Serial byłby naprawdę bardzo, bardzo fajny, gdyby nie po prostu OGROMNA dawka PRLowskiej propagandy. Lekcja o Manifeście Lipcowym; albo sceny typu złe bandy (wiemy o kogo chodzi), kontra wspaniałe, odważne, szlachetne Wojsko Polskie; a już scena żniw z dziećmi w roli głównej to mnie na kolana powaliła. Gdybym nie wiedział, że to serial z lat 70siątych, to bym pomyślał, że to głęboki stalinizm. Ale jeśli się tę całą otoczkę odrzuci, lub potraktuje z przymrużeniem oka, to zostanie świetnie zagrany, bardzo fajny serial przygodowy, który godzien jest obejrzenia. Czuwaj!
Jakie bandy? Wszędzie mówi się o Werwolfie, nie o bandach (że niby AK?). Bzdura. Poczytaj o niemieckich grupach na ziemiach polskich jeszcze w latach 50tych się zdarzały. Żniw i pochodów możesz nie pamiętać, ale i w 80 latach były. Ja pamiętam
Acha... o Manifeście Lipcowym też mnie uczyli. Po prostu została wiernie odwzorowana sytuacja tych dzieciaków.
Propaganda olo_kolo. Propaganda Rocky2. A czy komuś przeszkadza czy nie to już jego komusza sprawa. Potwierdzają kolesie twoje słowa niby polemizując nie wiadomo z kim. Tak trzymaj panie majorze.
A jak ładnie propagandą trąci w samej książce :) Człowiek czyta i wyjść z podziwu nie może.Najpierw wielki głód,ponieważ pierwszeństwo mają obrońcy ojczyzny,nasz przyjaciel czyli radziecki żołnierz.A później po zwycięstwie dobrobyt wszystkiego :) Bawiły mnie opisy,co nasz Maciej Łazanek zajadał i w jaki sposób stał się "Grubym".Rydze w śmietanie,kajzerki z masełkiem,do tego z 2 plasterkami szynki ( ponieważ się skleiły i nie chciały odejść). Jednym słowem w tamtych czasach żyło się bardzo znośnie :) ale oczywiście dla tych co pomagali odbudowywać ojczyznę z gruzów.No i oczywiście wykopki...Pomożecie??Pomożemy ;) Mimo to książkę czyta się sympatycznie.Chociaż zdecydowanie serial lepszy.W książce wątek z Wilkołakami był pomniejszony a same rozwiązanie zagadki rozczarowało.Tak jak by autor miał limit stron i na ostatnich kartkach wszystko chciał rozwiązać.