Cóż, tytuł wyczerpuje problem, wręcz bezczelna kopia oryginału, wiadomo, że na tym bazuje, ale nie myślałem, że skopiują właściwie wszystko, postacie, rodzinę, fabułę, wszelkie motywy, wszystko to samo, wątki i problemy te same, no po prostu dla mnie to jest plagiat właściwie.
Nawet poboczne wątki są takie same!!! Przygody, motywy działań i pomysły poszczególnych postaci nawet tych mało znaczących, są takie same, już nie wspomnę, że większość imion jest tez taka sama.
Także cóż, polecam oryginał, nie wierzycie, oglądnijcie pilot, zwłaszcza ci co widzieli oryginał, poczujecie się jakbyście oglądali to samo tylko z innymi twarzami i akcentem. (szwedzki też daje dużo uroku oryginałowi)
Plagiat? To jest serial na licencji. W takim przypadku warunki umowy regulują zakres zmian jakich może dokonać kupujący. Czasem zdarza się, że licencja wyklucza jakiekolwiek zmiany, więc pretensje możesz mieć tylko do twórców oryginału.
No, ale jakie to ma znaczenie dla widza? Skoro wygląda jak plagiat, no może złe słowo użyłem, niech będzie kalka.
Pretensji nie można mieć do twórców oryginału, bo to nie oni chcieli zrobić kalkę i pójść na łatwiznę.
Oglądałem oryginał i na licencji http://www.filmweb.pl/serial/Resurrection-2014-685433 i tam nie było aż takiego czegoś
Twórcy takim podejściem tylko pokazują jak bardzo obchodzą ich widzowie.
Nie wiem czy oglądałaś oryginał, bo ci co oglądali to ich po prostu w pilocie uderzy ilość kopii tego samego, oryginał mi się bardzo podobał, liczyłem na użycie luźno pomysłu, ze świeżą fabułą, ale nie takie coś, widocznie chcą po prostu użyć gotowca, w każdym aspekcie, licząc, że reakcje na serial też będą tak pozytywne, to dosyć perfidne.
A jaki tytuł ma oryginał Resurrection ??
Bo ja oglądałam znów The Returned(2015) które jest wierną kopią Les Revenants(2012).
Licencja powoduje, że można wiele zmienić. To nie ma być kopia. To nie jest wersja książki. To scenariusz stworzony na potrzeby serialu. Dla mnie oryginał miażdży... ten jest absolutnie wtórny.
Nie widzę żadnego sensu w oglądaniu remaków, jeśli się widziało oryginał. Jeśli był dobry, to zrzynka go nie przebije, jeśli był słaby, to pewnie zniechęcił do tematu.
Przeróbkę mogę obejrzeć w dwóch przypadkach: oryginału w odmętach internetu nie ma albo jest, ale nie ma żadnych napisów, a języka nie znam.