Drugi sezon jest genialny. Nie spodziewałem się, że aż tak przebije pierwszy. Mamy tutaj poniekąd zasadę Hollywood, czyli to samo, ale więcej, szybciej i mocniej. Drugi sezon jest zdecydowanie znacznie bardziej niepoprawny politycznie i niesmaczny, ale jednocześnie jest znacznie więcej humoru i świetnych pomysłów. Oprócz tego z jednej strony mamy historię o dorastaniu i rodzicielstwie z drugiej oniryczne pełne czarnego humoru nawiązania do horrorów, gore i filmów akcji klasy B. Oprócz tego aktorstwo i narkotyczny klimat wkroczyły na znacznie wyższy poziom wystarczy, Chociażby wspomnieć rozedrgane oblicza bohaterów oraz sugestywne zdjęcia.
Przemiana Happy'ego również zasługuje na uwagę chociażby ze względu na to jak świetnie sparodiowano w serialu dorastanie oraz młodzieńczy bunt. Oprócz tego wciąż jest wesoły oraz dziecinny.
O Nicku nie trzeba dużo mówić ponieważ jego postać wychodzi znów poza ramy, a aktor wspina się na wyżyny aktorstwa przeskakując pomiędzy kolejnymi wcieleniami bohatera. Oprócz tego pomysłowe i groteskowe sceny walki.
Reasumując ostatni sezon to według mnie arcydzieło, a wy co sądzicie?
Początkowo wydawało mi się ze mamy przerost formy nad treścią i „pokręcone” wątki wciśnięte na sile żeby było bardziej poebane (wishee i demon) ale potem się przyzwyczaiłam ;) i pozytywnie oceniam sezon. Pierwszy jednak dla mnie znacznie lepszy. Sax niezmiennie zachwyca, rewelacyjnie stworzona postać. Czekam na 3 sezon :)