Najpierw w "Ranczu" mieliśmy bezczelną feministyczną propagandę, teraz podobnie wydaje się dziać w "Klanie".
Czyżby nasza wspaniała UE wspierała także tworzenie naszego ulubionego serialu? Mamy coraz więcej przykładów
iście nowoczesnego podejście do relacji damsko-męskich. Swoją drogą, aż dziwne, że nie ma póki co jakiegoś
homoseksualnego wątku. Moim kandydatem byłby tutaj Jasio, wydawał się jakiś taki "niezainteresowany" kiedy
spotykał się ze swoją przyjaciółką (dziewczyną?). Mogłoby się okazać, że z tymi tajemniczymi kolegami niekoniecznie
umawiał się w celach edukacyjnych... A jeśli chodzi o kobiety, to Kamilka zdaje się być osobą na tyle niewyżytą, że w
przypływie chwili mogłaby nawet dobierać się do Bożenki.
Ale wracając do meritum. Mężczyźni w tym serialu, szczególnie ci, którzy pojawili się trochę później, są kreowani na
nudnych, bezpłciowych ludzi, notorycznie wykorzystywanych i upokarzanych przez kobiety.
1, Koronnym przykładem jest tutaj Feli i jego toksyczny związek z Moniką, który momentami wygląda jak żywcem
wyjęty z jakichś perwersyjnych produkcji znanych ze stron XXX. Czasami aż wypatruję, czy gdzieś w mieszkaniu Moniki
nie leży jakiś pejcz czy inny tego typu sprzęt, za pomocą którego Moni "tresuje" biednego Feliksa.
2. Michał jako opiekunka, podczas kiedy jego żonka rozwija babski interes, a w wolnych chwilach urządza dla
koleżanek sympatyczne wieczorki, na których wszystkie panie z rozbawieniem obserwują jak koparkowy zajmuje się
dzieckiem i pracami domowymi.
3. Taksówkarz, przyjaciel Michała i śp. Ryśka (imię wypadło mi z głowy). Ten to w ogóle jest udany. Widziany
praktycznie tylko z wózkiem, w wolnych chwilach niańczący jeszcze inne dzieciaki, a w przeszłości wyrolowany przez
żonę. Charakterny chłop, nie ma co.
4. No i jeszcze ten cały Rafał, non stop usługujący Oleńce, do tego cierpliwie wysłuchujący niekończących się
historyjek o jej byłym chłopaku. Ciężko coś więcej o nim napisać, bo typ praktycznie ogranicza się do przytakiwania
rudej, czasami z pseudomądrą miną wygłosi jakiś truizm, i to by było na tyle. Co za nudny facet, Norbert weź coś zrób
z nim.
Na razie to by było na tyle, być może kogoś jeszcze pominąłem. Listę można uzupełniać.
No i jeszcze Ryszard. To, że nie ma go już z nami nie oznacza, że można pominąć jego osiągnięcia :D.
Oraz po części Rafalski. Żona zrobiła go w bambuko i wróciła z Meksyku po 10 latach jeszcze z małym Cziczaritem pod pachą.
Jerzy przez jakiś czas zgrywał renegata co kilka lat temu zostawił Elę dla jakiejś siostry kolegi ze szkolnych lat ale później wrócił na łono Elżbiety :D .
Służba (czytaj sesja poprawkowa) nie drużba ale zaczął się rok akademicki także znowu mam czas na Klan :D
wręcz przeciwnie, Klan promuje pozytywne zjawiska: mąż pomaga żonie w domu:D
co innego, że ci mężcyzyźni są raczej ofiarami losu, tak ich po prostu scenarzyści stworzyli!