Jakimże językiem oni się posługują! Jak profesor Miodek albo Bralczyk. Jak Pawełek kiedyś zwymiotował, to Krystyna krzyknęła do córek: "Pawełek ma torsje!".
A jak Krystyna opwiadała Oli o tej kobiecie co ją tak nękała i powiedziała, że w sms-ach wypisuje jej jakieś pierdoły to Ola spojrzałą zgorszona na matkę, a ta zaraz przeprosiła. Gdyby ktoś przy nich powiedział "cholera" to ich oburzenia nie miałoby granic, dostaliby zawału. A gdyby usłyszeli słowo "ku*wa" to zgon na miejscu.