Jestem z Krosna i szczerze mówiąc, nie podoba mi się to, jak przedstawiają moje miasto, no ale dla Warszafki to wszystko jest prowincją...
Ja jestem z Warszawy i mam wrażenie, że scenarzyści bardziej uderzyli w ten sposób w mieszkańców stolicy. Zyta to durna, pusta laska, której się wydaje, że tylko tu może miejszkać.
też mi się wydaje, że to raczej raz w mieszkańców Warszawy. Pokazując dziewczynę od urodzenia mieszkającą w stolycy, wskazując na jej przywiązanie do miasta, jej egoizm itp.
Z tego co wiem (i teraz wyjdzie, że to oglądam), ta dziewczynka nie mieszka od urodzenia w stolicy. Po prostu jej rodzinka sprowadziła się tam po jakimś czasie. Wcześniej zaś mieszkali w różnych miejscach, bo jej starszy był kimś-strasznie-ważnym w wojsku. Ech nie ważne, ta baba w ogóle mnie wkurza, histeryczne, rozwydrzone dziewczę z osobowością totalitarną.
...które dopiero po ślubie odkryło, że jego mąż ma dzieci z poprzedniego związku, że zarabia jako "fizyczny" itd.
"Odkryło" w cudzysłowiu oczywiście, wiecie o co mi chodzi.