Oceniłem tak samo. A ponieważ nie ma nic innego ciekawszego do obejrzenia w te wakacje oglądam te odcinki. Generalnie mogę polecić bowiem scenariusze odcinków trzymają się kupy, zagrany jest poprawnie i nawet dostarcza rozrywki.

ps. W te wakacje perełką był brytyjski miniserial Sherlock - wielka szkoda, że tylko 3 odcinki :(

No dokładnie, tez mnie zaciekawił Sherlock, i jak wszystko co dobre, trwało nie za długo. Impas na szczescie niedługo się kończy, moze jakaś nowa produkcja miło zaskoczy, na the Cape liczę szczególnie, interesująco z zapowiedzi wygląda

Auggi "ślepy tech-spec" jest właśnie najlepszą postacią zaraz po Annie. Aktor rewelacyjnie wczuł się w rolę, i specjalnie do niej wybrany wyglądem - podobno słyszałem wywiady, że szukali osoby z słodkim oraz przystojnym wyglądem.

Nie wiem czy oglądaliśmy ten sam serial, ale po pierwszym odcinku jestem wielce zniesmaczony. Same abusrdy w tym serialu - zbiegi okoliczności jakich mało na tym świecie. Lekki serial dla odmóżdżenia się wieczorem.
Widocznie popełniłem błąd oglądając pierwszy odcinek, bo czepiałem się wszystkiego w tym serialu, a muszę przyznać, że jest sporo niedociągnięć.
Określiłbym ten serial mianem Beverly Hills w Centralnej Agencji Wywiadowczej - czyli serialik dla mało wymagających i nie zastanawiających się nad niczym małolatów.

Uwielbiam tych, którzy tak bardzo kochają obrażać, że jeżdżą nie tylko po produkcjach, ale i odbiorcach. O ile serial po obejrzeniu można ocenić, to o większości widzów nie można mieć bladego pojęcia, więc nic nie daje prawa ani podstaw do oceniania ich.
Drogi forumowiczu, jeśli widziałeś tylko pilot, a oceniasz cały serial, to ośmieszasz sam siebie, a jeżeli oglądałeś więcej, znaczy, że uważasz się za mało wymagającego i nie zastanawiającego się nam niczym małolata, w czym może być trochę racji.
Gratuluję rzetelnej argumentacji i dojrzałej wypowiedzi.

Dziękuję za super komentarz. Proszę przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź i określ ponownie czym obraziłem odbiorców tego serialu.To, że serial nie trzyma się kupy i jest kolejnym gniotem, który możemy zaliczyć do coraz większej ilości tandetnych produkcji, jest tylko moją opinią. Jak świat wielki i szeroki to każdy ma inny zdanie.
W mojej opinii nie warto tracić czas - nie pamiętam czy obejrzałem jeden czy trzy odncinki, ale jeśli coś więcej niż pilot, to tylko dlatego, żeby przekonać się w 100%, że to film nie zasługujący na moją uwagę. Swoją opinią chciałem tylko ustrzec innych nikogo nie obrażając. Morgano, jeśli poczuła się urażona - przepraszam.

Nie poczułam, ale dzięki. Określając negatywnie grupę docelową, obrażasz widzów. To jest niepotrzebne. Jeśli chcesz kogoś "ostrzec", argumentacja wystarcza, by osoba czytająca wypowiedzi różnych ludzi, mogła wiedzieć, czego się spodziewać. Nikt nie musi czytać, że powinien być bezmyślnym dzieciakiem, by coś oglądać. (swoją drogą nie lubię wszechobecnych tu pogardliwych wzmianek o młodych ludziach, wolałabym nie być nastolatką na takim forum)

Muszę się zgodzić z Tobą i przyznać, że określenie małolata jako widza mniej myślącego jest wielce niesprawiedliwe. Aczkolwiek tak się przyjęło, a że robię się stary, ulegam takiemu myśleniu. Oczywiście, odsetek ludzi mało myślących jest prawdopodobnie zrównany wśród nastolatków jak i osób starszych. Po krótkim namyślę, muszę dodać, że tych pierwszych można usprawielwić wiekiem, a tych drugich już chyba nie ma czym.
Wracając do wątku serialowego - nie polecam nikomu, kto ceni swój czas. Chyba, że lubi przesiadywać przed telewizorem i wytykać błędy w tandetnych projektach.

