Imieniny Eli to jest wydarzenie roku, nawet w Berlinie o tym wiedzą. Aż dziw, że Krysia na tę okazję nie odzyskała chwilowo sprawności i nie zadzwoniła z życzeniami.
O to, to, to! Będzie z tego rozliczona, jeżeli wyjdzie z tej choroby, a jeżeli nie to.. Hm.
To odpowiedzą za to jej dzieci! W prawdziwych klanach długi honorowe przechodzą na kolejne pokolenia :D
Imieniny to imieniny, wiadomo kiedy są. Gdyby to były kwiaty na urodziny czy rocznicę ślubu Eli i Jurka to co innego. Ale kwiaty na imieniny nie świadczą, że sobie przypomniała.
Właśnie, to trochę dziwne, nie wiem jak u was, ale u mnie to urodziny są najważniejsze, na imieniny to tylko życzenia przez telefon. ;)
U mnie i to i to (Małopolska). Ale w "Klanie" zawsze imieniny są ważniejsze. Jak Krystyna w starszych odcinkach miała imieniny, to jej ciągle ktoś bukiety do pracy przychodził wręczać.
W Warszawie to podobno urodzin sie nie obchodzi. Za to imieniny to swieto. Nie wiem ile w tym prawdy ale tak slyszalem. Poza tym w pewnym wieku urodzin sie juz nie obchodzi :D
Być może, ale w Klanie właśnie nigdy nie wspominają o urodzinach, więc może rzeczywiście tam się ich nie obchodzi :D
Ja mam za dwa dni urodziny i jestem w Warszawie i będę obchodzić, o! :D Nową tradycję wprowadzam! :D
Nie wiem, może jestem daleką krewną i za jakieś 300 odcinków się o tym dowiem?