Ciocia Stasia - wszystkich raczy czajem, ziółkami lub pielmenami i woła "łoj!" albo "Bożesz ty mój!"
Agnieszka - cała rodzinka uważa ją za porządną i mądrą kobietę, mimo że Agnisia co trochę puszcza się z innym facetem
Monika - jest tak sztuczna, że powinna robić za manekina w butiku, którego była właścicielką
Alicja - koleżanka Krysi, zwykle wpada do gabinetu Krystyny i woła "Krysiu, Krysiu"
Surmaczowa - mocno szurnięta
Koziełło - mąż Surmaczowej, dyszy jak pies i łazi jakby narobił w spodnie
Jerzy - nie podskoczą mu nawet gangsterzy, bo ma pod ręką siekierę i nie zawaha się jej użyć
Grażyna, Ela - chodzące dobro, patologicznie uczciwe i życzliwe, nudne jak flaki z olejem, brakuje im aureoli nad głową. Marysia z m jak miłość mogłaby im podać rękę
Wuj Stefan - jego porady prawne zwykle sprowadzają się do słów "z prawnego punktu widzenia nic się nie da zrobić"
Bożenka-sepleniąca i przewracająca ślepiami nastolatka,która sama nie wie czego chce
Paweł i Krysia-najsztuczniejsze małżeństwo polskiej telewizji,te ę i ą jest nie do wytrzymania
Miłosz- lovelas pierwsza klasa,podrywa co drugą dziewczynę nie ważne czy to jego kuzynka czy nie
Agata- tak słodka,że aż się robi słabo...
Feliks- taki z niego biznesmen jak z koziej d..y trąba
Ola i Norbert- czy w tym związku wiedzą co to namiętność???
ciekawa jestem, czy był to cel scenarzystów stworzenie takich absurdalnych osób, czy po prostu "tak wyszło"....;)