A co masz do Lubiczów? Przecież to, że lubią sobie czasem wypić po koniaczku nie świadczy o tym, że mają jakieś pociągi do picia. I dlaczego nazywasz Agnieszkę dziwką? Przecież nie wypiła dużo, owszem powinna pilnować Zosi, ale to już dość duża dziewczynka, skąd Aga mogła przypuścić, że stanie się taki wypadek.

Może ja odpowiem ponieważ również uważam ją za wyjatkowo łatwą puszczalską - zmieniała facetów jak rękawiczki i mieli ją w łóżku następujący ogierzy: 1. Pierwszy mąż. 2. Narzeczony, który zginął w wypadku. 3. Szef w pracy - taki starszy Francuz(bez skojarzeń proszę). 4. Starszy Vujkowic. 5. Młodszy Vujkowic. 6. Miron - ojciec Zosi. 7. Profesor, który uczył Olę na studiach. 8. Facet ze szkoły rodzenia, który ją pobił. 9. Marek - aktualnie w Australii. 10. A teraz szykuje się jurny lekarz ze szpitala do którego trafi poobijana Zosia. Jestem prawie pewny, że nie wymieniłem wszystkich ogierów, którzy jej dosiadali.

Starszy i młodszy Vujkowic? Serio? Tego to nie wiedziałam, ale masz pamięć.

Pamięć mam, ale już o tym kiedyś pisałem post i naliczyłem ich dziesięciu, z tym że bez tego lekarza - tak więc jeden ogier gdzieś się zapodział, no i ktoś jeszcze jakieś pominięte przeze mnie ogiery wymienił. Tak czy siak sama widzisz - wyjątkowa nimfomanka. Jak sobie przypomnę to uzupełnię listę ogierów. A z Vujkowicami to chyba było mniej więcej tak, że najpierw stary cap zaczął latać za młódką ku rozpaczy jej rodziców, potem to zaakceptowali i zamieszkała razem z starym capem, który musiał wyjechać do Chorwacji, przyjechał jego jurny synek, zamieszkał u starego capa i przy okazji rozdupczył jego własność.

Aaa, to takie bucisze. Widzisz, musiało mi to umknąć, ale teraz jak napisałeś, to zaczyna mi świtać, że było coś takiego. Tylko, że ciągle patrząc na Agnieszkę mam wrażenie, że ona z tymi facetami żyje jak ze współlokatorami, ona zimna wobec nich, oni wobec niej. Na chodzącą namiętność to ona nie wygląda.

Ale taka jest i niech dotrze to do ciebie wkoncu!

Spokojnie, to tylko Klan nie emocjonuj się tak. Może sobie być jaka chce, to tylko filmowa postać.

Tych Vujkoviców w charakterze kochanków Agnieszki nie kojarzę. Kiedy to było ?

Ja połowy tych kochanków nie kojarzę...

Czasem? Prawie w kazdym odcinku pija. Poza tym w zyciu realnym sa alkoholikami, jakbys nie wiedziala... Agnieszka jest mistrzynia kamuflarzu. Udaje taka porzadna a pieprzyl ja prawie c aly klan. Proponuje sie najpierw dowiedziec, zanim cos napiszesz... I mnie nie denerwuj wiecej bo i tobie sie oberwie.

Ale w życiu realnym nie są jej rodzicami, więc co Cię to interesuje. Pozatym określenie dziwka, to określenie prostytutki, a ona nią nie jest. I Ty już jej pod pierzynę nie zaglądaj.
Mnie się oberwie? Już się boję :)

Niezla prowokantka z ciebie :)

Żadna prowokantka, po prostu mówię swoje zdanie :)

jak mawial klasyk - "dziwka to nie zawod, tylko charakter" /brzmialo to bardziej dosadnie, ale cenzura by nie puscila/
a po koniaczku codziennie - to niestety jest juz alkoholizm, dziwne ze PARPA nie widzi promocji alkoholizmu w klanie!

Nie wiem dlaczego ja nie wyłapałam faktu, że oni codziennie po ten koniaczek sięgają...

Nie jesteś sama, też tego nie wyłapałam. Czasem, owszem, ale na pewno nie codziennie. Nie przesadzajmy już.

Po prostu musimy się przyzwyczaić, że niektóre sprawy na tym forum są poważnie wyolbrzymiane :)

Tak, chyba tak :)

akurat w kraju, gdzie alkoholizm dotyka powaznej czesci spoleczestwa, a przez reszte jest milczaco akceptowany, problem naduzywania alkoholu nigdy nie bedzie dostatecznie wyolbrzymiony

No dobrze, dobrze, alkohol dotyka poważnej części, ale skupmy się na Lubiczach, nie wykraczajmy poza Klan. Jedyną osobą z tej rodziny, która miała poważny problem z alkoholem była Monika. Natomiast nigdy nie zgodzę się, że Paweł i Kryśka to alkoholicy, dajmy już spokój. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wspomnieli o koniaczku. Już tak nie rzucajmy oskarżeń na prawo i lewo.

Zapomnialas juz o Bognie?

O! Dobrze, że mi przypomniałeś.

Myślę, że Agnieszce uda się wytłumaczyć jakoś całe zajście. Niestety takie w Polsce są zwyczaje, że rodziny patologiczne to te, w których rzeczywiście dzieje się krzywda dzieciom i te, w których ktoś z osób postronnych posądza rodziców o złe traktowanie dziecka...

