Hej, dopiero zaczynam to anime. Jestem na 10 odcinku i w sumie muszę stwierdzić że jest
dosyć głupkowate. Ale pamiętam jakie miałam początki z One Piece, za które zabierałam
się 3 razy zanim je obejrzałam, a aktualne jestem maniaczką ^-^"
Denerwują mnie okropnie dzieci w tym animcu, o ile "Rjeborn" jest znośny to resztę z
miejsca bym zastrzeliła.... Nienawidzę dzieci....
Główny bohater to taka ciotka, która wszystkiego się boi, fabuła też nie zapowiada się jakoś
ciekawie...
I tu rodzi się pytanie. Czy warto to oglądać dalej? Rozwinie się to jakoś ciekawie? A jeśli tak
to napiszcie mi od którego mniej więcej odcinka, żebym wiedziała ile jeszcze przede mną.
Proszę o jakieś sensowne wypowiedzi. Możecie spoilerować, chyba że chodzi o czyjąś
śmierć. Takie spoilery są "be", reszta mi nie przeszkadza.
Ogolem to Reborn mma ciezki poczatek. Wytrwaj do 20 epa, pozniej sie rozlreca, nowe postacie, werbowanie rodziny, walki. Ogolem warto, im dalej - tym lepiej. Postacie sa zabwne, Tsuna to lama(ale to wyjatek), reszta w sumie ogarnieta. ;)
Ale oczywiscie naszego kochanego OP nie przebije.
Heh, dzięki za fatygę ale już zdążyłam zauważyć. Od gdzieś około 10 zaczęło się robić śmieszne a oprócz tego bardzo spodobały mi się postacie Gokudery i Hibariego więc postanowiłam, że przemęczę. Jestem aktualnie na 37 odcinku i zapowiada się naprawdę fajna akcja. :D
ehh... to po sadze z Varia jest jeszcze lepsze. Ja tam najbardziej lubie Reborna, Frana i Hibariego :D
Anime jest nie najgorsze, ale musisz mieć świadomość, że zostało "zdziecinnione" względem mangi (genialnej trzeba zaznaczyć). Gokudera np. nie pali papierosów, Dying Will Bullet zamienia się w jakiś promień zanim dosięgnie Tsuny (w mandze było ewidentnie pokazane, że Tsuna dostaje od Reborna headshota prawdziwym nabojem... pojawiała się nawet krew). Slapsticku na początku jest dużo i trzeba przez to przebrnąć, bo później naprawdę robi się niesamowicie ciekawie, a power up'y członków Vongoli i innych rodzin są niesamowite. I tu trzeba zaznaczyć, że anime kończy się duuuużo wcześniej niż świetna manga (polecam do czytania stronę mangareader). Trzeba również zaznaczyć, że autor miał odwagę zakończyć swój tasiemiec (nie to, co w przypadku Bleacha, One Piece czy Naruto, choć moim zdaniem zrobił do stanowczo za wcześniej). Ja to widzę tak - bierz się za czytanie mangi, oglądając równocześnie anime, bo poszczególne walki warto obejrzeć w ruchu - są niesamowite, tak samo, jak fabuła (o anime się za bardzo nie wypowiem, bo sam dopiero co zacząłem - jestem na 14 odcinku :P). I zobaczysz w końcu, jak to jest, kiedy ulubiony "tasiemiec" się kończy :). Tak, będą łzy, szlochanie i zgrzytanie zębów, a na końcu listy z pogróżkami do autora, żeby historię 10-tego szefa Vongoli kontynuował :P.
Hej gościu, dzięki za to wszystko, ale zanim coś napiszesz popatrz na datę, oszczędzi ci to niepotrzebnego zachodu. I anime i mangę mam już dawno za sobą. KHR zostało jedną z moich ulubionych serii. Po prawdzie dogoniłam mangę jakieś 2 miesiące przed jej zakończeniem. :P
Gosciu xD. Jest wielu ludzi z podobnymi pytaniami , wiec dobrze , ze pisze nawet "po czasie" Ja wlasnie skonczylem Anime i ku rcze, ekstra jest :D Tez zamierzam sie brac za mange. Szkoda , ze nie wiedzialem , ze sie az tak rozni , moze bym na niektóre sprawy spojrzał z innej perspektywy , wlasciwie to nic straconesgo , bede sobie mogl przypomniec ulubione sceny i odrazu wprowadzic sie w swiat mangi :D Ogolnie dla tych ktorzy maja wątpliwośći Gorąco Polecam Te Anime :D