PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706012}

Kingdom

7,8 1 199
ocen
7,8 10 1 1199
Kingdom
powrót do forum serialu Kingdom

Uwaga: temat co prawda jest oznaczony jako zawierający spoilery, ale pro forma uprzedzam jeszcze raz – wypowiedź zawiera potężne spoilery, w tym dotyczące zakończenia.

Pierwsza seria była świetna, dobre połączenie dramatu i serialu sportowego. Pierwsza połowa drugiej serii była tak nudna i beznadziejna, że odpuściłem sobie i wróciłem dopiero we wtorek, za namową innych, którzy mimo wszystko oglądali dalej. No i rzeczywiście, po fatalnych dziesięciu odcinkach serial wrócił na właściwe tory i w zasadzie do końca utrzymał stosunkowo równy poziom. Chociaż nie powiem, żeby to był serial idealny.

Na plus można zaliczyć to, że niektórych bohaterów raz się kochało, a kiedy indziej nienawidziło. Dajmy na to Jay – kiedy był „czysty”, to się go uwielbiało, ale kiedy zaczynał ciąg, zaczynało się go nienawidzić za to, że niszczy sobie życie. Ale to mimo wszystko dobrze, bo postacie z całą pewnością nie były widzowi obojętne i wywoływały w nim żywe odczucia.

Gorzej z tym, że, przynajmniej moim zdaniem, scenarzyści przesadzali z wątkami, które były albo nieinteresujące i zbędne, albo nie mieli pomysłu na dobre ich zamknięcie. Ot, chociażby Alicia – przez całą drugą serię będąca jedną z głównych bohaterek, budowaną i rozwijaną od podstaw, tworzącą silne więzi z zawodnikami Navy Street po to tylko, żeby na sam koniec stwierdziła, że odchodzi. W trzeciej serii dodano chociażby Kaylę, nie bardzo wiem po co. To samo z Domem. Największy zawód to wątek Nate’a – pomysł dobry, z ogromnym potencjałem, ale ta postać nigdy nie zdołała się przebić na pierwszy plan, zawsze będąc tylko tłem, ustępującym nowym postaciom, chociażby tym wspomnianym przed chwilą, żeby na końcu go zabić tylko po to, żeby dodać końcówce dramatyzmu. A przy okazji nawet nie pofatygować się o to, żeby w scenie jego pogrzebu dodać Willa – osoby, z którą tworzył związek, z którą wiązał przyszłość, dla której w ogóle zdecydował się ujawnić Alvey’emu.

Nie licząc zbędnych, słabych albo niewykorzystanych wątków, nie można też nie wspomnieć o licznych zapychaczach, zwłaszcza w trzeciej serii, takich jak chociażby długie ujęcia Jaya pracującego na wysypisku albo jako ochroniarz. Ja wiem, że to miało prezentować, że jest w świcie, którego nie lubi i w trudnej sytuacji, ale hej – doskonale to wiedziałem, bo tej postaci poświęcano naprawdę wiele uwagi, więc po co dodawać jeszcze taka łopatologiczna ekspozycja zabierająca czas ekranowy?

Chociaż ogólnie „Kingdom” mi się podobało, to mimo wszystko uważam go za serial nierówny i mający swoje poważniejsze wady. Ale nawet mimo nich jest to produkcja warta polecenia i obejrzenia – trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość i przecierpieć pierwsze dziesięć odcinków drugiej serii.

ocenił(a) serial na 8
Pottero

Masz rację 2sezon nie równy ale i tak chyba 3 najgorszy ponieważ skoro wiedzieli że to ostatni sezon to zamiast dodawać nowe postacie to powinni z klasą zakończyć watek całej rodziny a tak mamy tylko watek Alviego zakończony... szkoda że to koniec bo to jedyny serial w świecie MMA mimo że to bardzo popularny sport w USA i do tego bardzo udany z dobrym aktorstwem a nie jakieś agenci tarczy czy inne Arrowy

