądając odc. 8x3 ponownie, na zwolnieniu, zauważył Aryę przebiegającą w ukryciu ogólnego chaosu w stronę NK - nieźle, nie? :D)
Tak właśnie musiało być, ku chwale R'hllora :-). Zdecydowana większość widzów świadomie lub nie podziwia błyskotliwe rozstrzygnięcie Wielkiej Wojny, podobnie jak my, co widać po bardzo wysokiej ocenie odcinka. Fani Snowa, którzy widzieli w nim kogoś na kształt mesjasza zawsze będą sfrustrowani, ale trudno.
Arya jest obecnie najlepszym żyjącym wojownikiem Westeros, czego dowodzą nie tylko zasługi, lecz także zwycięstwo w pojedynku z Brienne w ciągu jednej minuty. Sądzę, że Góra czy Bronn też nie mieliby z nią szans w równej walce, bo 2 letni trening w Świątyni Braavos robi swoje.
To szczerze zazdroszczę tak komfortowej sytuacji. Niektóre teorie potrafią naprawdę wypaczyć myślenie o serialu i wzbudzić wątpliwości na dłuższy czas, na szczęście w znacznej większości się nie sprawdzają. Ja czytałem całą wydaną sagę, mimo to uważam że serial ma pewne przewagi, jak lepsze przedstawienie niektórych postaci oraz nie warunkowanie wszystkiego przepowiedniami. To prawda, zgrabnie też połączono z wizją z 3 sezonu Melisandre o gasnących oczach.
Zatem: "When people ask you what happened here, tell them the North remembers. Tell them winter came for the Night King" :-D
Ciekawe też, jaką nagrodę Daenerys będzie musiała teraz podarować lady Stark za ocalenie wszystkich i wygranie wojny...
BTW, ja jestem wielką fanką Snowa :D. Nadal uważam, że może mieć coś z masjasza (choć na pewno nie świadomość mesjaństwa). Ale nigdy nie zakładałam, że to on i tylko on musi pokonać NK. Myślę, że on ma inną, o wiele ważniejszą dla całości uniwersum rolę. Szkoda mi go było między tymi wszystkimi nieumarłymi, samiutkiego jak palec. Dobrze, że Arya zdążyła na czas :).
Ja na pewno książki nadrobię, pewnie razem z serialem w trybie binge-watching - w końcu Martin da swoje własne zakończenie :).
"When people ask you what happened here, tell them the North remembers. Tell them winter came for the Night King" >>> świenie! Jeszcze tylko Cersei dać się pobawić w aniołki na śniegu ;).
Dużo jeszcze ciekawego czeka w 3 najdłuższych odc. :)
Co do Snowa to trzeba pamiętać co mówił Martin o Tolkienie.
Podziwia go, ale nie podoba się mu, że bohaterowie są czarno-biali i jednoznaczni. Do tego Aragorn dobry wojownik nie oznacza Aragorn dobry król. To u Tolkiena wydawało się mu bardzo naiwne. Można założyć, że Jon może umrzeć lub jeśli to on będzie władcą okazać się może dużo gorszym królem niż był wojownikiem. Tak samo jakby było z Eddardem Starkiem.
Ja, jako fanatyk Daenerys bardzo wiele oczekuję po następnych 3 odcinkach, gdzie wreszcie poznamy dokończenie głównego wątku tj bezlitosnej i wyrafinowanej gry o tron. Wątek z heroiczną walką o koniec zimy i ocalenie ludzkości był bardzo ciekawy, ale Snow i Starkowie mieli już swoje 5 minut i teraz czas na ostateczną walkę smoka z lwem przy udziale ocalałych możnych rodów z całego Westeros, Złotej Kompanii oraz wybitnych doradców miary Varysa, czy Qyburna. Żadne praktycznie mesjanistyczne przepowiednie oprócz tej o "słodko- gorzkim zakończeniu" nie ograniczają naszych oczekiwań względem nieprzewidywalności dalszej fabuły :-)
Przecież 8x3 ma dużo niższą ocenę na IMDB niż każda bitwa w serialu GOT.
Do tego ma już teraz dopiero 49 miejsce z 71 odcinków, a ocena ciągle idzie w dół.
https://www.imdb.com/search/title/?series=tt0944947&view=simple&count=25 0&sort=user_rating,desc&ref_=tt_eps_rhs_sm
Na oceny filmweb nie ma nawet co patrzeć, bo tu filmy słabe/średnie/dobre często mają zbliżone oceny co jest niemożliwe na portalach ogólnoświatowych, gdzie tych ocen jest o wiele więcej, średnie bardziej miarodajne i utrudnione jest zadanie, by tworzyć multikonta np: 1 możliwe konto na 1 numer IP.
Wiadomo, że ocena jest w dużym stopniu zaniżana przez tych, którzy całkiem nie akceptują pomysłu. Ale 8,9 to nadal bardzo dużo, zwłaszcza że ocen było ponad 2x więcej niż w poprzednich odcinkach. Ja, któremu się bardzo podobało zakończenie dałbym ocenę 7,5 za cały odcinek tj nadal dużo poniżej średniej
8,8, ale to świeżaczek po 4 dobach i za rok będzie poniżej 8,0.
