Dwie rzeczy mi się nie zgadzają.
1. Skoro Sulejman zaczął się domyślać o ataku dzięki podejrzeniu czatu w grze wideo między synem a córką, to jak to się stało, że zarażeni lekarze byli już gotowi? Przypadek? Atak ewidentnie zaskoczył go, szybko się pozbierał z chłopakami, ale ten idealny timing mi nie pasuje.
2. Samir przeszedł na stronę terrorystów, wszyscy to widzieli, policja, Jack Ryan i różni agenci. Stał się niebezpiecznym terrorysta, a to dlatego, że był młody i bez pojęcia o świecie, a jego wzorem był oberterrorysta - ojciec, więc podejrzenie o bycie kolejnym fanatykiem powinno być realne. Dlaczego zatem puszczono go do matki? Przecież on powinien siedzieć, a przynajmniej być deportowany.