Właściwie ten serial bazuje na Solaris Stanisława Lema. Zamiast oceanu meteor. Nawet bardziej podchodzi pod interpretacje Solaris Tarkovskyiego, na której bazuje wersja z Clooneyem. To Tarkovsky zamienił zimne SF Solaris na porządny wątek psychologiczny. Ten tutaj wyglada bardzo podobnie.
Można tez doszukiwać się braci Strugackich, „Piknik na skraju drogi” na którym bazuje Stalker z 76, na którym to bazuje niedawna Anihilacja, książka i film.
Nie do końca, ja bym chronologicznie to ustawił, wzorowali się Stalkerze, film wzorował się na Strugackich, ci na Lovecrafcie a ten na Charlesie Forcie i jego „Księdze przeklętych”. Możliwe ze da się dalej kopać.
To inaczej i tak jest. Bo to jest na podstawie książki. Tylko ta książka wzorowana jest na lovecrafcie, mniej lub bardziej świadomie, a film już bardzo poszedł w tym kierunku.
Ba, to powiązanie z Solaris może być silniejsze przez luźną sugestię, że cały ten bałagan z wulkanem ma swe źródło w tkwiącym w lodowcu meteorycie. Pytanie, skąd przywędrował ten kawał kamora o "nieznanych nam właściwościach" i czy poprzez niego nie chciano uzyskać pośredniego "sprzęgu" z powieścią Lema i jego "myślącą" planetą.
Akurat Lem ze swoim pomysłem powrotu zmarłych do świata żywych nie był zbyt oryginalny. Te motywy pojawiały się już w kulturze dużo wcześniej.