Spodziewałam się jakiegoś słabego yaoi, a nie wyszło wcale tragicznie. Kreska taka sobie, ale wiadomo, że tak to jest ze starymi. Nie razi też tak bardzo. Sceny łóżkowe są w porządku i można je oglądać bez mówienia "boże, ile tych rumieńców jeszcze będzie?" co mnie mile zaskoczyło. Czarno na białym wszystko pokazane. Takie powinny być yaoi a nie słabe romanse, w których romansu nie ma C: Od razu seyiu Katou wydał mi się jakoś znajomy. co także było miłym zaskoczeniem. Ogólnie anime ma u mnie duży + za to jak mnie pozytywnie zaskoczyło.