Właśnie oglądam dzisiejszy odcinek i wczorajszy też obejrzałam. Ten serial to jest jedna wielka żenada. Ela i Jerzy zachowują się i mówią jakby byli naćpani. Takie bzdety pociskają że uszy puchną, jakiś czerwony kapturek masakra. Poza tym kto chodzi po domu w takich koralach (Ela)? Krystyna i Paweł oraz Surmaczowa i jej mąż rozmawiają ze sobą jak pary jakiś adwokatów, błagam was które małżeństwo tak się do siebie zwraca? Jungowska to jest jakaś karykatura, jakby z choinki się urwała. Cały serial to dno, ciekawe kiedy to zakończą?