Serial sprawiał wrażenie w miarę solidnej produkcji na początku powstawania w latach 90-tych. W pierwszej połowie
nowego tysiąclecia serial staczał się jakościowo coraz bardziej i zwyczajnie nudził. Producentom zapaliła się lampka w
głowie gdy uznali, że będą wprowadzali wątki komediowe. Dość powiedzieć, że dosyć nieudolnie. Efekt końcowy tych
przemian możemy oglądać dzisiaj - na serial obyczajowy zbyt pogmatwany i nienaturalny, na komedię zbyt prymitywny i
drętwy. Wykreowane postacie sprawiają wrażenie figur wyciętych z kartonu i postawionych w wejściu do galerii handlowej -
tyle w nich życia. Ta produkcja to młyn na wodę wszystkich zwolenników zniesienia abonamentu.
To prawda. Teraz wszystko robione jest na odpier... Nic nie trzyma się kupy, scenariusz jest głupkowaty, a produkcja najwyraźniej ma to wszystko w dupie i w tym momencie robi serial już tylko i wyłącznie dla kasy. Niektóre sceny są wręcz żenujące. Kto przy zdrowych zmysłach wymyśla scenę, w której dorosły facet żre papier?! Nie widziałam tego, wystarczyło mi streszczenie odcinka. Żenada na maxa. Nic w tym śmiesznego.