GTA5pl

No właśnie problem w tym, że twórca i scenarzysta zarazem stwierdził: „Napcham nowych postaci, zabiję Nate’a, żeby ukarać Alvey’ego i pokazać mu, jakim był beznadziejnym ojcem i człowiekiem”, ale wcale nie wiedział, że ta seria będzie ostatnia. To się okazało dopiero gdzieś w marcu, na dwa miesiące przed premierą, kiedy seria już była ukończona. To w sumie tłumaczy, dlaczego nowe i niepotrzebne w sumie wątki nie mają żadnej satysfakcjonującej konkluzji – Balasco po prostu założył, że będzie czwarta seria. Z dwojga złego i tak lepiej, że skończyli na trzeciej, bo po zabiciu Nate’a kolejnych i tak bym nie oglądał. Tym niemniej, moja wcześniejsza wypowiedź jest lekko zdezaktualizowana, bo szczegóły wypłynęły dopiero po tym, jak ją napisałem, a wcześniej też zakładałem, że wcześniej wiedzieli, że to koniec.

ocenił(a) serial na 8
Pottero

No to coś się wyjaśnia bo mieli podpisać kontrakt z UFC co za tym idzie większy budżet serialu a tu nagle 3 sezon ostatni i wątki poucinane i gdyby nie przedwczesny koniec to nie koniecznie Nate umarł by w tym roku a dopiero w kolejnym seZonie

GTA5pl

No właśnie nie – Balasco postanowił uśmiercić Nate’a w trzeciej serii, obgadał to z aktorami, napisali scenariusze, nakręcili i dopiero potem, na sam koniec, się dowiedział, że nie będzie więcej. Gdyby AT&T Audience Network nie skasowało „Kingdom”, w przyszłym roku normalnie byłaby czwarta, ale już bez Nate’a. W sumie ciekaw jestem, czemu skasowali ten serial, bo na ten temat żadnych informacji nie ma. Wyników oglądalności w sumie też nie, żeby gdybać.

ocenił(a) serial na 8
Pottero

To skoro było postanowione ze w 3zginie to mogli zrobić więcej odcinków jak w 2 sezonie( chyba było ich 18) i pozwolić wybrzmiec tej śmierci jak i godnie pożegnać wszystkie postaci a tak jest mega niedosyt

GTA5pl

Dobra, znalazłem źródełko, gdzie to wyczytałem: http://ew.com/tv/2017/08/02/kingdom-series-finale-nate-dead-nick-jonas-byron-bal asco/

Pottero

Nie ma serialu idealnego:)
Do każdego każdy kto chce, może się doczepić i znaleźć mnóstwo wad i niedociągnięć:)
Ale ja też go polecam, bo absolutnie zakochałam się w postaci Jaya- tylko jak ćpał z tą tępą dzidą, to go miałam dosyć:)

Kasss1711

Ja tam najbardziej lubiłem Nate’a. Jako jedyny z Kulinów nie był... „autodestrukcyjny”. Zawsze poukładany, punktualny, nieuzależniony od alkoholu i narkotyków, jak Alvey, Christina i Jay, nie myślący tylko o sobie, jak co poniektórzy Kulinowie. Jay jest na drugim miejscu – przegrał tym, że raz się go kochało, a kiedy indziej (kiedy był w ciągu) się go po prostu nienawidziło za to, co robi sobie i innym. Ale nie można Tuckerowi odmówić, że pod względem aktorskim wykosił równo wszystkich pozostałych kolegów i koleżanki z planu.

Pottero

Prawda, Tucker rozwalił wszystko swoją grą aktorską. Tzn rozwalił w pozytywnym sensie:)
A Nate- zgadzam się był poukładany, ale z drugiej strony, był taki...jakby był "tłem". Zabrakło mi w nim odrobiny wyrazistości.
Co nie zmienia faktu, że kiedy zginął, to mi łezka poleciała. Bo też go bardzo lubiłam.
I w scenie pogrzebu też.
I podczas przemowy Jaya przed walką ojca.

Kasss1711

No był tłem bez wątpienia, bo IMHO w ogóle nie wykorzystali potencjału tej postaci. Grillo w jednym z wywiadów stwierdził, że jest zadowolony, że taka postać pojawiła się w serialu, bo to pozwala poruszyć temat homoseksualizmu w świecie sportu, który jego zdaniem „jest zacofany”. Mam wrażenie, że ten wątek został w serialu wprowadzony jako „clickbait”, ale scenarzyści nie mieli pomysłu na to, jak go poprowadzić i wykorzystać, więc Nate przez czterdzieści odcinków robił za tło. A szkoda, bo moim zdaniem to zmarnowany potencjał i rozwijanie wątku Nate’a na pewno byłoby ciekawsze, niż wprowadzanie chociażby Ramosa czy Kayli, którzy w zasadzie nie wiadomo po co w ogóle byli. Miałem nadzieję, że skoro pierwsza seria obracała się głównie wokół Ryana, a druga wokół Jaya, trzecia będzie się koncentrowała bardziej na Nacie, no ale nie – stał się jeszcze większym tłem.

