jakie są/były Waszym zdaniem najlepsze i najgorsze postacie
drugoplanowe/epizodyczne w himym? chodzi mi o wyrazistość i grę aktorską. kogo
chcielibyście zobaczyć ponownie?:)
moje typy NAJGORSZE:
1. Zoey
2. Blitz (grany przez tego grubaska z Lost)
3. Victoria
4. James (brat Barneya)
5. Punchy
6. Wendy the waitress
7. Abby (Britney Spears)
8. Jessica Glitter
9. Nora
10. dziewczyna Teda grana przez Judy Greer (nie pamiętam jak miała na imię)
NAJLEPSZE:
1. Jerry, ojciec Barneya
2. Cindy
3. Stella
4. Don
5. Matka Barneya
6. Sandy Rivers:)
7. ta blondyna, z którą Robin prowadziła program
8. Anita (grana przez JLo)
9. Simon (dawna miłość Robin)
10. Crazy Meg
Abby była tragiczna. Wiem, że głupota i naiwność były cechami postaci, ale strasznie mi to na nerwy działało. Za to Honey była świetna :D
Blitz absolutnie cudowny był, podobnie James! Stellę, jako jedyną dziewczynę Teda polubiłam, Honey świetna, kierowca taksówki (no wiecie który :P) - uwielbiam! Kevin jest jedną z najciekawszych i najsympatyczniejszych jednocześnie postaci, jakie się pojawiły w serialu (i szkoda, że pewnie z jego związku z Robin na dłuższą metę nic nie będzie). Niecierpię za to Zoey, Dona i Anity. I kelnerki Wendy, działa mi na nerwy, mimo, że to postać dość bezbarwna.
no tak, jak mogłam przeoczyć Ranjita:D tak nawiasem mówiąc, chyba jako jedyny przewija się w serialu od 1 odc:)
Zoey była nie do zniesienia, dobrze, że już jej nie ma. Dziwnie mieć świadomość, że niektórzy polubili tę postać.
Nora, Nora, ewentualnie Nora.
No i ta narzeczona Teda z New Jersey co go zostawiła przy ołtarzu to też była porażka, ale do Nory się nie umywa.
Najlepszy Ranjit :D
Ulubiony oczywiście Ranjit:D ale też Honey, Blitz, James.... i bardzo lubię Brada (nie wiedaomo kiedy znika z imprez i znów się na nich pojawia, na weselu Lily i Marshalla miał wyrzucić Scootera, uderzył go zazdrosny Barney na meczu hokejowym itd....), choć jest go zdecydowanie za mało! :D
Blitz i James moim zdaniem byli dość dobrzy, na pewno lepsi niż Kapitan, który mnie strasznie irytował. Vicotria to była moja ulubiona dziewczyna Teda (dopóki nie pojawiła się w 7. sezonie), a Becky jest nieziemsko irytująca
Fajny pomysł na temat ;-)
Ja uwielbiam Sandy'ego Riversa i Ranjita, a nie przepadam za bardzo za Norą - nie dlatego, że chciałabym Barney'a i Robin razem, tylko dlatego, że ona po prostu w ogóle nie jest zabawna, a jak wszyscy wiemy ten serial jest przede wszystkim serialem KOMEDIOWYM. Nawet Zoey, mimo iż bywała irytująca, przynajmniej czasami bawiła, a Nora jakoś zupełnie do mnie nie przemawia, jest nudna i nawet jej uroczy akcent tego nie zmienia.
Zoey była zdecydowanie najbardziej irytującą postacią, za to Victoria jest doprawdy czarowna. Reszta raczej neutralnie; ni mnie grzali, ni ziębili.
