https://www.reddit.com/r/freefolk/comments/4lfzx9/episode_6_spoilers_from_an_off icial_source/ Teraz usunięte, ale było tak napisane (tyle, ile zapamiętałem):
* Meera i Bran uciekają przed upiorami, ratuje ich Unkl BenDżen, który zabiera ich na Mur
* W KP Wróbel mówi, że Margaryna należy do Siedmiu, Tommen chce dodać siedmioramienną gwiazdę do herbu, Cersei chce gadać z Wróblem, ale parę wróbli nie chce jej wpuścić,więc ich Góra masakruje i idzie po Unellę
* wizja, w której Jaime zabija Aerysa, a do sali wjeżdza Ned
* Danuta wraca do Meereen, a Kinvara obwieszcza "koniec ciemności"
* Sam i Goździk zajeżdżają do Horn Hill, matka i siostra miłe, tatuś zły, nie pozwala zostać Goździk. Sam i jego laska odjeżdzają, z mieczem Randylla.
I jeszcze:
* Arya próbuje zabić tę aktorkę, ale ona widzi, że Starkówna jest szlachetnie urodzona i proponuje jej dołączenie do trupy, następny występ dają w Bliźniakach
* w Bliźniakach Walder Frey szykuje się do weseliska syna, dostaje też list, w którym ktoś informuje go, że dostanie z powrotem Riverrun, ale pod jednym warunkiem (autorem jest albo Jaime albo LF)
Ciekawe czy sie sprawdzą te spoilery do tego odcinka. Bo do 4 jeśli chodzi o wątek KL w ogóle sie nie zgadzały
raczej wątpił bym w śmierć Aryi. Dają Waldera którego niektórzy fani nie lubią bo zabił sporo lubianych postaci. I mają okazję zakończyć jego wątek. Zginie na 90%. Jeszcze im oglądalność skoczy przy okazji.
Nie podniecajcie się, przecież Walder ma 92 lata i i tak miał najlepsze życie ze wszystkich.
Tez mi się wydaje, że nie po to ciągnęli i udziwniali wątek Aryi żeby teraz miała umrzeć...coś mi się wydaje, że to będzie jedna z kluczowych postaci do samego końca.
O tym że nie będzie nikim to wiedzieliśmy przed premierą sezonu. Skąd? Ano była taka sesja z serialu i Aryia na zdjęciach miała swój miecz, a co za tym idzie nie mogła być nikim ;)
"* Arya próbuje zabić tę aktorkę, ale ona widzi, że Starkówna jest szlachetnie urodzona i proponuje jej dołączenie do trupy, następny występ dają w Bliźniakach"
Ahh, Arya ubije lord fretke:P
To z mieczem Randylla bardzo ciekawe, z tego co pamiętam był zrobiony z Valyriańskiej stali :) Uncle Benjen to ja naprawdę nie wiem co o tym sądzić, mam nadzieję że jakoś to logicznie wytłumaczą jak udało mu się przeżyć i co robił do tego czasu bo jak koleś ma tylko pojawiać się za Murem w odpowiednim momencie, ratować kogoś i znowu gdzieś się tracić to zajeżdża mi takim dosyć mocnym comic reliefem XD
Co do powrotu Waldera- patrząc w szerszej perspektywie- myślicie, że skoro pojawiły się plotki o umieszczeniu Lady Sh w finale, wraca Blackfish, Bractwo Bez Chorągwi a Jaimie i Brienne kierują się w kierunku Riverrun- czy możemy liczyć na "Krwawe Gody vol. 2" :D? Już tłumaczę. Jeżeli Blackfish przyłączy się do Bractwa Bez Chorągwi, Brienne dostarczy im jaimiego (nie wiadomo jak to się dla nich skończy) a Walder szykuje wesele, to czy nie byłoby logiczne gdyby cała ta szczęśliwa gromadka spotkała się właśnie na weselu Freyów i zrobiła im tam niezłą jadkę? Tak tylko sobie rzucam wolną myslą, ale patrząc długoterminowo to nie widzę innego powodu żeby tyle postaci nagromadzić w jednym miejscu i nie dać im przy tym jakiejś mocnej akcji, puenty, czegoś wartego odnotowania czy zapamiętania.
