Dość nudny odcinek.
Carrie jest wyrodna matka po raz kolejny(choć chce dobrze). Ogólnie nic nowego plus oczywiście jej grymas w samochodzie, to już było ale wciąż ujdzie:-). Spodziewałem się że scena przesłuchania będzie dużo ciekawsza, no ale Dante to nie Broddy, wiadomo. Maggie szantażuje Carrie a ta rozwiązuje sprawę chyba w najsensowniejszy w tej chwili sposób. Dantego nieźle podeszli z tym otruciem. Myślałem że Rusek każe Simone zabić pod koniec a tu chciał ją tylko wydostać. Senator mi się podoba, widać że rasowy polityk co chce zająć miejsce Kim w przyszłości. W sumie ten wątek się trochę już dłuży. Pani prezydent jest kryta w tej chwili to po co tak bardzo dalej chcą udowodnić że to ruskie za tym stały?.
I matko tak poza tym:to już 8 odcinek, wlecze się to strasznie.
Dla mnie 6,7 i 8 odcinek trzymają poziom,czuć napięcie i jakieś emocje.Nie rozumiem tylko do końca z tym otruciem,czy oni podali mu placebo o on się tak przestraszył,że aż dostał ataku serca,czy dobrze rozumuję?