Odcinek niezły mroczny i bardzo interesujący ciekaw jestem kto będzie grał Czerwonego smoka bo to na nim się też będzie skupiać akcja i na Hannibalu wiadomo czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.
Ale jednak nie wiedziała, czy Hannibal nie podejdzie do niej jak do tego partnera Tobiasa i załatwi sprawę szybko.
Myślisz, że gdyby się spodziewała poszłaby do niego? W dodatku sama? Taką rezygnację mogła przesłać pisemnie.
Mi się wydaję, że ona w analizach umysłów swoich pacjentów jest lepsza od Lectera. A przynajmniej sprawia takie wrażenie w rozmowach z nim.
Myślę, że skoro domyśla się za czym stoi Hannibal, nie poszłaby od tak do niego, gdyby nie była pewna reakcji swojego pacjenta. Jest nieustępliwa, ale nie naiwna. I coś czuję, że jeszcze może się pojawić w następnych odcinkach i wprowadzić nieco zamieszania.
A co do sprawy z Tobiasem i Franklinem. Nie wiemy ile powiedział jej Hannibal i jak to ujął? Na to akurat Du Maurier nie może mieć pewności. A to głównie dlatego, że Lecter nie chciał zabijać Franklina- zrobił to z musu.
Nie mam pewności, bo trochę zatarła mi się ta sprawa, ale wydaje mi się, że po śmierci Franklina była pokazana scena z Bedelią, gdzie Hannibal jej mówi, że czuje się odpowiedzialny za jego śmierć, a ona stwierdza, że nie powinnien, bo to nie była jego wina - czyli prawdopodobnie sprzedał jej ten sam kit, co FBI - że to Tobias go załatwił.
''Ale ogólnie - ok. Nie wiem czemu tak mi się podoba Will w tym sezonie''
Serio? Czepiasz się(słusznie) głupich zachowań i ogólnie tego co się dzieje w serialu The Walking Dead a nie widzisz głupot w tym serialu? Will(jego gra aktorska jest męcząca,oraz te ''magiczne'' zdolności idealnego zgadywania motywów itd,rozumiem że wszyscy w FBI to idioci co logicznie myśleć nie potrafią bo potrzeba do tego wizji)
i motyw ala CSI czyli 1 sprawa na odcinek to najsłabsza rzecz w tym serialu.Do tego coraz to bardziej wymyślani absurdalni seryjni mordercy.
Jestem zaszczycona, że kojarzysz moje wypowiedzi z forum TWD.
Uprzejmie informuję, że w poprzednim sezonie Hannibala jechałam po tym serialu jak po burej suce, a w tym sezonie zapowiedziałam jasno i wyraźnie, że przymykam oko na głupoty i rozkoszuję się resztą. W tym słodkim Willem z loczkami.
Dziękuję za uwagę.
"Nie wiem czemu tak mi się podoba Will w tym sezonie. Jejciu, ale jest słodziutki, jeszcze troszku, a osiągnę stan piszczącego fangirlowania, jestem już bardzo blisko tego poziomu :D Jak zobaczyłam te jego loczki zawijające się zalotnie na karku *pulsujące serduszka w oczach*"
http://www.youtube.com/watch?v=4tgMC271x-0
To zasługuje na "Awwwwwwwwwww" z nieskończoną ilością "W", haha ;)
(tym razem napisałam pod odpowiednim postem)
because of the cUTE <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<333333333333333333333333333333333333
Moongirl jesteś spoko ziom wiesz
wg mnie serial trzyma poziom tak samo jak sezon 1 ,ale i tak strasznie mnie wkurza chyba jednak beznadziejna sytuacja Willa,jeśli nie ma żadnych dowodów ,że to nie on to co się z nim stanie..... (heh nie chce o tym nawet myśleć)
co do pani psychiatry Bedelii to to,ze powiedziała Willowi ,że mu wierzy nic nie zmienia jeśli nie powie tego komuś innemu i nie będzie mieć popierających tego faktu argumentów.
Właśnie zmienia - to jest pierwsza osoba, która mu wierzy, utwierdzając w słuszności przekonania. I jeszcze jaki to jest kaliber postaci - sama terapeutka Głównego Złego. Will wreszcie przestanie wątpić w swoje zmysły. Wcześniej musiał miewać chociażby chwilowe wątpliwości, nie posiadając żadnych dowodów, a jedynie tę swoją genialną skądinąd intuicję względem morderców, którą jednocześnie mogła odbijać się na jego poczynaniach, rezonując także na postrzeganie własnej osoby. W końcu Will - tak czy inaczej - jest spaczony, co najmniej w umyśle (przecież w wizjach On przedstawia siebie jako sprawcę tych wszystkich mordów).
Teraz, po słowach Dr Trudne będzie mógł w 100% skupić się na poszukiwaniu drogi wyjścia. I będąc przekonanym o prawdziwej naturze Hannibala teraz to On będzie mógł próbować manipulować Nim. Idealne odwrócenie sytuacji z poprzedniego sezonu. Twórcy świetnie to wymyślili. Nawet konieczność wyprowadzenia tak świetnej postaci jak Dr Trudne potrafili przekuć w sukces.
Ok w sensie psychiki Willa masz rację ,ale bardziej chodziło mi o to ,czy on sam będzie w stanie dowieść winy Hannibala i oczyścić siebie z zarzutów bo jednak byłoby dla niego lepiej gdyby ktoś mógł przed sądem go wesprzeć jak mogłaby to zrobić dr Trudne Imię .
Zgadzam się. Widać było, że nieźle nim trzepnęło po jej słowach. Nawet zaczęłam się zastanawiać, czy te płacze przed Hannibalem z początku odcinka to nie były na serio.
Mną też trzepnęło, zwłaszcza tydzień temu, gdy widziałam to w promo (załączonym na końcu poprzedniego odcinka). Biorąc pod uwagę prowadzenie fabuły w ramach obecnego odcinka to już tak nie zaskakiwało, nie miało aż takiej mocy bo wcześniej mieliśmy równie mocną scenę Dr Trudne z Hannim .
Will tego potrzebował do życia jak ja kawy. Ktoś, kto zna Hannibala przyszedł i jednym zdaniem dał mu siłę.
Ja to w swojej recenzji nazwałam kopniakiem na drogę - bo tak myślę teraz będzie. Will był i czuł się osamotniony, może nawet gdzieś tam mu się kołatała nieśmiała myśl, że co jeśli..
Ale teraz już nie ma wątpliwości.
Można mówić, że co z tego, ze Dr Trudne Imię nie pójdzie na policję itd. Ale w tym momencie dla psychiki Willa chociaż to jedno zdanie jest na wagę złota. I właściwie życia :)
Dr Trudne Imię włączyła Willa Demolkę ;]
Hanibal ma swój skafander z plastiku, Willowi przydałby się kostium Batmana (też powstał z 'demonów') :P
Kocham Twój tok myślenia - chociaż wyobraźni nie włączam, jeszcze ;]. Za 2-3 odcinki i może dołączę na 100%.
Mój tok myślenia jest prosty, bo ja prosta jestem i proste potrzeby mam.
Moja potrzeba w Hannibalu to słodki Will. Najlepiej goły. O.
Świadomość potrzeb to ważny krok na drodze dążenia doń. Można pozazdrościć. A szukałaś na google-u? Może chcesz wyważać otwarte już drzwi.
Uświadomiłam sobie, że Will ma swój kostium bohatera... ten rybacki :/
huh?
http://1.bp.blogspot.com/-YRsDPL3KKdM/UOSX6Q7RqtI/AAAAAAAAEGo/UlJQx_5nYVE/s1600/ blackadder-confused.gif
Aaaa, w tym oku. Mało, krótko, ciemno i nie pokazali wacka.
Dr. Trudne Imię jak ją tutaj nazwano bardzo ciekawa postać i po tym odcinku najbardziej czekam na rozgryzienie tej postaci (ale nie dosłowne przez Hannibala :D). W 1 sezonie większość w tym ja była pewna, że ona o wszystkim wie i czeka z ciekawości na dalszy rozwój wydarzeń. Nawet przez chwilę myślałem, że sama jest psychopatką.
A Will myślę, że będzie chciał skorzystać na pomocy Hannibala dla FBI myśląc, że zostawi jakiś ślad.
Fantastycznie się rozwija sezon, fantastycznie! Pierwszy mi się podobał tak sobie i drugi zaczęłam oglądać z braku laku... Ale wyśmienicie zrobiło umieszczenie Willa w klatce widowisku. I Hannibal przejmujący przestrzeń Willla... Trochę ten serial przypomina mi opowiadania Rolanda Topora. Pokręcony, zły, fascynujący. Tak to wygląda na początku drugiego sezonu dla mnie i jestem bardzo zadowolona.
Aktorstwo w tym serialu stoi od początku na najwyższym poziomie (ale skoro takie nazwiska zostały zaangażowane, to dziwić nie powinno), jednak to, co w tym sezonie szczególnie robi Gillian Anderson - wow. Szkoda, że teraz znika, ale marzę już o tym, żeby wróciła. Fantastycznie zagrana postać. Sprytna, ostrożna. Też wydaje się, że mimo iż to Hannibal ma w tej relacji przewagę, to ona wie o nim na tyle dużo, że umie go rozgrywać. I też fajnie, że wsparcie dla Willa przyszło z najmniej oczekiwanej strony.