Co to w ogóle jest.Najgorsza szmira w historii kina. Akcja jest wartka jak woda w sedesie. Co mnie w ogóle obchodzi życie jakiejś przeciętnej rodziny która się kocha. Lubicze tak emanują miłością, szczęściem i ciepłem rodzinny że chce mi się rzygać. Dialogi do kitu, a gra aktorska jak na szkolnych jasełkach. Fabuła hmm. Romanse i podatki banał i nic nadzwyczajnego.
Postacie:
Może zacznę od niepodobnych do siebie bliźniaków, wiem, wiem że mogą być dwujajowe, ale serial ten został stworzony by budować stereotypy i jakieś wyimaginowane prawdy życiowe, które promuje aż za bardzo. Dalej mamy tą rudą która ma chłopaka z psychiatryka. jest Czy ona jest aż tak dobra? Czy miłosierdzie nią kierowało? Niema w tym kolesiu nic pociągającego, a poza tym wygląda jakby go przez słomkę robili. Miłość jest ślepa, głucha i kulawa. Jurek rozwodnik i (tak jak reszta obsady frajer) nie kumam kolesia śpi z tym wibratorem na ryju i myśli że nie będzie chrapał straszna, choroba zostało mu 12 godzin życia czyli jakieś od 2000 do 3000 odcinków jego marnej egzystencji. On chyba mieszka pod jednym dachem z tą ciocią Stasią ona ma chyba 500lat o ile nie więcej, ale dziarna jak skurczybyk. Dobra służba zdrowia jedzie na taśmę. Doktor Lubicz niech go piekło pochłonie i tysiąc jego pokoleń i niech spłoną na samym dnie tartaru trawieni ogniem piekielnym każdego dania aż do końca świata. Ten aktor to zwyczajny alkoholik. Zabiłby człowieka samochodem po nawaleniu się jak . Zajoł 2 miejsce w rankingu stacji telewizyjnej Polsat Cafe 10 najgorszych wpadek po pijaku celebrytów (jaki tam z niego celebryta nie mam pojęcia). Jeżeli chodzi o postać jaką tworzy to co to z lekarz przyjmuje w przychodni w której jest tylko biurko i wieszak na ubrania no House to z niego nie jest, a najlepsze są konwersacje prowadzone z jego małżonką. Czy oni się z choinki urwali. Jedyną rzeczą jaką wiem z tych snobowskich rozmów jest to, że nie mają żadnych problemów. Teraz pozwolę sobie wspomnieć Monice i Felicjanie. Boże! Kto całymi dniami zwraca się do siebie zdrobnieniami Moni i Feli (zastrzelcie mnie). Rodzina Ryśka. Może zaczne od głowy rodziny. Ryszard dał nam się poznać jako taksówkarz, malarz i wybawiciel prostytutek. Jako aktor i osoba realna jest bardzo inteligentny i zabawny, a talent też posiada, ale zmarnował sobie reputacje rolą Ryśka. Po prostu sprzedał się jak tirówka na autostradzie A1. Kto dzisiaj nie zna kultowego już powiedzenia i mantry życiowej tej rodziny ,,Dzieci umyjcie rączki" ( bo czyste ręce to podstawa udanego dnia). Na celownik teraz idzie szanowna małżonka wyżej wymienionego osobnika płci męskiej, gatunku Homo sapiens... proszę państwa o to przed wami (o kur... jak jej na imię acha już wie..., a nie czekaj, dobra mam) Grażynka przy niej nawet matka Teresa wysiada i to na pierwszym przystanku. Dobroć bije od niej niczym odór od menela na przystanku. Adoptowała aż dwójkę dzieci w tym zbuntowaną nastolatkę i chłopca z zespołem downa, to straszna choroba nie wolno się z niej śmiać ale spójrzmy prawdzie w oczy dlaczego nie zdrowe dziecko, widocznie jej miłosierdzie nie zna granic. Trzeba również pamiętać rozwydrzonej, dziecinnej dziewczynce której imienia nie znam. Teraz przyszedł czas na panią feministką i jej męża sapiącego człowieka. Na miłość boską kto w co drugim zdaniu używa wyrazu ,,absolutnie", a nokautującym ciosem zadanym przez t a panią jest fundacja o nazwie ,,Femina". Nadszedł czas na partnera wyżej wymienionej powódki, po kiego czorta on ciągle dyszy powinien wziąć od Jurka ten odkurzacz napędzany silnikiem od trabanta to może by się wtedy dotlenił. Teraz jestem już tak przepełniony nienawiścią że chyba Jasia i Małgosię wezmę na wynos. Widać że scenarzysta tworząc te postaci odczuwał niepohamowany sentyment do bajki z dzieciństwa (Jasia i Małgosi dla opornych), albo też zabrakło mu wyobraźni i zaczerpnął trochę weny z książek dla dzieci. Najbardziej wnerwiający i irytującym cytatem Jasia jest ,,bo zadzwonię do rzecznika praw dziecka" gdy ojciec chciał go skarcić do cholery jasnej jakie dziecko tak mówi. Przejechał bym go walcem trzy razy. Agh! Jak psa nienawidzę.
Muzyka
Krótko i treściwie.
Denerwująca i irytująca
Reklamy
Ten serial to bilbord w odcinkach, bo to takie gówno że nawet sponsora nie ma w każdym odcinku są dwie reklamy, a inne opery mydlane idą za tym gniotem w ślady. I jak tu ktoś zauważył marek samochodów to nie reklamują. Taka rada to za te pieniądze z reklam to by kupili licencje chociaż jednej marki.
Cichy artysta
Cichym artystom jest reżyser klanu który szkołę teatralną kończył chyba w Pcimiu. Słowo które do niego najlepiej pasuje to beztalencie.
Klan Ultimate
Nazwę zapożyczyłem z Marvela chodzi tu wszechświat alternatywny, a według mnie powinien wyglądać następująco. Cała dynastia Lubiczów (cała obsada) organizuje zjazd rodzinny i wtedy Bomba wodorowa polskiej produkcji zmierza ku kremlowi lecz KGB zmienia współrzędne i pocisk trafia w Lubiczów i po całej rodzince nie zostaje na wet jeden nędzny atom.
OCENA
Dla tego czegoś co aż trudno nazwać serialem 1/10 to i tak łaska z mojej strony.