Zgadzam się z tobą !

Przepraszam za jakość, ale Państwo rozumieją. Stare kino.

Broni się, broni. Tyle że nie w wersji szeptanej, gdzie nie słychać kiedy zaczyna się narracja, a kończy dialog lub odwrotnie. Pan lektor dopiero nadaje sztuczności. Proszę porównać na Youtubie.

Zgodzam się z gisby. "Ja, Klaudiusz" robił wręcz pioronujące wrażenie w latach 80-tych ubiegłego wieku, głównie dlatego, że podobnych produkcji po prostu wtedy nie bylo. Ja osobiście pamiętam jeszcze chyba kompletnie już zapomniane: "Ostatnie dni Pompejów". Inne to były czasy, kiedy seriale nie dzielono na kolejne sezony, tak jak dzisiaj. Po prostu kręcono 10 czy 5 odcinków i koniec, Podobnie było z "dumą BBC". Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że serial jak na tamte lata był naprawdę odważny jeżeli chodzi o sceny obaczajowe. No a dziś? Niestety, "Ja Klaudiusz" jest już dosyć zwietrzałą ramotką. Nikt mi nie wmówi, że wytrzymuje konkurencję z takim "Rzymem". Inna rzecz, że "Rzym" też jest jeden, ponieważ innych, współczesnych seriali o tej tematyce po prostu brak.

W "Klaudiuszu" zabawne są autentyczne wpadki, nie wiem, na ile obszernie korzystano, że źródeł historycznych, być może dzisiaj dostęp do nich jest większy niż przed 30 laty, to samo dotyczy autora książki Roberta Gravesa. W serialu są sceny gdzie Klaudiusz spotykając Kaligulę zwraca się do niego per... Kaligula! To oczywisty totalny nosnsens, gdyż aboslunie nikt oficajlnie ani też mniej oficjalnie tak się do niego nie zwracał i to zarówno w okresie przed nałożeniem purpury jak i po. "Kaligula" było przezwiskiem, w dodatku dość ironicznym i naprawdę ciężko sobie wyobrazić aby wobec rzymskiego patrycjusza z panującej rodzinny używano wymyślonego przez żołnierzy słowa "bucik". Owszem, przezwisko naturalnie było w obiegu, lecz za każdym razem z dala od jego właściciela i to raczej w towrzystwie osób gdzie każdy każdego obdarzał dużą dozą zaufania. Co innego natomiast odtwórca roli cesarza psychopaty czyli John Hurt. Przyznam, że zagrał koncertowo do tego stopnia że jeżeli chodzi o tę właśnie postać, kreacja Hurta jest dla mnie do dziś wyznacznikiem.

Kolejna rzecz to centralna postać serialu czyli August, pierwszy cesarz, założyciel Imperium Romanum. Zarówno w książce jak i w serialu przedstawiony jest on po prostu jako... błazen, poskajujący, zniecierpliwiony, nieco żeświrowany człowieczek, bezwolny w rękach wciąż knującej małżonki. Pomijam już kompletny brak podobieństwa jeżeli chodzi o fizyczność. August, wcześniej Oktawian był niewysoki, wręcz konusowaty, do tego wątły, nigdy też nie był żołnierzem mimo, że przywdziewał zbroję. A jednak został ojcem Imperium. August był bowiem piekielne inteligentny, do tego zimny i wyrachowany. Po prostu taki zimny, skur...syn. Nie mógl być inny ponieważ inaczej po prostu by sobie nie poradził. W serialu to lubiący nadużywać wina wesołek, odpowiednik rzymskiego sybaryty, jowialny człowiek-dusza, zero śladu prawdziwego Augusta i za to można mieć do serialu uzasadnione pretensje, wszak jest do serial historyczny.

Zmurszała nieco wydawać się też może sama forma. "Ja Klaudiusz" to de facto, teatr telewizji. Nie ma w nim plenerów, wszystko krecone jest w studiu i to w dodatku w bardzo ciasnych planach. Na pewno w pamięci zostaje człołówka,.. wręcz beznadziejna charakeryzacja tytułowego bohatera oraz... tańczące półnagie tancerki na imprezie u Augusta:) no i może trochę jeszcze innych rzeczy.

Oczywiście "Ja, Klaudiusz" to bezaplecyjny klasyk telewizji i ciężko mieć na tym polu inne zdanie, jednak czas jego świetności już przeminął.

prawda - serial się mocno zestarzał i nie wytrzymuje porównania z obecnymi serialami - to budżetowy klasyk BBC oparty na książce której zgodność z historią jest dyskusyjna (sam Graves to przyznawał) - książka ma prawie 100 lat i wiele rzeczy o republikańskim/cesarskim Rzymie zdążono już wyprostować (chociażby fałsz o rządach Kaliguli). Lepszy obraz Augusta przekazano w uznawanym za nieudanym serialu BBC Cleopatras ale to już temat na inną dyskusję.

zajzajer, fałsz o rządach Kaliguli? Czyli, że były spoko?

Spoko loko luz i spontan! Nawet o prawa zwierząt się troszczył - miały swojego reprezentanta w Senacie. Dziś takich w porządalu już nie ma!

Oj, chyba jednak są.

