PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433143}

Internat

El Internado
2007 - 2010
7,9 5,4 tys. ocen
7,9 10 1 5419
Internat
powrót do forum serialu Internat

Niedawno zakończyłam swoją przygodę z Internatem. Serial świetny, nie oszczędził mi co prawda poczucia, że twórcy nabijają się z poziomu mojej inteligencji i zafundowali mi parę karygodnych, irytujących niedociągnięć, ale przecież żaden film czy serial nie jest od nich wolny. Na szczęście pozytywów było znacznie więcej.

Przede wszystkim Internat zmienił mój sposób postrzegania hiszpańskich seriali. Do czasu odkrycia tej produkcji kojarzyłam je tylko z tasiemcami . Internat to zmienił. Takiego niesamowitego klimatu (głównie za sprawą Julii i duchów, szczególnie Evy i ciągłej, unoszącej się w powietrzu atmosfery zbrodni i tajemnicy) dawno nie czułam podczas oglądania serialu. Internat jak na serial skierowany głównie do ludzi młodych, jest zrobiony bardzo dobrze, sprawnie zrealizowany, ciekawe ujęcia, idealnie dopasowana muzyka budująca klimat, dobra gra aktorska. Ciekawi, zróżnicowani bohaterowie, niebanalne historie. Cały serial, a szczególnie ostatnie sceny każdego odcinka są niezwykle symboliczne. Ostatnie 3 odcinki były niesamowite, pełne emocjonujących zwrotów akcji i były kwintesencją całego „Internatu”.

W ostatnim odcinku byłam pod wielkim wrażeniem SPOJLER snu Ivana . (ogólnie szkoda mi Roque, że tak skończył, na końcu odkupił swoje winy. Strasznie wstrząsnęła mną śmierć mojego ulubionego bohatera czyli Fermina. On na to że zasłużył, bo to dzięki niemu wszyscy zostali uratowani. Jak sam powiedział: „Warto było”. Był odważny, dobry, z bardzo wysokim poczuciem moralności, pogodą ducha i poczuciem humoru i wiecznie lekko ironicznym spojrzeniem na świat. Nawiasem mówiąc piękny odcinek ze ślubem jego i Marii. Pojawienie się Hectora było bezcenne („przestań celować w mojego siostrzeńca!”). Ogólnie żałuję, że nie zostały pokazane dalsze losy bohaterów.

Internat pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Wkurzają mnie tylko niewyjaśnione wątki i niedociągnięcia, przede wszystkim wiek Wulffa i Teodory (Powinni już dawno nie żyć, albo mieć ponad 90 lat, tymczasem wyglądają na 60-75 lat i mają się całkiem nieźle). Poza tym trochę przesadzili, że każdy z głównych bohaterów jest z czymś powiązany, wiem, że „Każdy ma swój sekret”, ale momentami naprawdę przesadzali. Na szczęście twórcom w miarę logicznie udawało się wszystko łączyć, więc człowiek przymykał na to oko. Czasami wątki były przeciągane i zbyt „telenowelowe”, że tak powiem, ale to też było konieczne, żebyśmy nie musieli siedzieć przez cały czas jak na szpilkach i mogli trochę odetchnąć od akcji.

Ogólnie warto było oglądać ten serial dla klimatu, emocji , rozrywki (sceny z Evelyn i Paulą). Mam sentyment do „Internatu”

Podsumowując: daję 7,5 zaokrąglając 8/10. Mam sentyment do tego serialu.

ocenił(a) serial na 9
kaska_111

Właśnie skończyłam ten serial i mam podobne ogólne odczucia do autorki tematu. Akurat mnie wątek duchów nie przypadł do gustu, ale także zwróciłam uwagę na to, że jak na serial o młodzieży, ten ma naprawdę dobry scenariusz, kreacje bohaterów i i ich odtworzenie. Szczególnie przypadła mi do gustu gra Yona Gonzáleza i psychologia jego postaci, bohater z realistyczną psychiką, złożoną, zdeterminowaną genami, doświadczeniami, stanem, w jakim się obecnie znajdował chłopak, rozwijająca się. Aktor świetnie oddał myśli i uczucia Ivana.

Już na początku postanowiłam przymknąć oko na niedociągnięcia, a z czasem okazało się to coraz prostsze, bo braki zostały wynagrodzone z nawiązką. W pierwszym sezonie szczególnie postawiono na nastrój grozy i enigmatyczność, w związku z czym pojawiały się sceny, które potem nie znalazły dobrego wyjaśnienia, ale z drugiej strony zawsze jest pole popisu dla wyobraźni.

Ogólnie uważam, że to jeden z najlepszych seriali, jakie widziałam, szczególnie, że był dobry od początku do końca (chociaż w środku trochę mniej, ale ciii!), nie zszedł poniżej poziomu "niezłego", a jak na ponad 90 godzin filmu to jest coś.