"Uncle Benjen to ja naprawdę nie wiem co o tym sądzić, mam nadzieję że jakoś to logicznie wytłumaczą jak udało mu się przeżyć i co robił do tego czasu bo jak koleś ma tylko pojawiać się za Murem w odpowiednim momencie, ratować kogoś i znowu gdzieś się tracić to zajeżdża mi takim dosyć mocnym comic reliefem XD "
Człowieku, JEŚLI Benjen miałby się pojawić za przeproszeniem np. tylko na zrobienie kupy to byłoby to jedno wielkie wydarzenie :D A Ty tutaj wyskakujesz z logiką i czy będzie miało to sens XD Przecież to Benjen f0kin Stark :D
A tak poważniej: jeśli się pojawi to również liczę na konkrety - niekoniecznie w tym 6 odcinku, ale w następnych/w ogóle. Zresztą nie zdziwiłoby mnie, gdyby w tym odcinku zakończyli 'ratunkiem' za pomocą postaci Benjena, oczywiście Bran w szoku (jak i widzowie) i koniec tego wątku w tym odcinku właśnie po tej akcji (to takie typowe zagranie, pytania i odpowiedzi zostawmy na następny odcinek).
Z tego co czytam to wydaje się to prawdopodobne. 'Old foe' to stary Walder Frey, a wizja z zabijaniem Aerysa nawet pasuje - aktor od młodego Neda Starka zaspoilował, w których odcinkach występuje więc akurat w 6 ma wystąpić :D Zdziwiony jestem, że wątek Sama i Goździk u Randylla zostałby w jednym odcinku wprowadzony i zakończony, ale.. tym lepiej dla nas, chyba.
Na szybko to mogę tylko stwierdzić (przed obejrzeniem odcinka) że jak widzę w miniaturce odcinka tego ślamazarnego grubasa z Muru który się pałęta nie wiadomo gdzie i po co, to szlag mnie trafia bo zabiera tylko cenne minuty kolejnym odcinkom, ostatnio na przykład scenarzyści stwierdzili zgodnie że warto pooglądać jak rzyga i sapie na okręcie. Tyle na razie, jak obejrzę odcinek to może rozszerzę ten wątek.
hah bez kitu, ja tylko dodam że tak samo męcze się oglądając go w serialu jak i czytając rozdziały o nim w książce. Mógłby już w końcu zginąć. To niedorzeczne że zginęło tylu wojowników, twardzieli w przeciągu całego serialu a ta oferma dalej żyje
No i wykrakałem, najwięcej czasu dla Rycerza Pączusia jego konkubiny z bękartem i całej nudnej akcji na dworze u tatusia. Dodatkowo załapał się na miecz z tej hiper stali której już prawie nie ma. Nawet Ned Stark stracił swój egzekucyjny kosztem Lannisterów, a tu taka niespodzianka... Pączuś będzie z nim paradował, jak tak dalej pójdzie to zapewne ukatrupi tym mieczem Drogona, pozostałe dwa smoki, po czym przeleci Dankę na oczach Joraha Mormonta którego uprzednio pokona w szlachetnym pojedynku. Zwieńczeniem sezonu będzie walka Pączusia z Górą ku pamięci Oberyna Martella czym zaskarbi sobie dozgonną wdzięczność "łóżkową" jego Żmijowych córek które mimo swoich akcentów wysoce feministycznych zapragną stworzyć jego harem. Naprawdę w Ameryce jest takie ciśnienie żeby zaskarbiać sobie poparcie zakompleksionych grubasów? Ta postać to taki żart Martina? Blackfisha jak nie widać tak nie widać, Benjen dostaje jakieś 3 minuty, Arya może 5 w porywach do 7, a Pączuś (nie pamiętam imienia nawet) 20 minut. Na Boga (Siedmiu Bogów i Boga Ognia i Utopionego Boga)! Rodzina Freyów jest ciekawsza od tego typa. Jeszcze ta śmieszna kiczowata scena na koniec odcinka czyli przemowa Dany do Hordy, naprawdę Dothrakowie musieli nie zachować powagi? Musieli się tak chichrać? Sama ona na tym smoku strasznie sztucznie to wyglądało, Xena miewała więcej powagi.
Panowie, może żaden z niego wojownik (przypadkiem zabił innego) ale doceńcie, że to naprawdę dobry człowiek, jeden z najlepszych w tej opowieści, poza tym jego siła to umysł i podejrzewam, że jeszcze kiedyś mocno "błyśnie" ta postać.
może i jest dobry ale też z tym umysłem to bym nie przesadzał, człowiek który boi się własnego cienia nie może być zbyt mądry. Dla mnie to w ogóle nie możliwe, żeby mając takiego ojca wyrosnąć na taką oferme :D
W sumie trochę racja, w trakcie oglądania dzisiejszego odcinka już myślałem, że się przełamie, chwyci ten miecz rodowy i przetnie ojca na pół razem ze stołem za to co tamten powiedział:-)
Nie wyobrażam sobie jakoś jak by miał załatwić takiego twardego tatkę. Przez moment nawet miałem nadzieję że potknie się zabierając ten miecz ze ściany i się na niego nadzieje śmiertelnie. Szary Robak ma większe jaja (których de facto nie ma) niż Pączuś.