Trudno mi się zgodzić z Nick_filmweb.
Wyprodukowany niedawno "Rzym" jest niezłym serialem, ale "Klaudiusz" w moim odczuciu pozostaje o niebo lepszy. Myślałem, że może to kwestia wieku albo przyzwyczajenia, ale jeden mój młodszy znajomy obejrzał ostatnio "Klaudiusza" po raz pierwszy, tuz po "Rzymie", i potwierdza.- "Rzym" go wciągnął, ale "Klaudiusz" zrobił dużo większe wrażenie.
Myślę, ze może to zasługa wyrazistości postaci i właśnie "teatralnego" klimatu całości - "Rzym" jednak co jakiś czas ześlizguje się w przygodowy banał.
Natomiast pełna zgoda co do postaci Oktawiana - u Gravesa i w serialu to jakaś karykatura, mimo że w ogóle lubię Briana Blessed, pod tym względem "Rzym" wygrywa.

Witaj! Czy serial "Ja, Klaudiusz" można gdzieś kupić na DVD, z polskim dubbingiem, który był ekstra! ??? Byłabym wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam.

DVD z polskim lektorem co jakiś czas pojawia się na allegro, natomiast z dubbingiem może być kłopot - ta wersja jest chyba już nieosiągalna.

Muszę się pochwalić, że zdobyłam wersję serialu "Ja, Klaudiusz" z polskim dubbingiem - tę starą wersję z lat 70-tych! Serial wówczas był arcydziełem, ale polski dubbing był też arcydziełem!

cały serial?

Cały!

co byś chciała? :)

Daj mi swój mail,pogadamy mniej publicznie.

http://www.filmweb.pl/user/michael_69/blog/559081-Filmy+o+piratach.+Pirate+films .

Wysłałam list na adres mail, który tam był.

ok, zgłoszę się nie co później ;)

POTWIERDZAM!!!
Też sądziłem że może dla nie ten serial to arcydzieło bo mam do nie go sentyment, bo wtedy nie było innych tego typu itd...
Nic podobnego!
Też rozmawiałem na ten temat z młodszym kolegą, o wiele młodszym (24l). Powiedział dokładnie to samo: Rzym świetny ale Ja Klaudiusz to arcydzieło.
Więc chciałem trochę więcej się od nie go dowiedzieć, wiem że jest fanem raczej nowych produkcji serialowych Gra o tron itp.
Więc mówię mu że przecież w porównaniu z Rzymem w tym serialu "nic się nie dzieje", prawie zero golizny, akcji, krwi, bitew a nawet brak przekleństw itd.
On mi zaczął coś tam próbować wytłumaczyć.... ale urwał i powiedział miej więcej coś takiego:
Przecież lubisz Skazanych na Shawshank albo Zieloną milę? A przecież tam też się "nic nie dzieje" w tym sensie o którym mówisz ale te filmy mógłbym oglądać "na okrągło" bo tutaj jak i w serialu "Ja Klaudiusz" nie chodzi o datę produkcji, to jest najmniej ważne. Niektóre pozycje są arcydziełami już w dniu powstania, bez względu na datę i takie pozostają mimo upływu czasu, a często jest nawet lepiej gdy wszystko nie jest pokazane jak w Rzymie bo wtedy działa wyobraźnia co podnosi walor historii. Wolę szaleństwo Kaliguli w tym wykonaniu niż np. miałby mi jakiś młody aktorzyna dzisiejszego pokroju "latać" z mieczem i rżnąć wszytko po kolei w kałużach krwi.

Co do Augusta... też nie jest tak do końca jak piszecie, to prawda jako Oktawian miał te wszystkie cechy bo po prostu "miał świat do zdobycia" lub "cały świat miał do niego należeć" tutaj mamy jego historię 20 lat później /tyle był w związku z Liwią/

Przypomnij sobie jaki ty byłeś w wieku 20 lat i jakie "rzeczy wyprawiałeś" a jaki jesteś dzisiaj gdy masz (co prawda nie wiem ile masz lat ;) rodzinę, obowiązki, dorobek o który musisz zabiegać a nie go wywalczać a raczej byś nie musiał go znów wywalczyć itd.... taaaa człowiek z wiekiem zmienia się i to bardzo często nie do poznania
abstrahując /wiem że to może nie najlepszy przykład/
Lukas - kiedy był młody, nie miał nic, więc postawił na "jedną kartę" i zrobił coś szalonego w dziejach kinach na tamte czasy, Gwiezdne Wojny które okazały się absolutnym hitem, 30 lat później gdy miał wiele do stracenia /majątek/ stworzył /nie oszukujmy się/ popłuczyny po Gwiezdnych Wojnach... o takich przemianach można by bez końca opowiadać....

Prawdę mówiąc serial oglądam po raz pierwszy...I wcale mnie nie razi. Bo mi nie chodzi o realizację czy efekty, ale o fabułę i klimat. I jeszcze kojarzy mi się świetnie.

Serial jest rewelacujny, natomiast Rzym, który parokrotnie był tu wspomniany, niestety nie przypadł mi zupełnie do gustu. Przypomina mi całą masę obecnie kręconych seriali, których forma mi nie odpowiada. Należy jednak dodać, że, jak już założyciel zauważył, Ja Klaudiusz wymaga w jakimś stopniu znajomości początków cesarstwa rzymskiego (książka Graves'a zresztą też) lub po prostu wniknięcia w historię. Rzym nie.

Też uważam, że serial jest rewelacyjny - mimo upływu lat! - ale w wersji z dubbingiem. Lektor nie może oddać szczegółów rozmów, bo w wielu momentach wszystkie osoby mówią do siebie jednocześnie. Nadto rzeczywiście trzeba mieć choć ciut pojęcia o historii. P.

Oczywiście, że z dubbingiem.