Ulubione:
Kevin - najfajniejszy z partnerów Robin i wszytskich innych bohaterów. Uwielbiam jego analizy psychologiczne paczki, to, że dostrzega, jacy zaburzeni są a mimo to się z nimi trzyma:) Oby został w serialu jak najdłużej:)
Victoria- na pocżątku jej nie lubiłam, bo denerwowała mnie swoim superromantycznym podejściem do życia, z czasem stwierdziłam, że dla Teda byłaby idealna i żałuję, że jednak chyba nie będzie tytułową matką - jej powrót w 7 serii bardzo mnie ucieszył. Zdecydowanie najfaniejsza z dziewczyn Teda. Poza tym była całkiem urocza i nawet zabawna.Nikt potem tak nie pasował do Teda.
Ranjit - uwielbiam:) I świetne jest to, że towarzyszy i pomaga bohaterom od 1 serii. Sympatyczny i zabawny.
Abby - lubiłam ją i wątek z nią zakochaną w Tedzie & Barneyem, który próbował się na Tedzie zemścić był śmieszny:)
tata Marshalla - aż żal, że tak się skończył jego wątek. Bardzo fajnie ukazana więź ojciec&syn.Strasznie mi się podobało, jak się cieszył z jego sukcesów (Marshall kupił lampę - tata wiwatował:D)
Blizt -uwielbiam aktora od czasów "Lost":) A sama postać i wątek pecha całkiem fajny:)
James - sympatyczny koleś + miał bardzo dobry wpływ na Barneya
mama Barneya - te wszystkie jej kłamstwa, które miały uszczęsliwic synów, były w chory sposób urocze;)
Punchy - UWIELBIAM!:D prawie każdy ma jakiegoś głupkowatego kumpla przy którym cofa się w rozwoju:D a sceny na jego weselu to jedne z moich ulubionych
chłopak Lilly z licem, którego imienia nie pamiętam - zabawny był:)
Nie lubię:
Nora - poprostu nie dali jej zbyt wiele okazji się wykazać. Jest śliczna - ale niewiele więcej, poprostu nie pasuje do Barneya, który przy niej udaje kogoś, kim nie jest
Zoey - pod koniec była już niesamowicie irytująca a wątek z nagrywaniem słów swojego chłopaka -przegięcie
Reszta, nawet, jeśli za nimi nie przepadałam, wprowadzała coś istotnego.
ja bardzo lubię mamę Barneya (genialna!) i ojca Lily, z tymi jego dziwacznymi grami planszowymi ;p świetna też była przyjaciółka z liceum Lily, nie pamiętam jej imienia. No i siostra Robin - szkoda, że pojawiła się tylko w jednym odcinku, mam nadzieję, że na slubie Robin (bo na pewno jakiś będzie) o niej nie zapomną. i babcia Lily! ah, wiele smiesznych postaci przewinęło się przez ten serial ;)
najbardziej irytowała mnie Zoey. była momentami nie do zniesienia. natomiast Stella była całkiem okej.
w 2 sezonie, odcinek 'First Time in NY' ;) grała ją aktorka która teraz ma jedną z głownych ról w Pretty Little Liars, i miała wówczas z 16 lat.
James w najgorszych? Moim zdaniem to był świetny pomysł scenarzystów, że brat Barneya jest gejem. Neil Patrick Harris to zadeklarowany gej. A Wayne Brady (gra Jamesa) jest świetny w Whose Line Is It Anyway?
Blitz też świetny. :) Scena jak Robin prosi o kilka przypadkowych liczb, a on wyskakuje z kodem z Lostów - genialna! :D
Wedlug mnie najlepsze postacie to:
Blitz ( idealnie mowil Aw man!)
Punchy (smieszny prostaczek w dobrym sensie no i Classic Smosby)
Nora (lubie angielski akcent)
Sandy Rivers (taki chamski Barney)
Ranjit ( prywatny kierowca paczki ;) )
Honey (no w koncu biedactwo)
Kevin ( swietny psycholog)
ojciec Lilly (w ogole ten aktor gra zabawne role:))
Najgorsze wg mnie to:
Abby (irytujaca byla)
Jerry (nie pasuje do tej roli wg mnie)
Stella (zbytnio mi sie kojarzy z roli Scrubs)
Zoey (marna gra aktorska)
Don (taki cieciowaty)