Ten pije sobie spokojnie kawkę z kobietą, która wyraźnie śmieje się w oczy z jego związku z
Bożeną i najchętniej wskoczyłaby mu do łóżka, a Zyta chce robić biznes ze swoim byłym
kochankiem, który o mało nie zburzył jej małżeństwa.
Jednak wina Miłosza jest dużo mniejsza, jest coś złego w przyjaznych kontaktach z ex? On nie zdradził nigdy żony czy choćby dziewczyny.
Bożena chyba nie chciałaby, żeby Miłosz spotykał się na kawkę z Herbuś, a on raczej dobrze o tym wie.
Toteż nie piszę, ze jest całkiem bez winy. Choć... ja na jego miejscu pewnie robiłbym to samo. Wygadywałbym się przed byłą, skoro chce mnie słuchać, a ja mam potrzebę się wygadać, a obecnej bym o tym nie mówił, z obawy przed niepotrzebną awanturą i dlatego, że byłoby mi jakoś głupio to powiedzieć.
A ja nie, ja bym powiedział swojej ex, że nie mam ochoty na rozmowę z nią, skoro tak by się zachowywała, a jeszcze wiedząc, że obecnej partnerce nie jest to na rękę, to już w ogóle.
"Tyle wiemy o sobie ile na nas sprawdzono."
Co złego w rozmowie, czy w ogóle w kontaktach z ex?
Plus za Szymborską. ;)
Gdyby ta ex zachowywała się normalnie, to nic, ale w tym wypadku ewidentnie widać., że ona źle mówi o Bożence i ją wyśmiewa, ja bym sobie na takie coś nie pozwolił, a on jeszcze się jej zwierza i opowiada całą historię od początku do końca...
Jak naśmiewa? Marta ma taki trochę cyniczny stosunek do świata (co nie dziwi u dziewczyny z domu dziecka), ale to właśnie jest nawet fajne.
I to jest dla mnie normalne. Dla mnie kontakty z byłymi kochankami, które są tu na porządku dziennym, są co najmniej dziwne. A przecież niedawno Miłosz całował Martę w usta, a Bożenka to wszystko widziała. Potem jeszcze ta afera z ciążą Andżeli. Nie lubię Bożenki, ale ja bym od takiego kolesia wiała, gdzie pieprz rośnie. Kompletnie mu nie można ufać.
Nie chciałbym, ale bym zrozumiał, zwłaszcza, jak ich związek byłby tak luźny, jak był związek Marty i Miłosza.
Już o tym pisałam w innym temacie, że to jest hit. Miłosz to niezły gamoń jest. Po co on opowiada o swoich problemach podstępnej Marcie? Pierdoła jakich mało. I jeszcze jak przybliżył swoją twarz do Marty. Ja nie wiem, czy tak się normalni ludzie zachowują.