wychodziła na jakiś wywiad do TV z włosami skręconymi w loki, a wróciła z prostymi jak drut?
Pytam, bo po kilku dniach przed telewizorem stwierdzam, że autorzy tego serialu osiągnęli szczyty wodolejstwa. Odcinki schodzą właściwie na niczym - na rozmowach o d... Maryni, zabawach i "fascynujących" dialogach z dziećmi, na wydumanych problemach ze zwierzątkami, przeprowadzkach, których nie ma itp. a okazuje się, że i realizatorski "profesjonalizm" jest tu na poziomie niegdysiejszych operatorów VHS, nagrywających chrzciny i wesela...
To, że klan jest gówniany to ja wiem nie od dziś; więc nie rozumiem na co się nastawiasz - na dzieło artystyczne? Zytka wróciła z prostymi, bo ją na nowo pomalowały/zrobiły/uczesały te co mordy w tv tak samo poprawiają (nie wiem jak to się zwie..)
To nie chodzi o dzieło artystyczne, tylko o szczątkowy choćby szacunek do widza, nawet w produkcji z gatunku - telenowela.
Co prawda nie oglądam na stałe żadnej z nich, ale czasem zdarza mi się rzucić okiem na pojedyncze odcinki i zdecydowanie mam wrażenie, że "Klan" przewodzi w wodolejstwie, sztuczności i pokazywaniu wyssanych z palca bzdur.
PS. A co do włosów - wątpię, czy zapraszanym do tv na wywiad gościom zmienia się uczesanie i w ogóle robi coś innego prócz make-upu.
""Klan" przewodzi w wodolejstwie, sztuczności i pokazywaniu wyssanych z palca bzdur. " Zdecydowanie się zgadzam. Co do Zytki to też nie wydaje mi się, żeby zmieniali diametralnie uczesanie.. No nie wiem, nie znam się, ale nie da się zaprzeczyć, że Klan jednak żyje w swoim własnym wszechświecie.