Dlaczego Mariusz już nie odwiedza Grażynki? Spotyka się tylko z Michałem i bujają się z dziećmi. Teraz Arakdiusz podbija Grażynkę, Mariusz odpuścił
bo twórcy tego wspaniałego serialu umanili sobie, że teraz Pan Daniel/Arkadiusz będzie Grażynkę adorował...
I nie muszą tego uzasadniać, statystyczny widz i tak łyknie.
A swoją drogą mogli jej młodszego tego adoratora przydzielić, Grażynka jeszcze by poszalała, a tu trafił się jej jakiś emeryt :P
A właśnie, przydałoby się odnowić ich kontakt... w jutrzejszym odcinku chyba po raz pierwszy Grażyna od bardzo dawna wspomni o Mariuszu. To trochę dziwne, że tak nagle Mariusz i Grażynka przestali się znać... pewnie dla wielu to właśnie oni byliby dobrą parą.
Mariusz znalazł sobie inną opiekunkę do dziecka - Michała.
A Grażynka inne męskie ramię (które też już chyba przepadło). No i sama prowadzi samochód ;)
W Klanie przyjaźnie szybko się zawiązują i szybko rozpadają.
A wcześniej G i M ciągle się nawzajem "wspierali", co więcej jakby mieli się ku sobie. I nagle koniec.
Ten wątek jest ze stycznia w sumie zdziwiłam się, że to już tak długo trwa.
Mówisz o nieodwiedzaniu Grażynki przez Mariusza? No tak, najpierw długo nie było jego, a potem nagle spotkał Kingę, potem kilka przypadkowych spotkań, no i tak jakoś... wydaje mi się, że scenarzyści połączyli ich, bo nie mieli co z nimi zrobić. No bo co dalej robić z Kingą, która już miała tylu partnerów? Albo z Mariuszem, kiedy Rysiek już zginął?
Ale to rzeczywiście było dziwne. Pamiętacie jak Graża się opiekowała dzieckiem Mariusza , wyglądało na to , że scenarzyści ich połączą. A może było tak, że Olbrychski chciał się wkręcić w klan wymyślili Arkadiusza i po wątku z Mariuszem . Był mniej medialny niż Olbrychski. Choć sto razy wolę bardziej postać Mariusza niż Arkadiusza.
We wrześniu 2012 r scenariusz prawdopodobnie powierzono w ręce jakiejś nowej ekipy, która bezkompromisowo odcięła się od tego co było sezon wcześniej. To oni byli odpowiedzialni za wprowadzenie Arkadiusza, wielbłąda na Sadybie i największy klanowy absurd w historii czyli przeobrażenie Halszki w cnotliwego kopciuszka, w którym zakochuje się drobiowy król. Trudno było oczekiwać, że będą pamiętać o Mariuszu skoro nawet kwestia ukarania winnych zabójstwa głównego bohatera została zamieciona pod dywan. Dziwne, że nikt z rodziny nie postawił sobie za punkt honoru doprowadzenia tej sprawy do końca.
No właśnie, a co z tym romansem Króla Kurczaków z eks(prawie)morderczynią Ryśka ? Trwa, czy scenarzyści już o nim zapomnieli ?