Trzeba powiedzieć , że Małgorzata się zaangażowała. Co ona jeszcze nie wymyśli- strona
internetowa , zdjęcia i lista prezentów oczywiście wirtualna -to chyba będzie wirtualny ślub. A
Bożence chyba to nawet pasuje bo powiedziała , że dobrze prezenty nie będą wirtualne z jej
oszałamiającym uśmiechem.
Może i tak. Ale nasza wybitna wedding planerka tak dziwacznie o tym opowiada , a ta para stulecia takie miny robi jak ona o tym mówi , że istna szopka z tego wychodzi.
Oj, widać, że nie jesteście w temacie. Strony ze swoim ślubem są już dawno w modzie, teraz na czasie są teledyski ślubne (zobaczcie sobie na yt). Mnie natomiast zdziwiło, że Małgorzata wszystko ustala z Bolkiem, a nie z młodymi. Mogłaby ich chyba zapytać, czy chcą taką stronę.
Bolek płaci, Bolek wymaga. Bolek jest dojrzalszy, ma już wyrobiony gust ;) A młodzi to nic o życiu nie wiedzą.
Z drugiej strony może jest im to na rękę. Kiedy ja organizowałam swój ślub to często pytałam mamę o radę, bo w wielu rzeczach mi było obojętne, mężowi było obojętne, a jakąś decyzję trzeba było podjąć - wtedy pytaliśmy mamy jak by chciały.
Tak, ale tu matki się w ogóle nie angażują! Gdzie jest Graża? Gdzie Heniutka? Ja rozumiem konsultacje, ale Bożena z Miłoszem milczą jak zaklęci. Bolek tak się w to wciągnął, jakby to on brał ślub z Małgorzatą :D
Ciekawe, czy zaproponuje im zrobienie filmu z nocy poślubnej? Ponoć takie coś jest coraz bardziej popularne...