Słuchajcie, właśnie oglądałem na pól gwizdka i nie wszystko widziałem, to kto zabił profesora?
Ale na tyle ile zobaczyłem to generalnie serial dość marny... brzydkie twarze, kolorystyka jakaś taka pesymistyczna, sama historia nie powalała.. Odniosłem też wrażenie że budżet nie był zbyt wielki... Cienizna realizacyjna, oj Vega rozmienia na drobne...
otóż to specyfika polskich seriali, sam nie wiem w końcu kto zabił tego profa. Tak pokręcili i namieszali, że gorzej nie można.
może i namieszali, ale jednak było jasno powiedziane, że popełnił samobójstwo i starł się wszystko zrobić tak aby wyszło że zabił go jego przyjaciel. Trochę zamieszania i ludzie się gubią...
nie zrozumcie mnie źle, faktycznie, to sie ceni że zmieszali, bo odróżnia to serial od innych prostych i łatwych w odbiorze..
nie mniej jednak wyjaśnijcie mi od początku, bo ominąłem początek i kilka scen później, troszkę minut tu i tam.
Profesor miał córkę, zaje..ał ją syn jego kumpla, kumpel wziął winę na siebie, żona kumpla myślała że to on zaje..ał tę córkę i jak kolejny raz ją zdradził zaczęła go szantażować? Czy tak? Ale dlaczego profesorek popełnił samobója?