to tylko jeszcze gorzej o tej ofermie świadczy, jego ojciec obrabia mu d*pe i nazywa dziewczynę ku*wą dzikich a ten nawet nie piśnie. Kradzież miecza to w ogóle mi się nie podoba, tak nie wiele mieczy z valyriańskiej stali w Westeros a tu jeden z nich ma się marnować u grubasa. Nawiasem mówiąc tatko ma racje co do niego i można go nie lubić ale Randyll Tarly to jeden z największych wodzów w 7 królestwach i ja tam go szanuję i się z nim zgadzam :D
Troche pokory. Same z Was grubaski z pryszczatymi nosami, ktorzy podskakuja ze strachu na krzeselku gdy mama wchodzi do pokoju :D;)
Jestem pewien, że ten miecz się nie zmarnuje i odegra jakąś ważną rolę - nie po to robili całą scenę a w zasadzie dwie, żeby nic z tym mieczem sie nie działo w przyszłości!Pewnie to Sam dziabnie tego króla innych w kluczowym momencie albo coś w tym stylu...
W sumie to Sam zachował się jak największy gnój. Skazał całą swoją rodzinę na wyginięcie w przypadku przedostania się Innych za Mur. Mógł powiedzieć im, że jeżeli usłyszą o upadku Muru to uratować ich może tylko Valyriańska stal, po czym wziąć laskę i odjechać. Pokazałby że ma jaja a przy tym jest miłosierny i ostrzegł swoją rodzinę.
A tak lord szynka zgrywa kozaka za plecami starego, kradnie mu miecz po ciemku jak nikt nie widzi i tym samym skazuje rodzinę na przemienienie się w chodzące trupy jeżeli zima nadejdzie. Masakra. Postać Sama przypomina mi małego chłopczyka na którego nakrzyczal tata a ten pokazuje mu fakera zza ściany XD
Niby dlaczego? Postaw się w takiej sytuacji. Twój brat/ syn czarna owca przed wyjazdem mówi Ci "w przypadku WW użyj Valyriańskiej stali". Masz to w dupie i śmiejesz się pod nosem z takiego głupiego tekstu. Nagle nadchodzą WW, widzisz że wyżynają wszystkich dookoła, nie działa na nich ogień a ostrza łamią się jak zapałki. Nagle przypominasz sobie słowa swojego niedorozwiniętego syna/ brata i co robisz? Oczywiście że chwytasz Valyriańską stal :D
A tym jednym mieczykiem to jak długo broniliby się?10 sekund?Poza tym jego rodzina nie wierzyła, że inni istnieją, więc mógłby sobie tłumaczyć...ten miecz zapewne odegra ważniejszą rolę niż wątpliwa ochrona dla ojca-psychopaty i reszty rodzinki.
Ten stary wygląda na zacnego wojownika, myślę że 5 minut by mógł powalczyć ze zmarźlakami, myślę że honorowo 15-20 zmarzłych by ukatrupił ;-)
Trudno się nie zgodzić. Cały przegadany. Ale bywały zdecydowanie gorsze. Olbrzymim plusem wg mnie był w tym odcinku powrót Benjena, Freyów i Edmure'a.
Coś słaba dyskusja na temat tego odcinka, choć w sumie nie ma co się dziwić. Najsłabszy odcinek w tej serii, a poprzednie 2 też przeciętne.
W końcu ruszył wątek Aryi, taka barwna postać, a w ostatnim czasie nie dało się oglądać (choć teatr trochę to polepszył). Ciekawe co teraz... Wychodzi z takiej sekty, którą stać na wszystko jakby nigdy nic? Wątpie, aby tamta sucz-nauczycielka pokrzyżowała jej plany.
W stolicy też może pójdzie do przodu, Tommen wydaje się 100 razy głupszy od brata i trochę kaleczy oczy jak twórcy nakreślają jego naiwność. Jaimie jak widać nie ma nawet 1/10 ikry ojca, bo odejdzie jak potulny baranek na wojnę.
Widać działa magia Muru, gdzie wszystko jest tam ciekawe, nawet taki Sam. Teraz widzimy, że jego osobne wątki nie wróżą zwrotów akcji.
Podsumowując gadanina, gadanina i jeszcze raz gadanina. Mam nadzieję, że kolejny odcinek nas czymś zaskoczy.