Większość facetów z klanu to pierdoły. Nie jestem za kultem macho, ale oni są beznadziejni. Głównym czubem i pierdołą jest Koziełło. Przecież ten facet chodzi jak chora kura. I ciągle pierdzieli o golfie, którego w Polsce gra z 10 osób. Rysio był klasykiem, ale go już nie ma. Jego kumpel Mariusz jak na złotówę jest wyjątkowo mdły. Michała zdradzała żona, ale on jej wybaczył i jeszcze znosi teściowo co mu wyrzuca rzeczy na śmieci. Feli jest ciągle poniżany przez swoją kobietę, ale on znosi to z uśmiechem. Lubicz vel Koniaczek też taki miluchny, w pierwszy odcinku się pokłócił z żoną, ale przez 15 lat już się nie kłóci.
hehe normalnie moda na sukces :d a leszek zyje?, bo jakos go nie pokazuja...? ( ten drugi swiadek koronny)
ja do grona klanowych pierdół dodałabym jeszcze Leszka,który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z czarnej owcy przemienił się w sflaczałego pantofla.I oczywiście Jureczek,który ciągle przeprasza Elżunię za JEJ fochy.
Chociaż trzeba jasno powiedzieć,że w takim M jak miłość większość facetów to też życiowe melepety...
Chyba bierzecie to za poważnie. Koziełło to postac komediowa, ma być smieszny, dlatego tak chodzi. Tak samo jak Feli czy Deptuła z założenia maja być zabawni. Co do Koziełły to aktor, który odgrywa jego rolę prywatnie jest graczem golfa i zasiada w zarządzie Polskiego Związku Golfa dlatego przewija się wątek golfa. Mariusz akurat jak dla mnie spoko, uczciwy facet, na którego zawsze można liczyć. W tym zestawie tylko Michał jest pierdołą.
Że ten aktor prywatnie gra w golfa to wiadomo, ale że trzęsący się dziadunio którego on kreuje też gra, w to jakoś trudno uwierzyć. Golf wymaga precyzji, a Koziełło może jakoś trafi na pole, ale do dołka to myślę że wątpię. :D
Swoją drogą - czemu "syn" Koziełły zwraca się do niego per "tato" a do jego żony "ciociu" ???
tam sa same pierdoły, bo jego syn nie ma ojca a ma biologiczna matke:-) wiec moze dlatego bo glupio by bylo gdyby do biolog. mowil mamo i do "absolutnej" mamo