... konkretnie o konkursie na najbardziej nielubialną, irytującą kreację postaci. W pewnym momencie ciężko jest zdecydować, kto jest gorszą socjopatką - Vivien czy Anna D. Sama gra aktorska pozwala docenić uroki dywanu, bo gdzieś trzeba się patrzeć a w telewizor nie da, szczególnie kiedy Julia Garner ma czas dla siebie na ekranie.

Podsumowując:
- ociężałe tempo akcji, momentami bardzo przynudza
- słabe aktorstwo i to pierwszoplanowe, paradoksalnie niektóre mniej znaczące persony wyciągają dużo więcej realnych emocji
- przeciętne zdjęcia, jak na to, że akcja toczyła się w naprawdę zjawiskowych lokalizacjach jak NYC, Maroko, czego na ekranie niestety nie widać
- wstawki a'la Netflix - Trump, LGBT, Uciśnienie Czarnoskórych i inne wstawki, które żenują i bawią swoją absurdalnością - szczególne pozdrownienia dla fragmentu o Neff.....

+Sama historia jest intrygująca, jak zwykły człowiek oszukał banki, śmietankę towarszyską.... w pewnych momentach historia broni się sama