Maciek ze striptizerką, Ola w dziwnej relacji z lesbijkami. Śmiać się czy płakać? To miał być serial
rodzinny. A tu same sensacje i w spokoju czaju nie można wypić. A straszna Sława oczywiście
mówi poprawną polszczyzną, ubrania wyprane i wyprasowane od linijki i w ogóle nie sprawia
wrażenia marginesu.
Powinni więcej dawać takich sensacji, a nie zanudzać widzów rozmowami przy kawie.
Dzięki Sławie wróciła mi chęć do komentowania Klanu.
Bo ostatnie odcinki były tak nudne, że ani mi się ich nie chciało zbytnio oglądać, ani komentować.
Różne bywają marginesy, to że ktoś ma na głowie kuratora nie oznacza przecież że musi chodzić brudny i rzucać mięchem.
Teoretycznie masz rację, ale tu jest klan i tu są stereotypy. Ze starych odcinków jestem na etapie zaginięcia Beaty i jej poszukiwań i tam jest taki epizod, że niby sprzątaczka z firmy Beaty coś może wiedzieć o tym zaginięciu. I gdzie mieszka sprzątaczka? W jakiejś spelunie z awanturującym się chłopem i płaczącymi dziećmi.