Pottero

No bo jest zacofany:)
Weź powiedz, że jesteś homoseksualistą, kiedy uprawiasz taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki 'męski sport'..Toż to samobójstwo. Zresztą, reakcja ojca ( kłótnia bójka, która doprowadziła bezpośrednio do śmierci Nate'a ) mówiła sama za siebie...
Szkoda, że zmarnowali potencjał takiej roli.

A gęba Grillo przez całą pierwszą serię wydawała mi się znajoma, ale nie chciało mi się sprawdzać, dopiero potem znalazłam, że gość grał przeca w Prison Break:D

Kasss1711

Mam wrażenie, że reakcja Alvey’ego byłaby inna w innych okolicznościach. Gdyby nie był pijany, nie miał przed sobą walki i problemów z matką na głowie, pewnie by zareagował znacznie spokojniej i wspierająco. Sam się zresztą szybko zreflektował, że zareagował w najgorszy możliwy sposób. Potem, kiedy Jay mówi mu, że nie są już rodziną, przyznaje, że szedł za nim, żeby to odkręcić, ale się skończyło tragicznie.

Pottero

Być może.
Co nie zmienia faktu, że jego pierwszą reakcją po niedowierzaniu była złość.
A to wszystko się źle skończyło:(

ocenił(a) serial na 7
Pottero

Podpisuję się pod każdym słowem, sam bym lepiej tego nie ujął. Tylko dla mnie zarówno drugi jak i trzeci sezon to były kompletne nieporozumienia. Cały wątek drugiego sezonu był katastrofalny. Owszem było parę fajnych postaci tak jak wspomniana Alicia, ale skutecznie zapchali to przygodami burdel mamy. Cały sezon głównie opierał się na poronieniu Lisy i jej chlaniu. Dodajmy do tego bezmózgiego Keitha, który nie wnosił absolutnie nic do tego serialu, ale i tak byłem w szoku, że jakoś dokończyli jego wątek później. Dla mnie Jay to gwiazda tego serialu, tylko dla niego wciąż to oglądałem. Według mnie przyćmiewa tutaj absolutnie wszystkich. Nagle w 3 sezonie pojawia mu się dziecko i jakaś laska, tak zupełnie z niczego. No spoko, ale oglądając losy Jaya w tym serialu ma się wrażenie, że scenarzyści przygotowali mu tylko rolę ćpuna, który nie potrafi wygrać za nałogiem. No i kolejny raz burdel mama - jej nowego życia nigdy nie pojmę. Nie wiem jak można zrobić tak patologiczną postać, której losy w ogóle nie obchodzą widza, właściwie ona irytuje za każdym razem jak pojawia się na ekranie. Nie zapominajmy także o jakimś problemie alkoholowym Alveya, który ciągnie się praktycznie przez cały 3 sezon. W ogóle w pierwszym sezonie te sceny walki wyglądały naprawdę nieźle, natomiast im dalej tym gorzej. Najbardziej zawiódł mnie finał, bo nie dość, że bezmyślnie uśmiercili jedną z głównych postaci (żeby dodać dramatyzmu bezpłciowemu drugiemu i trzeciemu sezonowi) to jeszcze tak jak piszesz - nawet nie pomyśleli o tym, że gość z którym Nate wiązał przyszłość może chciałby pożegnać swojego partnera. XD Ale w sumie on nie rodzina, więc nie może go tam być. Ten pogrzeb w ogóle wyglądał tak sztucznie jak finałowa walka Alveya o milion baksów.

Dobry był ten ziomek, który się przewijał przez cały 3 sezon. Scenarzyści uwielbiali tutaj rozpoczynać wątki, których nigdy nie dociągali do końca. Postacie Ryana i Lisy są drugoplanowe na przestrzeni całego serialu. Zmarnowany potencjał, można było to pociągnąć lepiej. Dawno nie widziałem aż takiej dysproporcji między sezonami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones