2,4 tys.
chce zobaczyć
Harry Potter Series Project
powrót do forum serialu Harry Potter Series Project

Oby scenariusz był lepszy niż "filmy", które były jedynie na motywach książki. Oby też J.K. Rowling maczała palce w scenariuszu, a nie ktoś, kto ledwo liznął książki. Na filmy ciężko się patrzy, bo mają tyle błędów, co chyba żaden inny.

Maniek_39

Uhm, wybacz ale jakie błędy? Znam filmy bardzo dobrze, za książki zabrałem się dopiero niedawno właśnie skończyłem czytać druga cześć - i jak dotąd filmy były dosłownie 1:1 z książkami.

Reevo89

1:1? W filmie (piszę o 1 części którą sam nie dawno obejrzałem) połowa scen albo została totalnie wycięta albo mocno skrócona

Reevo89

 W takim razie albo słabo czytasz książki, albo słabo oglądasz filmy. Ja (czytając wszystkie tomy 11 razy) płakałam na filmach z bezsilności -jak można było je tak zepsuć i spłycić.

cypryjczykopodobni357

Jeśli przeczytałaś wszystkie tomy 11 razy to zdecydowanie nie mamy w ogóle o czym pisać.

Reevo89

Bo dwie pierwsze książki są dość wiernie zekranizowane... W przeciwieństwie do całej reszty.

Reevo89

Po dwóch książkach to jeszcze zdecydowanie za wcześnie, żeby się wypowiadać w tej dyskusji. 4 z 7 tomów są 2 razy dłuższe niż Kamień i Komnata, a długości filmów pozostają mniej więcej takie same. Jeśli więc dwa pierwsze filmy oceniasz jako adaptację 1:1, to od Czary jest to adaptacja 1:2. Robi to wielką różnicę.

Reevo89

Ja książki czytałem dosyć dawno, ale już w pierwszym tomie są zmiany. W filmie ten opętany profesor nie dotykał Harrego, a w książce nie miał z tym problemu. Chyba wielkie zmiany tak naprawdę zaczęły od Czary Ognia. Np. w filmie nie wyjaśniono dlaczego Snape ma pseudonim Książę Półkrwi.

BruceD

Przynajmniej pseudonim miał stosowny.... za to po premierze serialu określenie Czarna Magia w przypadku Snape'a zyska zupelnie nowe znaczenie :D

Maniek_39

Nieważne jak dobry będzie. Film czy serial nie odzwierciedli naszej wyobraźni. Nas czytających książki. Nigdy tak nie jest.

Maniek_39

Zgadzam się z Tobą  "Maniek_39" w 100%! Wg mnie klimat filmów ukazał całą sagę dość ponuro, gdy w książkach cudownie pokazany został świat magii, w którym aż chciałoby się żyć. Mroku też jest sporo, wiadomo, ale nie przewyższa on nad tym co fajnie i magiczne tak jak przedstawiono to w filmach. Dodatkowo postać choćby Dumbledore'a w filmie przedstawiona jest bardzo poważnie, natomiast w książkach ma się wrażenie, iż jest to dziecko w ciele starca. Już w pierwszej części fakty zostały bardzo zmienione, choćby postać Nevilla została bardzo niesprawiedliwe wycięta, bo w książce to przecież on głównie trzymał się z Harrym i Hermioną i zrobił bardzo wiele dla książki. Straszne było to, że wycięli całkowicie postać Irytka. Bardzo mało pokazywali co się działo w domu Dursleyów. Nie ujęli stowarzyszenia WESZ, które wg mnie było dość ważne dla postaci Hermiony w dalszych częściach sagi. Nie pokazali kuchni w Hogwarcie i Zgredka z Mrużką. Spotkanie z Dementorami na Privet Drive też daje wiele do życzenia. A końcówkę w trzeciej części cyklu bardziej zniszczyć nie mogli. Pamiętam, że ogromnie czekałam aż wyjdzie w kinach ta część, bo straszliwie podobała mi się książka. A po wyjściu z kina się popłakałam z końcówki, jak pokazały się napisy to nie wierzyłam w to co widzę, okropne było to, że nie pokazali najpiękniejszych scen, zmienili aż tyle wątków i część straciła w ekranizacji sens. A w kolejnych częściach było tylko gorzej.
No, niestety, możnaby wymieniać i wymieniać.. 
Podsumowując, faktycznie dwie pierwsze części zostały jako tako odwzorowane, bo były najkrótsze ale i tak smutno mi się na to patrzy znając książki praktycznie na pamięć. Aktorzy, którzy tam zagrali, raczej dobrze przedstawili swoje role, ale gdyby mieli więcej czasu ekranowego i inny nacisk reżysera na swoje postacie, myślę, że mogliby się bardziej popisać i ukazać je jeszcze lepiej. Dlatego nie mogę się doczekać serialu, który napawa mnie nadzieją, że faktycznie zostanie odwzorowany 1:1 zarówno w faktach, jak i w cudownym i magicznym klimacie tego Universum.