Wątki miłosne młodzieży mi się podobały, były ciekawe, niebanalne (większość) i ładnie pokazane, do tego pasujące do akcji. To, że dorośli romansowali gorzej od dzieciaków, mając znacznie mniej potencjalnych partnerów do wyboru i częściej ich zmieniając, już mniej mi pasowało, a "wzniosłość" uczuć tutaj wydawała mi się nieco przesadzona (co i rusz wielka miłość), ale przynajmniej część też była interesująca i ważna dla fabuły.Związek z nauczycielką musi być chyba w każdym serialu o szkole, ale fakt, że to się w życiu zdarza (znajomy rodziny wziął ślub z nauczycielką z liceum), więc może nie jest to aż tak naciągane.

Na początku podobały mi się sceny z Paulą, jej proste, a zarazem logiczne spojrzenie i wrażliwość, szkoda, że w ok. 2 ostatnich sezonach z niej i Evelin zrobili małe, nieposłuszne egoistki, w każdym odcinku sprowadzające kłopoty, co nie pasowało do obrazu dziewczynki z początku "Internatu". Na początku rozczulała mnie troska Marcosa, więź między rodzeństwem była pięknie pokazana, na końcu myślałam "weź, zrób coś z tą smarkulą!", niemiła zmiana.

Ogólnie serial zdecydowanie dobry i wciągający, warty obejrzenia.

ocenił(a) serial na 9
kaska_111

Ja dzisiaj zakończyłam swoją przygodę z internatem. Mam podobne odczucia. Co do wątku duchów.. nie mam zdania, nie przeszkadza mi ale też go nie ubóstwiam. To samo w związku z Rebecą i jej darem. Ale ogólnie caaałość mi się podobała.
Zgadzam się co do gry Yona Gonzalesa.. Jest po prostu świetny!
Ja nie zwracałam takiej uwagi na niedociągnięcia. Oglądając jakiś serial zazwyczaj nie zwracam na to uwagi. Po prostu pałam się tym oglądaniem ;) Owszem czasem znajdę jakieś nieścisłości, ale nie ma idealnego serialu, który by ich nie miał. Rzeczywiście Wulf, Fleischer i Rauber byli troszeczkę "odmłodzeni", no ale można to darować. :D
Zaczęłam oglądać całkowicie przypadkiem ( w te wakacje) od chyba końcówki 3 odcinka, serial od razu przypadł mi do gustu i nadrobiłam poprzednie odcinki. Dalej z zaciekawieniem patrzyłam na każdy odcinek. Wcześniej zaczęłam oglądać Pretty Little Liars i jak zobaczyłam Internat to podobnie się zachwyciłam. Lecz powiem szczerze, że jak w jakiejś gazecie (chyba Świat Seriali) przeczytałam o dalszych losach (czyli o nazistach, Ottoxie itd) to martwiłam się, że jakoś to do mnie nie przemówi i stracę ten zapał oglądania. Jednak absolutnie tak nie było. Oglądałam z uwagą każdy odcinek i nie mogłam doczekać się kolejnego. Ostatni (7) sezon obejrzałam w ciągu minionych 2 dni. Nie mogłam się oderwać.
Niektóre wątki miłosne mi się podobały, niektóre nie. Ale to chyba normalne. Strasznie szkoda mi Fermina.. Był taki odważny, dzielny, honorowy oraz miał owszem poczucie humoru. Razem z Marią tworzyli ładną parę. Niestety, nie powiodło im się. Ryczałam gdy umierał ;( Może jestem głupia, ale to na prawdę mnie wzruszyło. Poświęcił się dla dobra innych, tych wszystkich dzieci. Tak samo jak Ivan odstąpił swój lek dla innej, potrzebującej osoby. Chłopak z marzeń ;D
Mnie na początku sceny z Paulą i Evelyn szczerze mówiąc wkurzały. Pętały się wszędzie ze swoimi głupawymi pytaniami. Ale później wprowadzało to taki moment odetchnięcia od ciągłego napięcia. ;)
Ja daję 10/10, serdecznie polecam ten serial. Jest warty obejrzenia. A naprawdę nie często sie ostatnio zdarza zobaczyć tak dobry serial :)

anusialka94

mnie najbardziej w końcowych sezonach wkurzała Maria - na początku serialu była nawet ok, a potem w kółko tylko już jęczała i jęczała za Ivanem, strasznie spłaścili Jej postać w ostnich 2-3 sezonach, przestali nawet pokazywać Jej walory :D
Fermin najbardziej ciekawa i intrygująca postać serialu, a także Hector który niestety zniknał w 4 czy 5 sezonie.
Ivan i Hulia też całkiem nieźle im szła gra - i to do samego końca, mają przyszłość jako aktorzy
Najmłodsze dzieciaki strasznie mnie rozbawiały, te ich wszystkie durnowate pomysły i pytania, i przez to też serial nie był taki bardzo poważny
Ja obejrzałem cały serial w ciągu około 3 tygodni ;) jednym ciągiem i nie da się ukryć ostatnimi sezonami już się mocno zmęczyłem, ale wytrawałem :D