Dzisiaj ojciec Lubicz bedzie pocieszal corke. Pieprzony hipokryta. To tak naprawde jego wina. Jego corki napatrzyly sie za mlodu, jak rodzice wala winko i dlatego teraz same maja ciagoty. A wiadomo, ze po alkoholu czlowiek nie mysli. No i stalo sie, dziecko prawie sie zabilo podczas gdy mama z ciocia urzadzaly sobie libacje alkoholowa. Poza tym Agnieszka jest zla matka, poniewaz nie chciala wyjsc za Marka zeby dziecko mialo ojca.

No, a co miała wyjść za niego za mąż, bez miłości? Pozatym Zosia już ma ojca, drugiego nie potrzebuje. Jakie libacje? Że się napiły po kieliszku? Aga sama powiedziała, że więcej nie, bo Zosia. Po prostu to był nieszczęśliwy wypadek, równie dobrze mogło by się to stać, gdyby Agnieszka robiła coś w kuchni, Zosia jak to dziecko, chciała się pewnie spinać po zabawki i doszło do tragedii. Chociaż żeby była jasność, pomimo, że nie uważam, że robiły coś złego, to powinna na drugi raz do tego nie dopuścić i zawsze mieć oko na córcię.

Zaczynam odnosic wrazenie, ze ty jestes aktorka grajaca role Agnieszki.

E tam, już niech Cię fantazja nie ponosi.

Kolego, przesadziłeś ciutkę... Dwie lampeczki wina raz na jakiś czas to nie libacja. Przecież, kiedy przyjechało pogotowie Lubiczówny nie chodziły na czworakach... To, że stary Lubicz wyciągnie raz w tygodniu koniaczek z barku to też nie alkoholizm... Źle się stało, że mała zniknęła z pola widzenia matki. Ale myślę, że wyciągnie naukę z tego zdarzenia...A co do tego, że nie wyszła za mąż,hmmm, może mając tak ogromne doświadczenie w relacjach z mężczyznami stwierdziła, że żadne papierki nie są jej potrzebne? Choć myślę, że sprawa z tym Markiem jest jeszcze rozwojowa ;D

No i właśnie może szkoda - jak zwykle scenarzyści spieprzyli wątek - właśnie powinny albo wypić jeszcze jedną flaszkę - koniecznie 0,75 lub 1 litr, albo zamiast wina zaliczać kolejne drinki - tak z 6 na jedną z nich i jeszcze się tłumaczyć, że upiły się z rozpaczy, bo ich faceci albo ladują w wariatkowie albo wieją na drugą półkulę.

Mam nadzieje, ze nasze dialogi rowniez sa rozwojowe... :)

nie raz w tygodniu, tylko codziennie; i tak, mawet lampka wina, koniaku czy szklaneczka whisky codziennie - to jest juz alkoholizm, choc moze nie wyglada;
poczytaj co o swoim alkoholizmie pisal np. prof. osiatynski

Problem jest taki, że każda szanująca się dziwka nie daje za darmo - natomiast Lubiczówna robi to za friko - wolontariuszka?????

Bo ona wierzy, że to już na zawsze... ;D

bo ona nie jest dziwka, skoncz z tym wyzywanie, bo widac ze masz jakis problem

Dokładnie, nie ma to jak wymyślić sobie, że ktoś jest dziwką.

Weź się ogarnij i jeszcze raz przeczytaj co napisałem - nie jest dziwką(bo nie bierze kasy) tylko jest puszczalską lafiryndą.

I już następny adorator w kolejce, bo doktor, pod którego opieką jest Zosia, wyraźnie zainteresował się Agnieszką i jej książką :D

Zauważyłam właśnie, lekarz zwany księciem... ;p Ciekawe jak to się potoczy dalej.

Z tego, co wiem, Marek będzie chciał ją ściągnąć do Australii a ona będzie się zastanawiać ;D ale może dla księcia zostanie ;D

Pewne jest to ze go zaliczy, "ten typ tak ma"- jak mawia smutna kolezanka Krystyny.

A przestań żesz już z tym.

Pod warunkiem, ze wstawisz swoje zdjecie a nie podrzednych aktoreczek.

To portal o filmach, a nie fotka.pl :)

Nie wymiguj sie tak, czekam.

To czekaj... :)

Kolejny książe na białym koniu i znowu scenariusz będzie ten sam - wspólne wyjścia na kawę, obiadki, wreszcie wspólne mieszkanie i na koniec stały i niezmienny foch: nikt jej nie będzie stawiał pod ścianą,ograniczał jej swobody bo ona się znów czuje osaczona.
Niech już ten Miron wyjdzie z pierdla i ratuje Zosie, bo z takim przykładem co z niej wyrośnie.

Gruszki na wierzbie lub sliwki na sosnie :(

No proszę - w spojlerach już podali, że Marek zabukuje bilety na samolot do Australi, a ta znowu strzeli focha, że jest osaczana i oczywiście oleje Mareczka. No, a potem zapewne będzie za nim tęsknić. No chyba, że rozwinie się wątek księcia - lekarza, a zresztą jak nie on to może jakiś agent ubezpieczeniowy, albo policjant z drogówki, sprzedawca samochodów itp., itd.

Zawsze ktos sie znajdzie do wydupcenia Agnieszki. Dlaczego nie powie Olce, z ktora zawsze tak szczerze rozmawia, ze lubi sie pieprzyc zamiast udawac swoja moralna dojrzalosc...

Czy Ty musisz to wszystko tak chamsko określać? Żeście się jej uczepili jak rzep psiego ogona.