Po ostatnim odcinku znowu spotkałem się z zarzutem rzekomej teleportacji w serialu, że niby armia Daenerys teleportowała się pod Królewską Przystań. Ludzie, kiedy wy się w końcu nauczycie: czas odcinka nie jest rzeczywistym czasem akcji w serialu!
To, że armia Daenerys była na Smoczej Skale, a 5 minut później pod Królewską Przystanią nie znaczy, że ta podróż trwała 5 minut. Ona trwała kilka dni. Przecież nie będą pokazywać przez kilka godzin jak armia maszeruje do KP. Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć?
Podczas pierwszych sezonów było narzekanie, że akcja porusza się zbyt wolno, np. Bran - cały czas tylko idzie, idzie, idzie i dojść nie może do tej Trójokiej Wrony przez tyle odcinków. A teraz, gdy twórcy oszczędzili widzom tych nudnych scen podróży, to dalej narzekanie, że jest niby jakaś teleportacja.
Aktualnie, co by nie pokazali w serialu, jest głośno krytykowane przez tych "fanów" serialu, co twierdzą, że w pierwszych sezonach, czegoś takiego nie było. Gra o tron zawsze miała te momenty, gdy następowało spowolnienie akcji, pojawiały się sceny zapychacze, może faktycznie jakość nieco spadła, gdy materiał książkowy się skończył, ale takie rozwiązania jak puste dialogi, teleportacje, rozwlekanie scen czy niepotrzebne sceny erotyczne/miłosne zawsze były i to niezmiennie pozostało do ostatnich sezonów.
Rozumiem że jak Qyburn stał sobie pod murami KL a dwa ujęcia później zniknął to też minęło kilka dni?
Ach, nie. Skoczył do sklepu po wódkę. Nie, zaraz. Pobiegł do tajnego przejścia żeby wejść do twierdzy tak, aby nie przechodzić koło Tyriona, stojącego pomiędzy nim a wejściem.
To bym raczej nazwał błędem w serialu, tak jak z tym kubkiem Daenerys ze Starbucksa.
Też nie rozumiem o co chodzi z tymi zarzutami o teleportacje. Niektórzy byli by zadowoleni chyba dopiero wtedy, jak by w lewym dolnym rogu wyświetlał im się zegar jak w Windowsie z dokładnym czasem, w którym dzieje się aktualna scena.
Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że reżyser ma swoją wizję i pokazuje nam wydarzenia istotne ze względu na fabułę do tego w takiej chronologii, by poszczególne sceny były jak najbardziej zrozumiałe dla widza?
A co do Qyburna to nie bardzo wiem o co chodzi? Przecież stoi pod murami cały czas. Jak padają słowa Dracarys to widać go z lewej strony ekranu.
Najlepiej niech na początku każdej sceny wyświetlają napis "5 dni później", lub coś w tym stylu. Wtedy może by trafiło do tych wszystkich niekumatych, którzy nie zrozumieją czegoś, jeśli nie zostanie im to wyjaśnione z najdrobniejszymi szczegółami.