ocenił(a) serial na 9
ixxert

Z większością się zgadzam.. Tylko że mi właśnie te ostatnie sezony się straasznie podobały.. 7 sezon obejrzałam w 2 dni.. 5 i 6 w ok. tydzień.. a poprzednie normalnie w TV więc po odcinku dziennie :P Ale ostatnie odcinki oglądałam z zapartym tchem ;)
Fermin Ivan i Julia.. Ahh uwielbiam ich! są zdecydowanie najlepsi wg mnie! :D
Taak. Przy dzieciakach można się troche rozerwać.. Mnie to najbardziej dobiło jak Evelyn całowała się z Lukasem a potem bała się, że jest w ciąży i będzie samotną matką haha ;)

kaska_111

Dziś obejrzałam ostatni odcinek Internatu :( i z całą pewnością piszę, że warto było poświecić te 106 godzin oglądania. Ważne jest też to, że od pierwszego odcinka serialu do jego finałowej sceny nie zmieniłam zdania o jego ocenie, czyli 10/10. Fakt serial czasem stwarzał nutkę zwątpienia lecz szybko plusował czymś nowym.
Obsada też była znakomicie dobrana, okazywali znakomicie swoje uczucia (strach, radość, miłość...). Owszem niektóre postacie mogły sprawiać odczucie przesadzenia, zmyślenia i odpychania ale bynajmniej mnie to nigdy nie zniechęciło. Ogólna fabuła jest na wysokim poziomie, serial cały czas wprowadza nowe wątki, trzyma w napięciu. W ostatniej chwili zmienia się praktycznie wszystko, bohaterowie których mamy za dobrych okazują się nagle pracownikami Ottoxu. Najwięcej takich zwrotów akcji widać w 7 sezonie serialu ( jest to w sumie sezon który najszybciej obejrzałam). Dla mnie najlepszy był wątek dotyczący Mari i Fermina. Zawsze czekałam na sceny z ich udziałem i przyznam się, ze w ostatnim odc 7 sezonu popłakałam się gdy Fermin zmarł i pokazał się Juli. Nie myslałam, że tak zakończy sie ich historia, jednak to pokazuje, że nie wszystko musi kończyć się dobrze nawet w produkcjach filmowych.

Ogólnie pisząc bardzo polecam Internat :)

niunia

Zgadzam się, bez wątpienia Internat to serial godny polecenia. Wpadłam na niego przez przypadek i mnie wciągnął, oglądałam odcinek za odcinkiem i nie mogłam przestać, bo byłam ciekawa co będzie dalej:). Obsada bardzo dobra, oczywiście jakieś małe momenty, które mogły nie wszystkim pod pasować zdarzyły się, ale to nie zmienia faktu, że serial znakomity. Np. nie spodziewałam się śmierci niektórych osób, ale może dzięki temu serial stawał się ciekawszy:) Mimo, że skończyłam oglądać go już jakiś czas temu, to czasem wracam do niektórych odcinków. Bardzo lubiłam Carolinę i Julię, oczywiście reszta aktorów też fajna, ale te dwie postacie w szczególności przypadły mi do gustu.
Polecam

ocenił(a) serial na 10
nataliarbd

apropos niejasnosci... skoro Sandra Pazos byla klonem (albo przynajmniej "tylko" modyfikacja genetyczna) Evy to jak Lucia mogla porownac jej DNA i Hectora i odkryc ze sa rodzenstwem.. przeciez miala wiecej genow Evy niz pokrewnych z Hektorem.
Wlasnie jestem w trakcie ogladanai ostatniego odcinka.. dlaczego bezwzgledny nazista (dowodca armii) ma nagle obiekcje zeby zabic cyklonem b dzieci w internacie.. :)

annniulenka

hehe... masz rację, ogólnie to w całym serialu było trochę niejasności i takich sytuacji, które no były dziwne.. ale mimo tego uważam Internat za fajny serial,
Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 10
nataliarbd

Moja przygoda z Internatem zaczęła się przypadkowo i nic nie wskazywało, ze będę oglądać ten seria. Zaczęłam oglądać kawałek jak Maria ucieka z psychiatryka, a ze mi się o nie spodobało wyłączyłam serial. Jednak po jakimś czasie nie miałam co oglądać i postanowiłam do niego wrócić. Serial niebywale mnie wciągnął. Na każdym kroku zaskakiwał swoją fabułą. Ze zdziwieniem oglądałam dalsze losy bohaterów, którzy nawiasem mówiąc grali rewelacyjnie np. aktor grający Ivana. Tak jak któraś z poprzedniczek obejrzałam wszystkie sezony Pretty Little Liars i muszę stwierdzić, ze bardzo mi się podobały. Uwielbiam tajemnice i rożnego typu zagadki. Jak zobaczyłam, ze w "Internacie" jest ich o stokroć więcej byłam wniebowzięta haha :D To, jak wszystkie postacie były ze sobą powiązane wprawiało mnie w osłupienie i nie raz nie mogłam powstrzymać się od powiedzenia: "wow ! nie mówicie, ze on/a tez jest z tymi złymi". Po prostu szok.

Serial uważam za jeden z najlepszych, bądź najlepsze jakie oglądałam z seriali młodzieżowych. Mam 15 lat i teraz większość akcji skupia się na banalnych pomysłach jak żyją nastolatkowie w XXI wieku. Internat podobał mi się naprawdę bardzo. Uważam, ze jest godny polecenia.
10/10