Te muzyczki Klanowe puszczane podczas dialogów brzmią jak polifonia. W sam raz nadają się na
dzwonek do babcinego telefonu domowego.
O tak, kolejne koszmarki. Dziś praktycznie nie słyszałam co Feli mówił do Moni, bo muzyka była głośniej ><
Oj tak muzyczki są denerwujące.
Choc zdarza się, że tylko dzięki nim rozpoznają czy dana scena ma być straszna czy komiczna.
Polifonia to każde współbrzmienie dźwięków :D Ale rozumiem o co chodzi - OST "Klanu" jest faktycznie słaby ;]