Starsze bitwy mają ustabilizowaną ocenę przez lata.
I zauważ, że mają średnie od 9,6 do 9,9.
Skoro obecnie ma 49 pozycję z 71 odcinków to mamy zagwarantowane, że za rok będzie to pozycja ok 60-65 z 73.
Ludzie wszędzie piszą/mówią mi realnie,, że głownie czują się oszukani ze względu, że zabili tak szybko NK i te słabe strategie ludzi.
Tylko/głównie za to obrywa ten odcinek.
Jeśli zaakceptujemy pokonanie NK odcinek zyskuje w oczach.
Ale jak odcinek pierwszy i drugi tego sezonu mają niższe oceny 8,5 i 8,0 to za rok też się znacząco obniżą ?
Prawda jest taka, że nie ma chyba serialu powyżej 3 sezonów, w którym finał nie budził by pewnej frustracji. TWD, Gra o Tron, Tudorowie, Rodzina Soprano, House of Cards, Dexter, Zagubieni- zawsze coś w finale się nie podoba dużej liczbie fanów, którzy liczyli na spełnienie swojej koncepcji. W tej sytuacji albo iść tropem krótszych produkcji, albo zostawiać otwarte zakończenia
Sopranos, Prawo ulicy, Sześć stóp pod ziemią, Breaking Bad są uważane za dość długie seriale (5-6 sezonów), które mają równy wysoki poziom od początku do końca. Zrealizowany plan, dobre zakończenie i nie przeciąganie na siłę.
Przy GOT wiadomo co stało się:
Sezony 1-4 są książkowe i z pomocą pisarza Martina
Sezon 5 książkowy, ale już bez pomocy pisarza
Sezony 6-8 są bez podpory książek, a jedynie opierają się na szkicu tego co opowiedział im kiedyś Martin,
a większość rzeczy musieli sami stworzyć scenarzyści.
Szydło wyszło z worka jaki jest ich talent, gdy bazują na swoich pomysłach i nie pomaga im twórca PLIO :)
Martin pomagał przy serialu tylko przy pierwszych czterech sezonach, a od piątego nie ma już nic wspólnego z serialem.
Już dziś spadło na 8,7 i na 56 pozycje z 71 odcinków.
Wychodzi, że 65 pozycja z 73 to będzie jeszcze maju,
a nie za rok :) Ludzie nie mogą się pogodzić, że zabili NK :)
"Arya jest obecnie najlepszym żyjącym wojownikiem Westeros [...]"
W specyficznych warunkach pojedynku jeden na jeden może tak. W zwarciu potrzebna jest siła fizyczna i wzrost, dający zasięg ramion. Warunki fizyczne Aryi ograniczają też ciężar broni, jaką walczy. Nie sparuje ciosu, może tylko uskoczyć.
Na otwartej przestrzeni uskoki wystarczą, a ser Gregora mogłaby pokonać nawet gdy ten będzie w pełnej zbroi- doskok i sztych w oczy. W bitwie zupełnie inna sprawa, ale tam i tak nie ma lepszej broni niż 2 smoki
A mnie się wydaje, że ona jest tylko typem skrytobójcy.
Zmiana twarzy, szybkość, precyzja, lekkość, spryt, niewidzialność,
atak z zaskoczenia, umiejętność ucieczki i kamuflażu. Do tego lekkie ubranie i brak zbroi.
Gdy stanęłaby do walki 1 na 1 z najlepszymi rycerzami w stalowej pełnej zbroi z wypasionym mieczem jest bez szans. Ona nie nosi żadnej zbroi i ma za małą broń. Jeden błąd mały i umiera jak Oberyn. Nie widzę jej w walce przeciw Górze zamiast Oberyna.
Z NK też byłaby bez szans, gdyby on był przygotowany na walkę z kimś kto ma broń zdolną go zabić i był ustawiony z bronią na starcie.
Z tego co widać po jego rzutach włóczniami w smoka on jest silniejszy od Góry i bardzo szybki, gdy musi.
Skok Aryi na twitterze aktora grającego NK z 1 maja
Była podczepiona linami :)
Tu dokładny link
https://twitter.com/Vladimir_furdik/status/1123547995948093441
Wychodzi na to, ze nad WW po prostu przeskoczyła. Cenna informacja pomagająca zrozumieć zamysł reżysera.
Vladimir Furdik grający Nocnego króla powiedział dziś, że "odcinek 4 będzie miał tajemniczy zwrot. Jest w tym coś pokręconego i niewygodnego. To takie szekspirowskie."
A znów E.Clarke zapowiedziała, że najlepsze odcinki wciąż jeszcze przed nami. Zwróciła uwagę przede wszystkim na epizod numer 5 i poprosiła widzów, by na seans wybrali największy telewizor z możliwych.
Arya nie będzie mogła zmyć wyimaginowanej plamy krwi?
Choć najłatwiejszym skojarzeniem jest pociągnięcie powinowactwa Brana z NK. Byle nie w typie "Wieczoru Trzech Króli".