Utożsamia przeciętnego polskiego faceta w wieku 30-35 lat. Żadnych ambicji, osiągnięcia
mniejsze od partnerek. W sumie tylko w rozpłodzie się sprawdza.
Czyli co, w/g ciebie każdy powinien robić tzw. karierę, studia itp. ?
A kto będzie koparkami jeździł ?
Michał to wielka ciota. Kiedyś to z kumplem na laski poszedł - kumpel złapał HIV, Michał wyszedl cały, teraz z Mariuszem Taxi chodzi na spacer z dzieckiem i gadają jak stare baby. Ciota jest z niego - nie ma pomysłu na jego postać. Jego praca koparkowego. pracuje po 3 godziny dziennie, od kilku miesiecy nie ma zleceń, nie myśli o zmianie pracy - mógłby zostać w Rosso intendentem, a Dareczek niech na koparkę idzie.
"mógłby zostać w Rosso intendentem" hahaha dobry pomysł. byłby szalony zwrot akcji :P
Michal ogolnie nie jest zly facet (chodzi mi o charakter) tylko scenarzysci niewiadomo czemu robia z niego ofiare losu i jelenia - chocby ta cala afera z niewiernoscia Zyty :)
Jakoś lepiej w tej roli sprawdzał się Wieczorkowski. Obecny aktor + brak pomysłu na jego postać powoduje, że postać jest do bani. Przecież na początku Michał był zdolnym piłkarzem i ambitnym człowiekiem . Obecnie tylko się pęta i całkowicie brakuje mu obrotności. Nie wiem co w nim widzą te wszystkie jego partnerki. One są jednam dużo ambitniejsze niż on.
Chyba to też wina scenariusza - jakby mu dali coś innego zagrać, to może by się wykazał. Robią z niego ciotę po prostu - ale prawie udało mu się oszukać teściową z zakupem przez neta, wcisnął jej kit za 100 zł, a powiedział, że dał chyba 1000 zł.
To słowo już nie oznacza homoseksualisty, tylko mozmemłanego, niepozbieranego faceta.
Przynajmniej zajmuje się dzieckiem i domem gdy żona robi karierę. Nie urządza jej scen zazdrości o większe zarobki. Nie pali, nie przesadza z piwem. Ma więcej rozumu i klasy niż 99% facetów z "Trudnych spraw", "Dlaczego ja" i "Ukrytej prawdy". A najbardziej irytującą postacią z Klanu jest jego teściowa. Zachowuje się jakby wszystkie rozumy pozjadała, chociaż jedyne jej osiągnięcia to poślubienie pułkownika i wychowanie wychuchanej jedynaczki. Czepiała się Michała że jest koparkowym, a sama, gdyby była zmuszona podjąć pracę, nadawałaby sie najwyżej na sprzątaczkę lub pomoc kuchenną.
wydaje mi się, że ludzie oglądają trudne sprawy i całą reszte tego typu programów tylko i wyłącznie dla śmiechu. to tak samo jak oglądałby ktoś na YT przykładowe 'kompilacje porażek'. ot, lekkie i nie wymagające myślenia do ponabijania się.
Zgadzam się z Repulsion. A Ty kaleenee oglądasz Klan dla zgrywy, jak wszyscy na tym forum, czy na serio, jak emeryci i renciści? Te produkcje razem z Klanem, którego w tym sezonie miało już nie być, mają oglądalność tylko dzięki młodym, którzy lubią robić sobie jaja. Na YT jest pełno przeróbek i parodii, mniej lub bardziej udanych, śmiesznych lub żenujących.
Przy całym szacunku bardzo niskich lotów telenowela obyczajowa jest innym typem produkcji niż te wszystkie fabularyzowane produkcje "z życia". Klan reprezentuje mierny (ale jakiś) poziom aktorstwa, a tamte produkcje nie kwalifikują się do gatunku seriali. Ich umieszczanie na filmwebie jest tak samo zasadnie jak "Jaka to melodia" czy "Sprawy dla reportera"
o boże, przecież to o to chodzi żeby amatorzy z łapanki występowali w tych paradokumentach. dla pocieszenia: to nie pomysł polaków (btw my nigdy nic sami nie wymyślamy tylko zżynamy zagraniczne formaty). to niemcy są pomysłodawcami, i pomysleć że tacy rozwinięci, co? no ale oni lubią taką rozrywkę tak samo jak tandetne pamiątki z wycieczek. oglądałam kiedyś niemieckie dlaczego ja i wszystko oczywiście jest tak samo zmontowane, czołówka, podpisy, nawet narrator podobny głos ma. paradokumenty chcąc nie chcąc zbijają dobrą kasę, nie namnożyło by się tyle tych programów gdyby nie ich popularność. end of story.
Popularność tandety w Niemczech wynika z tego, że większość tego narodu jest po zawodówkach, a mało kto po studiach. Jak wiadomo, ludzie wykształceni mają bardziej krytyczne podejście do wszelkiej kultury.
Ups, pomyliłam Niemców z Norwegami i szybko dodałam komentarz bez zastanowienia. Po drugie, powinnam napisać o podziale na ludzi ciemnych i obytych, który nie zależy od wykształcenia, bo nauka większości fachów w zawodówkach wymaga więcej inteligencji niż kupno dyplomu w prywatnej "uczelni".
Owszem, Klan ogląda się lepiej, bo mimo wszystko przyjemniej się patrzy na zawodowych aktorów niż burackie gęby, ale z tych drugich można się po nabijać.
Jak dla mnie te produkcje są poniżej poziomu nawet do nabijania się. Nabijać się można z upadku aktorstwa i idiotycznej fabuły w "Klanie" czy absurdalności "Mody na Sukces". Oglądanie codziennych zmagań ludzi z marginesu społecznego i jeszcze czerpanie z tego jakiejkolwiek rozrywki jakoś do mnie nie przemawia.
Oglądam ten szajs tylko wtedy, gdy naprawdę nie mam co robić. Podobne historie "zwykłych ludzi" (czytaj: plebsu) opisują w gazetach typu "Chwila dla ciebie" i "Takie jest życie". O nieudacznicach, które u progu dorosłości, zamiast zdobyć wykształcenie lub chociaż prosty zawód i stałą pracę, wpadły będąc nastolatkami lub jako 20-latki wyszły za mąż i oddały się rozmnażaniu. Chłop okazał się draniem, a 27-letnia bidulka z czwórką dużych bachorów i popapranym życiem "dzielnie sobie radzi" ( jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz). Poznając losy takich idiotek, utwierdziłam się w przekonaniu, że trzeba twardo stąpać po ziemi, kierować się rozumem, a nie "sercem" (czytaj: chucią i pierwotnymi instynktami), i długo pomyśleć przed podjęciem każdej decyzji, która zaważy na dalszym życiu.
Taaa ... i w ten sposób zostaniesz starą panną ...
... sorry, teraz się mówi "singielką" ;)
Singielką jest się z wyboru, starą panną - też z wyboru, ale nie swojego ;) A to nie oznacza, że jak się nie ma męża, to się żyje w celibacie i nie ma nic od życia. Rozwódki też są same, a do tego pokiereszowane emocjonalnie przez byłych mężów, którzy po ślubie przestali udawać i pokazali prawdziwe oblicze.
Mnie zafascynowało jak Zytka pytała mamusie jak to się stało, że mieli tylko jedno dziecko. A mamusia na to, że 'jakoś tak wyszło', super podejście do tych spraw, jak ze średniowiecza.