Podziwiam, że umiesz przyznać się do błędu i poprawić, robiąc to w kulturalny sposób. :) To świadczy o dojrzałości. ;)
Co do serialu, nadaje się do tego, by się wieczorem odprężyć, nie zwracając uwagi na błędy (chociaż wyszukiwanie ich też może być zabawne). Nie jest to najambitniejsza produkcja, nie jest też najbardziej wciągająca, ale ma swoje atuty, jak np. budzące sympatię kreacje bohaterów (patrz: Auggie), czy ciekawsze akcje (zapewne nie wszystkie). Faktycznie nie wymaga dużo myślenia, ale człowiek czasem po całym dniu (pracy, zajęciach) chce nie myśleć, co nie znaczy, że jest bezmyślną osobą.
W każdym razie rozumiem Twój punkt widzenia. Pozdrawiam!

Problem właśnie w tym, że za dużo myślę i analizuję - zapewne stąd wzięło się moje przyznanie do błędu. Z tego też powodu nie mogę nie myśleć o czymś, czemu zdecydowałem poświęcić się mój wolny czas, którego bynajmniej dużo nie mam. Pozdrawiam.

Też za dużo myślę. Staram się jednak myśleć o pozytywach. O ile w takich produkcjach, jak "Statek" absurdy i błędy przesłaniają mi względne atuty, to w takich serialach, jak "Kamuflaż" przymykam oko na błędy, na które zwróciłabym uwagę w filmach (bo po prostu przy wielu odcinkach nie da się ich uniknąć, tak samo, jak słabszych epizodów, poza tym to dla mnie krótkie formy "na dobranoc", kiedy mózg ma przechodzić już na niższe obroty) i umiem docenić inne zalety, ciekawsze pomysły, fajne postacie, przyjemną formę.

Przesadne wyczulenie na błędy odbiera dużo radości. ;) Przykładowo spodobał mi się serial "Once upon a time", oglądałam bardzo fajny odcinek - a tam nagle bohaterka w sekundę przecina więzy stłuczoną filiżanką. To wręcz zabolało, ale przełknęłam to i było warto, bo dalej już akcja była interesująca, a takie sceny nie są cechą charakterystyczną tej pozycji.

Osobiście preferuję relaks przy takich serialach jak Life czy Gra o tron. Kamuflaż odbieram jako próbę zrobienia ze mnie głupka, który się tylko gapi w ekran. Po prostu nie znoszę niedociągnieć, tak na ekranie, jak i w życiu.

A na dobranoc? Książka lub gazeta/czasopismo, przy których często zasypiam po ciężkim dniu. Tych ostatnich mam coraz więcej, a czasu na seriale - coraz mniej. Dlatego też muszę dokładnie dobierać wypełnienie tych krótkich chwil relaksu przed TV.

Niestety masz racje.Oczekiwalam lepszego serialu-ale juz po pilotazowym odcinku mnie rozczarowal.
Mozna wyszukac lepszych.
Jesli ma sie czas-byc moze-ale ogolnie jak dla mnie-niestety nudny.
Sorry jesli kogos urazilam

Pilot jest mega słaby. Serial nie jest wybitną produkcją, ale ma swoje momenty. Historia trzyma się kupy i jak dla mnie 2 osoby fajnie dopasowane to Annie i Auggie. Reszta od biedy może być...

jak dla mnie słabiutki ,nic ciekawego

Mam podobne wrażenia, jak Kephir, z tą różnicą, że jak dla mnie Auggie to wcale nie za mało (poza momentami, gdy jego jest za mało), biorąc pod uwagę, że serial łatwo i przyjemnie się ogląda. Może nie porywa i nie fascynuje jakoś szczególnie, ale i tak jest w miarę niezły.