A czy ten cały profesor dowiedział się o chorobie Norberta od Olki? Bo tak wyglądał jakby nie wiedział, że Norbert ma schizofrenię, a przecież już w trakcie pracy miał atak i był w szpitalu... chyba, że coś przeoczyłam :)

A co do Olki to nie rozumiem po co ze swoimi prywatnymi problemami poleciała do profesora, powinna unikać Norberta i ogólnie olać jego imaginacje. Tym sposobem nigdy się od niego nie odczepi

No przecież , że od niej się dowiedział...

No to już wiem czemu go zatrudnili tak bez problemu. Oczywiście pomijając oczywiście wzgląd na zapewne wybitną pracę magisterską :)

Tak i jaką on odpowiedzialną pracę wykonuje, a jaki niezastąpiony, jaki naukowiec itd.

Wiedział, ale myślał że to taka migrena, łykasz tabletkę i jest ok.

A rozumiem, w końcu schizofrenia to taka nieznana choroba... biedny nieświadomy pan profesor

I dobrze, bo jak Norbert wyjedzie, to będzie taka sielanka w "Klanie", że już kompletnie nie wyrobimy.

Tjaa na pewno za rok pojedzie, to równie prawdopodobne jak to że stypendia na uczelniach przydzielają profesorki i że "terapia" pomoże schizofrenikowi.