Najlepszy koreański serial jaki widziałam! Cudeńko! Bardzo przejmujący, świetnie zagrany ze znakomitą muzyką. Amerykańskie seriale tego typu przy nim dosłownie wymiękają. Z każdym kolejnym odcinkiem IRIS coraz bardziej mi się podoba. Jest doskonały pod względem realizacyjnym jak i fabularnym. Oby tak dalej, bo jak na razie nie ma sobie równych.
Zgadzam się...choć według mnie Iris z odcinka na odcinek jest coraz bardziej pokręcony i wciągający...oczywiście nie obyło się bez kilku błędów, ale nie są jakoś szczególnie rażące, jeśli już to bawiące...zwłaszcza gdy HyunJun budzi się z pół rocznej śpiączki, z niewielkim zarostem i ogolonymi nóżkami...
Muszę sprostować ;P
Rasa mongoloidalna, czyli żółta posiada słabe owłosienie ciała w przeciwieństwie do rasy europeidalnej, która posiada duże owłosienie ciała i zarost.
To się wie, że mamy więcej wspólnego z orangutanami niż żółtki (poza bujną czupryną), mimo to jak na pół roku leżakowania bez maszynki wyglądał nader dobrze;) Nie to że się czepiam, tylko mnie to bawi:P
Do poszczególnych postaci mam sentyment do Sawoo, który ma wahania przez SeungHee, oraz SeonHwa...taka małomówna a przemawia do mnie bardziej niż Panna Choi ;) No i TOP a raczej Vick-genialny czarny charakter:D
najlepszy jest duet KIM & KIM ;D kapitan też jest fajny a co do samego serialu, to fakt bywa, że odcinek jest troszkę namieszany ale generalnie jest naprawdę wciągający i co odcinek chce się więcej...szkoda,że za tydzień się kończy ;(
a to co mi się nie podoba to te ckliwe pioseneczki, takie ballady do mnie nie przemawiają....ale da sie to przeżyć