PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10024924}

Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba Swordsmith Village Arc

Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato-hen
7,9 567
ocen
7,9 10 1 567
Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato hen
powrót do forum serialu Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato-hen

3 sezon nie dowozi wysokiej poprzeczki zawieszonej przez arc w dzielnicy rozrywki. Złożyło się na to kilka faktów i każdy element mógł zostać wykonany lepiej i staranniej.

Zabójca demonów ma prosty schemat i nie ma w tym nic złego, gdy widowisko jest wykonane dobrze. Niestety jeden wielki ciąg potknięć zaczyna się u źródła, czyli od adaptowanej mangi. Ufotable zaadoptowało bardzo wiernie wydarzenia z wioski kowali co okazało się porażką. 2 linie czasowe, szarpane tempo akcji i brak punktu kulminacyjnego. Bardzo nierówna linia napięcia i często urywane wątki, aby przejść do innych wydarzeń, żeby zaraz wrócić nie służą w pozytywnym odbiorze.

Zmarnowano potencjał głównego przeciwnika, natomiast demoniczna 5 dostała bardzo niesatysfakcjonujący koniec. To powód nagle wprowadzanego boostera mocy. Nie akceptuje takiego posunięcia, ponieważ podbudowa tego była bardzo marna i poziomy siły zostały mocno zaburzone. Okazało się, że w obliczu takich rewelacji poprzedni sezon traci na polu fabularnym. Główny zły dostał strzępek historii przez to nawet jego motywacje są niejasne. Nie wspomnę o Gyokko, który w ogóle nie ma fabularnego wątku. Ekipa emocji była najciekawsze w tym sezonie i cały ich wątek został brutalnie niedokończony.

Finał miał wszystko naprawić i początkowa sekwencja to.. powtórzenie końcówki 10 odcinka. Twist mnie nie wzruszył, gdyż cała stawka uleciała wraz rozpadającym się w pył demonem numer 4, który zginał w nieoczekiwany pokraczny sposób. Oprawa audiowizualna nie zawodzi, ale nie ma fajerwerków oprócz scen kluczowych. Arc wioski kowali nie detronizuje 2 sezonu pod tym względem.

Ostatnim gwoździem do pełnego obrazu zmarnowanego potencjału są sceny humorystyczne. Ktoś kto opowiadał za ten segment mocno popłynął. Można to było zrobić zręczniej. Wyszło żenująco i bez umiaru. Przytoczę żart o pewnym dobrze zbudowanym kowalu, który jest dojony niemiłosiernie i w końcu zrobił się niesmaczny. Do tego w pierwszych odcinkach Tanjirou zamienił się charakterologicznie w Zenitsu, aby poziom głupoty się zgadzał. W poprzednich sezonach humor jakoś zręczniej wplatał się w fabułę, a tutaj często nie pasował i pojawiał się w dziwnych momentach.

Mimo wszystko bardzo lubię demonslayera, dlatego nie mam serca ocenić go jako średnie widowisko. Naciągam ocenę na 6/10. Określenie "niezły" dobrze tutaj pasuje. Po prostu mogło być znacznie lepiej. Już z mniejszym entuzjazmem czekam na kontynuację.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones