Najpierw próbował omamić Monikę. Później napatoczyła się Zytka. Teraz podobno na tapecie będzie tancerka Marta... A co z dzieckiem i Zytką? Tak niespodziewanie zniknęła z głównego tematu serialu?...
no tak tylko nie wiem co te kobiety w nim widzą bo oprócz zabawnego głosu który świetnie nadaje się do kreskówek, w końcu gość ma sporo dubbingow na koncie, to nic ciekawego w nim nie znajduję
A mnie wkurza jego kumpel Kazuń. Mieszka 300 km od Warszawy a w każdym odcinku trzeba oglądać jego morde. Zakładając że codziennie 7 godzin jest w podróży wygląda na zbyt wypoczętego. A może to zakrzywianie czasoprzestrzeni, teleportacja?
Rutka ma kryzys wieku średniego, musi rutkać wszystko co się nawinie. Ale teraz przeczuwam że trafi kosa na kamień, bo ta Marta to też niezłe ziółko ;)
A co do tego że lecą na niego - skoro faceci w M jak cośtam lecą na tą przechodzoną panią prawnik z porażką fryzjerską na głowie, dwójką dzieci i żabią miną to babki spokojnie mogą lecieć na Rutkę ;)
No, ale co z Zytką??? Nagle zniknęła z serialu a przecież dziecko Rutki w natarciu?
Zytka sobie mieszka u mamusi i tatusia. Jest w ciąży, a to musi potrwać tych 9 miesięcy ;) Potem zapewne zacznie się kilkudziesięcioodcinkowy bój o uznanie Rutkowego ojcostwa, alimenty i takie tam. Zaś w tzw. międzyczasie Zytka uniesie się parę razy honorem, pan pułkownik niewątpliwie takoż a Rutka będzie miał w przerwach pomiędzy romansowaniem z tą tancerką dylemat - chce być ojcem czy nie, i za ile :D
Życie ... ;)
E tam życie... Jeśli tak wygląda prawdziwe życie to ja jestem straszną nudziarą ;D
Nie zdarzył ci się nigdy np. jakiś ognisty romans z dylematem moralnym w tle ?
Tego się nigdy nie wie, życie pisze nieraz ciekawe scenariusze. No chyba że masz 90 lat i wybierasz się już na tamten świat ;)
No właśnie, co z Zytką ? Ano to - (ze streszczeń na serialomanii) "Zyta postanawia uczestniczyć w pogrzebie, ale matka powstrzymuje ją ze względu na złą pogodę i jej stan. Zyta płacze i żałuje, że rozstała się z Michałem.(...)"
Spadłym z krzesła ze śmiechu ale że i tak leżę w łóżku to wiele nie ryzykuję czytając te wypociny scenarzystów. :)