No i doczekaliśmy się. Jane cały czas wahała się między Rafaelem i Michaelem (dorzucili Johnathana, ale chyba każdy wiedział, że przegrywa na starcie - chociaż przystojny i ogólnie bardzo pozytywna postać ;D), aż w końcu twardo postanowiła. Nie kocha Rafaela, jej miłością jest Michael. Czy tylko ja jestem rozczarowana? Osobiście kibicowałam Rafaelowi. Lubię Michaela, ale wolę Jane z Rafem..
Mnie ogólnie denerwuje już sama Jane. Raz kocha tego, raz tamtego potem jeszcze kilkanaście razy zmienia zdanie. Niestety 2sezon zdecydowanie obniżył loty w stosunku do 1 wg mnie :(
Ja się zdenerwowałam i odłożyłam ten serial na bok ;D. Wrócę, jak z pworotem lokocha Rafaela, co pewnie się wydarzy, bo chyba dostali 3. sezon. Na tę chwilę muszę się zadowolić snapem Justina i jakimś innym serialem.
Nie ukrywam jednak, że w porównaniu s1 i s2, s2 wypada bardzo słabo. Już nawet żarty nie są takie zabawne.
Tak, akcja dzieje się zbyt szybko.Główny wątek, ciąża Jane, a tu poród już pod koniec pierwszego sezonu jak się nie mylę. Ja rozumiem-nienawidzę jak akcja się ciągnie i na jeden pocałunek trzeba czekać 3 sezony, a ciąża serialowej postaci wydaje się, że ciągnie się w nieskończoność. Ale tyle było wątków, które mogli przeciągnąć, a teraz już chyba nie mają co dawać niestety.. ;/
Nawet nie to, że dzieje się za szybko. Po prostu wciskają głupie wątki typu nowy facet dla Jane co kilka odcinków. Osobiście wolałabym więcej sprawy z matką Rafa albo jakiś problemów związanych z Mateo. Nawet Rafael i Petra mnie bardziej ciekawią, bo u nich to przynajmniej nie jest takie sztuczne (btw. Petra w moich oczach staje się lepszą dziewczyną dla Rafaela niż Jane). Tymczasem nawet nie wiem, czy mogę oczekiwać tego w odcinku, bo w promo są tylko Jane i Michael. A jeśli mam oglądać cały odcinek z nimi, żeby się przekonać czy będzie coś poza tym, to mi się odechciewa.
To jest jedna wielka tragedia co sie dzieje z tym serialem. Michael... jest ogolnie do d. ze tak powiem jest to coraz nudniejsze. i juz mi sie nawet nie chce ogladac tego serialu :)